Zaloguj się:

lub  
 
 

Wiolka i jej bieg dookoła Polski

 

autor: Anna Zatwarnicka, opublikowano: 10/04/2024

Wiolka - ultramaratonka, blogerka, mama, żona, wielka fighterka. Do biegania zainspirował ją film, a motywacji dodawała obietnica złożona synowi. Jej historia pokazuje, że warto zacząć biegać w każdym wieku i pomimo przeciwności losu. Znajdź chwilę na zapoznanie się z niesamowitą historią Wiolki, złap wiatr w żagle i biegaj. Kto wie, może gdzieś na starcie zbijecie piątkę :)

Wiolka Czurynska

Imię 

Wioletta, ale lubię Wiolka

Wiek

Jeszcze 47 lat ;)

Skąd jesteś/gdzie mieszkasz

Gdynia

Jak i kiedy zaczęła się Twoja biegowa pasja? 

Moje bieganie zaczęło się od dwóch butelek wina, filmu „Ze wszystkich sił” i obietnicy danej synowi. To był pewien wrześniowy wieczór 2015 roku. Miałam wtedy 39 lat, walczyłam z galopującą nadwagą i Hashimoto. Lekarz twierdziła, że już będę tyła, bo tak zareagowało moje ciało i powinnam to zaakceptować. Nie mogłam tego ani zrozumieć ani się z tym pogodzić. Ten wieczór zmienił całe moje życie. Wspólnie z mężem i najmłodszym synem oglądaliśmy film o mężczyźnie, który wraz z niepełnosprawnym synem ukończyli Iron Man. Ja piłam wino, mąż piwo, syn gazowany napój. Tak żyliśmy od lat. Piotrek poruszony historią w filmie zapytał, czy też tak mogłabym, w sensie, czy mogłabym zrobić Iron Man. Odpowiedziałam, że jasne, że mogłabym.

Rano, gdy się obudziłam zdałam sobie sprawę, że obiecałam mojemu dziecku coś, czego nie jestem w stanie zrealizować. Tak przynajmniej na tamten moment myślałam. Gdzie, ja, kobieta z nadwagą, dostająca zadyszki przy wejściu na 10 piętro, z trudem jeżdżąca na rowerze i ledwo utrzymująca się na wodzie mogłabym zrobić coś takiego czym jest Iron Man? Miałam dwa wyjścia. Albo wytłumaczę synowi, że człowiek po alkoholu czasem mówi głupoty, albo wykorzystam to i chociaż spróbuję.

Zrobiłam szybki rachunek swoich możliwości. Jako tako jeździłam na rowerze, nie tonęłam w jeziorze, ale nigdy nie biegałam i nie znosiłam biegać. Wstałam, ubrałam się i wyszłam na, o zgrozo, swoje pierwsze 10 km. Czułam się sprawna i myślałam, że 10 km to nie jest aż tak daleko. Postanowiłam, że jak pokonam ten dystans to zapiszę się na zawody i zacznę trenować. Dałam radę przebiec, a raczej przejść ten dystans. Było to trudne, ale stało się możliwe. Może to bieganie pomoże mi zapanować nad ciałem i wagą? Miałam taką nadzieję i się nie pomyliłam.

Następnego dnia, oczywiście nie mogłam się ruszyć. Całe ciało mnie bolało, najbardziej prawa stopa. Dzięki temu, że dzień wcześniej, niesiona euforią pokonania pierwszych 10 km zapisałam się na zawody, które opłaciłam nie odpuściłam. 11.11.2015 roku, gdy pierwszy raz przebiegłam metę zawodów poczułam coś co dało mi siłę do dalszych działań. To było niesamowite przeżycie. Dałam radę. Mogę więcej niż mi się wydaje. Uwierzyłam, że dam radę jeszcze więcej. Zaczęłam trenować i testować siebie w bieganiu. Na dobre zakochałam się w tym sporcie, gdy spróbowałam zawodów leśnych. To była prawdziwa magia. Tak zostałam już w tym lesie i w tym bieganiu. Biegałam coraz dalej i coraz dłużej. Na Iron Man jeszcze przyjdzie czas.

Co bieganie zmieniło w Twoim życiu?

Praktycznie wszystko poza mężem i miejscem zamieszkania. Zmieniłam dietę, styl życia, dwukrotnie się przebranżowiłam. Zmieniłam przede wszystkim sposób patrzenia na świat, siebie i problemy. Przestałam być jak wściekłe zwierzę zamknięte w klatce. Poznałam siebie, pokochałam siebie, pokochałam ludzi i z otwartością patrzę na każdy nowy dzień. Jest mi zwyczajnie i niezwyczajnie dobrze.

Co robisz na co dzień? 

Na co dzień prowadzę Markę Pokochaj Bieganie, w której poprzez Akademię Biegania online uczę jak biegać z radością i lekkością minimalizując ryzyku kontuzji. Tworzę ją przede wszystkim dla tych osób, którzy chcą biegać dobrze, swobodnie, bez presji na wynik. Dla osób, którzy chcą cieszyć się każdym swoim krokiem.

Jestem też Prezeską Fundacji Ruch i Życie, której celem jest propagowanie wszystkich aktywności fizycznych i zdrowego stylu życia. Chcę, aby ludzie cieszyli się ruchem. Obecnie Fundacja prowadzi dwa duże projekty:

  • Kijki w Ruch, czyli wspólne spacerowanie po lesie. Spotykamy się w każdy piątek o 18:00 w Gdyni na ul. Pelplińskiej 2. Chodzimy 10 km, śmiejemy się, poznajemy i wzajemnie motywujemy.
  • Bieg dookoła Polski – najdłuższa sztafeta biegowa w Polsce. Ja biegnę cały dystans i liczę, że nie będę ani metra biegła sama, że biegaczki i biegacze dołączą do mnie każdego dnia. Start biegu 15.06.2024

Wszystkie działania Fundacji dla uczestników są bezpłatne. Już w październiku 2024 roku uruchomimy Fit Akademię online, po to, aby każdy mógł znaleźć aktywność taką jaką lubi, jaka będzie sprawiała mu radość.

Jak udaje Ci się połączyć bieganie, pisanie książek, prowadzenie bloga i treningów personalnych z codziennymi obowiązkami? Czytelniczki często narzekają na brak czasu na treningi, bo dzieci, bo dom itp. Chcę pokazać naszym dziewczynom, że wszystko można zorganizować, wystarczy chcieć ;)

Każdy z nas ma 24 godziny na dobę. Godzenie tylu rzeczy, tylu obowiązków jest faktycznie trudne, ale możliwe. Jestem pewna, że duży wpływ na to ma stan naszej głowy. To co w niej tak głęboko siedzi. Te przekonania i programy, które nami sterują. Na początku kompletnie nie dawałam sobie rady. Jak zajmowałam się jednym to drugie leżało. Gdy robiłam wszystko sama i koniecznie chciałam zrobić wszystko tak jak sobie wymyśliłam to niewiele z tego wychodziło. Nauczyłam się wybierać to co dla mnie ważne, to co ważne dla innych w danym momencie. Nauczyłam się myśleć długofalowo, działać w danym momencie. Nauczyłam się zarządzać swoją energią i sobą w czasie. Nauczyłam się też nic nie robić, aby mieć więcej siły na działanie. Uczę się realizowania zadań.

Myślę, że kluczowe jest zadbanie o czas na myślenie. Świetnie można go połączyć z bieganiem. Bieganie ze sobą powoduje, że poznajemy siebie, otrzymujemy odpowiedzi na zadawane pytania, tworzymy plany i rozwiązujemy problemy. Wszystko w głowie. Potem wystarczy już tylko działać tu i teraz, nad jedną rzeczą naraz.

Też prowadzę dom, mam trzech synów, męża, rodzinę, psa. Wybrałam jakie działania są dla mnie najważniejsze. Przymykam oczy na nie umyte okna, krzywo rozwieszone pranie. Pozbyłam się firanek, dywanów i takich rzeczy, które dodawały mi tylko zadań, ale nie wnosiły nic do życia w dłuższej perspektywie. Zorganizowałam siebie dla siebie na nowo i żyję na własnych zasadach. To proces, który trwa już blisko 9 lat i trwać będzie zapewne jeszcze bardzo długo.

Wiolka z Mariuszem

Co jest dla Ciebie motywacją do treningów?

Największą motywacją jest to jak się czuję po treningu, błysk w oczach męża, sprawne ciało. Biegam dla siebie, nie dla wyników, nie dla zajmowanych miejsc. To fajne dla ego, ale czy potrzebne? Czy obecna cywilizacja nie ciśnie nas mocno? Po co jeszcze sami mamy sobie dokładać, że musimy coś mocniej, dalej i wyżej?

Mam ponad 47 lat. I to jak się czuję dzisiaj versus to jak się czułam zanim zaczęłam biegać jest wystarczającą motywacją. Bieganie dobrze robi mi na głowę i na moje ciało. Fajne jest też to, gdy słyszę lub czytam, że ktoś dzięki mojej historii także zmienił swoje życie i ciało. To także bardzo mnie motywuje, abym robiła nadal to co robię.

Czy są rzeczy (momenty, ludzie, okoliczności) które sprawiają, że trudniej jest Ci realizować biegową pasję? 

To co czasem sprawia, że nie wychodzę na trening jest mój pracoholizm. Dlatego nadal uczę się realizować zadania z kartką. Gdy pracowałam u kogoś było łatwiej. Z góry ustalony rytm dnia powodował, że w konkretnych godzinach musiałam zrobić to co zaplanowałam i już. Gdy sama sobie jestem sterem, żaglem i okrętem bardzo łatwo jest wpaść w pułapkę „Jeszcze trochę, jeszcze tylko jeden artykuł, jeszcze tylko pranie, obiad, rozmowa z mężem. Przecież mam czas. Później pójdę na trening. A później jest zbyt ciemno, zbyt zimno, albo jestem zbyt zmęczona”

Jak radzę sobie z Hashimoto i klimakterium? Nauczyłam się słuchać ciała i o nie dbać. Najważniejsza jest regeneracja. Ci, którzy mnie znają i uczestnicy moich programów, kursów, szkoleń znają moje powiedzenie: Jeśli mam do wyboru trening albo sen, idę spać. Jeśli mam do wyboru trening albo sprzątanie idę na trening.

Wiem też, że dzięki treningom i stylowi życia jakie prowadzę poprawiłam swoje wyniki badań, a moja energia jest na optymalnym poziomie. Hashimoto jest w regresji, a objawy menopauzy delikatne w porównaniu z tym co przeżywały kobiety w mojej rodzinie. Pamiętam o tym, gdy powracam do starych nawyków i zapominam o bieganiu. To powoduje, że wracam jak bumerang. Jestem pewna, że każdy ma momenty, gdy mu się nie chce, gdy coś przeszkadza w życiu na własnych zasadach. Warto wtedy sobie przypomnieć te wszystkie powody dla których się trenuje, biega. Polecam spisanie swojego dlaczego. To także ćwiczenie od którego zaczynam w Akademii Biegania online.

Jak udaje Ci się pokonać te trudności?

Na to pytanie odpowiedziałam w poprzedniej odpowiedzi. To właśnie przypomnienie sobie mojego dlaczego to robię, przypomnienie sobie uczuć, jakie mam, gdy trenuję pozwalają mi wrócić na właściwe tory. Delegowanie zadań, optymalizacja zadań i rezygnacja z rzeczy, które nic nie znaczą dla mnie, a tylko zjadają czas i moją energię są także bardzo istotne.

Czy uprawiasz jakąś inną aktywność fizyczną? Jeśli tak to jaką?

Oczywiście. Bieganie to nie tylko bieganie. Aby biegać zdrowo i sprawnie, aby minimalizować ryzyko kontuzji należy dołączyć do planu treningowego inne aktywności. Trenuję siłowo, jeżdżę na rowerze, pływam i trenuję coś pomiędzy jogą, a pilatesem. Tańczę, spaceruję i w każdy piątek trenuję Nordic Walking.

Czaszka Skalna Wiolka Czurynska

Co sprawiło, że wpadłaś na pomysł biegu dookoła Polski?

Podczas jednego z moich dłuższych treningów zapragnęłam zrobić coś dla innych, coś spektakularnego, coś co zostanie w pamięci ludzi i będzie ich motywowało do realizacji własnych celów i życia na własnych zasadach. Wiedziałam, że jestem wytrzymała. Może nie szczególnie szybka, ale wytrzymała. Pomysł Biegu dookoła Polski przyszedł do mnie sam. Bieganie zmieniło moje życie. Przed nim byłam kobietą, małą Wiolką, która nie wierzyła w swoje możliwości. Pracowałam na akord na hali produkcyjnej. Myślałam, że nic w życiu już nie osiągnę, że urodziłam się biedna, bez perspektyw i tak już musi być. Bieganie pokazało mi, że to to totalna bzdura, że to tylko przekonania w mojej głowie, a nie moje możliwości. Zakochałam się w odkrywaniu tego do czego jestem zdolna, do czego zdolne jest moje ciało i życia na własnych zasadach. Bieg dookoła Polski ma przypomnieć ludziom jak ogromną mają moc. Chcę moją historią przypomnieć, że w życiu możemy osiągnąć wszystko to co zdecydujemy się zrealizować.

Jak wyglądają przygotowania do biegu dookoła Polski?

To złożony proces. Bieg na ponad 4000 km wymaga przygotowań na kilku płaszczyznach. Po pierwsze potrzebuję przygotować ciało, aby było w stanie biec tak długi dystans w tak krótkim czasie. Założyłam 49 dni, co daje średnią dziennie ponad 82 km. Trenuję wytrzymałość, siłę biegową, odżywianie, automasaże, regenerację. Trenuję też obsługę nawigacji i odnajdywanie właściwej trasy w terenie.

Po drugie potrzebuję opracować całą logistykę, punkty odżywcze, komunikację z supportem, trasę, samochód, którym będzie jeździł support, zabezpieczyć odpowiednią ilość pieniędzy na to przedsięwzięcie. Wstępnie koszt tego biegu to 150 tyś złotych.

Po trzecie potrzebuję nagłośnić ten bieg, zachęcić biegaczki i biegaczy, zachęcić kibiców do czynnego udziału. Biegnę z ideą i chcę, aby jak najwięcej osób mogło na tym skorzystać. Chcę, aby na każdym metrze ktoś mi towarzyszył.

Po czwarte pozyskuję sponsorów i partnerów biegu. Wiem, że będzie głośno i medialnie. Możemy to wykorzystać, aby jeszcze więcej osób skorzystało na tym biegu, na tym niesamowitym wydarzeniu. Każdy sponsor i partner przyczyniają się do rozwoju Fundacji Ruch i Zycie, a tym samym do kolejnego mojego marzenia, czyli festiwalu Ruchu i Życia.

Ogrom pracy i zadań.

Do biegu przygotowuję się od kilku lat. Najpierw obiegłam Gdynię, dzięki czemu sprawdziłam, czy potrafię wyznaczyć trasę i się jej trzymać. Czy się nie zgubię. Dzięki temu wiedziałam też jak czuję się p 82 km.

W 2021 roku obiegłam województwo pomorskie. Pokonałam ponad 1000 km w 14 dni. Dzięki temu sprawdziłam co działa, a co jest jeszcze do poprawy. Nauczyliśmy się też z supportem efektywnej komunikacji i opracowaliśmy plan skutecznego działania.

Biegowe/sportowe osiągnięcie z którego jesteś najbardziej dumna?

Najbardziej jestem dumna z tych biegów, w których teoretycznie nic nie osiągnęłam, ale wyciągnęłam wnioski, dzięki którym jestem w obecnym miejscu.

Kaszubska Poniewierka na dystansie 30 km, chyba minutę przed limitem dotarłam na metę tak zmęczona jak nigdy wcześniej i już nigdy później. Wtedy postanowiłam, że już nigdy więcej nie wystartuję bez przygotowania i zaczęłam trenować mądrze.

Trójmiejski Ultra Trial – 80 km+ - zesztywniała mi cała prawa noga. Bieg to był ból, a marsz był wręcz niewykonalny. Zeszłam z trasy. Dzięki temu nauczyłam się jak technika biegu i postawa ciała wpływają na efekty biegowe i wyniki, na kondycje, sprawność i zdrowie. Dowiedziałam się też mnóstwo o sobie i poprawiłam swoją technikę biegu.

W jaki sposób przygotowujesz się do biegu długodystansowego?

Żyję tym i każdy trening przybliża mnie do coraz dłuższych biegów. Przygotowuję się każdego dnia w taki czy inny sposób.

Co napędza Cię podczas długiego biegu? Jak radzisz sobie ze zmęczeniem?

Napędza mnie przyroda. Czuję jej energię i od niej czerpię siłę. Jak sobie radzę ze zmęczeniem? To zależy jakiego jest ono rodzaju i jaki dystans pozostał do zrealizowania. Jeśli muszę dalej biec stosuję techniki mentalne, skupiam myśli na innych sprawach, oddycham, zwalniam na jakiś moment, spowalniam tętno, wykonuję automasaż. Różnie. Wszystko zależy od rodzaju zmęczenia i aktywności jaką robię. Generalnie staram się do wielkiego zmęczenia nie dopuszczać.

W jaki sposób regenerujesz się po długim biegu?

Śpię, jem, wykonuję automasaż idę na rower, spacer czy ćwiczę.

Jaki jest twój ulubiony dystans biegowy?

Jeszcze go nie odkryłam i nie sądzę, aby taki był. Dla mnie im dłużej tym przyjemniej. Ten moment gdy głowa już oczyści się z natłoku myśli, ciało jest pochłonięte tylko jednym krokiem jest cudownym dla mnie przeżyciem. Lubię tak biec, biec i biec. Prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero po 30-stu, 40-stu km, czasem później.

Wings For Life Wiolka przed startem

O czym marzysz na przestrzeni najbliższych lat?

Marzę, że dostanę pozwolenie na budowę domku na działce, że go wybuduję i będę mogła cieszyć się porankami na ogrodzie nawet w zimie. Chcę też powrócić do Transylvani na bieg 100 km.

Chcę też, jako Fundacja Ruch i Życie zrobić Festiwal Ruchu i Życia. Wyobrażam sobie, że jest to taki cudowny czas, gdzie każdy może na żywo doświadczyć różnych form ruchu, porozmawiać z trenerami, dietetykami, lekarzami. Czas gdzie ludzie będą wymieniali się swoimi doświadczeniami, historiami. Coś jak Woodstock i Kolosy razem wzięte.

Marże też, żeby Fundację było stać na pomaganie innym biegaczkom w realizacji ich marzeń biegowych. Wiem jak to jest trudne, chcę pomagać.

W marce Pokochaj Bieganie chcę, aby Akademia Biegania online pomagała każdego roku nowym osobom biegać z lekkością, aby odkrywali w sobie pasję do biegania ultra.

Chcę też nauczyć się tak pływać i jeździć na rowerze, aby zrealizować triatlon na pełnym dystansie.

Jakie jest Twoje życiowe motto?

Mam dwa.

„Liczy się tylko jeden krok” i „Żyj na własnych zasadach”

Pochwal się swoimi życiówkami:

Może Cię zaskoczę, ale ja ich nie znam. Nie monitoruję tego jak szybko kiedyś przebiegłam 10 km, czy 5 kkm, czy maraton. Dla mnie to bez sensu. Na wynik wpływa mnóstwo czynników i to są tylko cyfry, które dla mnie nic nie znaczą. Wiem, że obecny świat biegowy i nie tylko ten dąży do coraz lepszych wyników i ludzie prześcigają się w tym kto jakie ma wyniki. Ja biegnę i cieszę się każdym krokiem. Zatrzymuję się, aby podziwiać drzewa, ptaki, czy kwiaty. Napotkana wiewiórka do dzisiaj zachwyca mnie swoim urokiem. Nie zamierzam psuć tego doświadczenia skupianiem się na tym, aby biec szybciej, aby robić życiówki.

Ale, aby nie zostawić i Ciebie i społeczności w niedosycie pochwalę się osiągnięciami sportowymi.

2023 rok

✅1 miejsce w K40 i 4 miejsce w K Open – Maraton bursztynowy

✅2 miejsce w K40 i 4 miejsce w K Open – półmaraton Nordic Walking w Obliwicach

✅4 miejsce w K40 – Kwidzyńska ZaDyszka

✅3 miejsce w K Open i 2 miejsce w K40 – 14,3 km Czarna Trasa Nordic Walking - Krępa Kaszubska – „Miejsca Pamięci Historycznej"

2022 rok

✅7 miejsce w K Open i 4 miejsce w K 40 – Zimowy Chudy Wawrzyniec

✅5 miejsce w K Open – Kwidzyńska ZaDyszka

✅3 miejsce w K40 – 25 km Pomerania Trial

2021 rok

✅22.04.2021 - 05.05.2021 - Obiegłam dookoła województwo pomorskie. Pokonałam ponad 1000 km w 14 dni, a na metę wbiegłam w dniu swoich 45 urodzin. (test do biegu dookoła Polski)

✅1 miejsce w K 40, 4 miejsce w K Open – Żwirowa Gehenna Minięta

✅2 miejsce w K Open - Piernikowa Piątka Gardeja

✅4 miejsce w K Open - 100 km Bison Ultra Trial

2020 rok

✅Bieg na 475 km Attiq Virrrtual Ultra Chalange - zajęłam 2 miejsce na świecie w klasyfikacji generalnej kobiet, 1 miejsce w klasyfikacji wiekowej i 4 miejsce w klasyfikacji ogólnej.

✅Bieg na 475 km Attiq Virrrtual Ultra Chalange Powrót - zajęłam 2 miejsce na świecie w klasyfikacji generalnej kobiet, 1 miejsce w klasyfikacji wiekowej.

✅Za każdym razem pokonując 85 km obiegłam dwukrotnie granice Gdyni. (test do biegu dookoła Polski) 2019 rok

✅W biegu Garmin Ultra Race, pokonując 85 km zajęłam 11 miejsce w klasyfikacji generalnej kobiet i 5 miejsce w kategorii wiekowej.

✅Ultramaraton podkarpacki w Rzeszowie – bieg na dystansie 70 km. Zajęłam 2 miejsce w kategorii wiekowej oraz 6 miejsce w klasyfikacji generalnej kobiet.

Wiolka Czurynska na pomoscie

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie dodał komentarza

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy