Zawodowiec vs. Amator

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 22/06/2012

Wiesz czym różni się przeciętny biegacz - amator od zawodowego sportowca? Tym, że ten pierwszy nawet jeśli korzysta z zaawansowanych planów treningowych rzadko kiedy naprawdę TRENUJE. Szczególnie jeśli... jest kobietą, która za wszelką cenę chce udowodnić całej męskiej części biegaczy, że nie jest od nich gorsza!

Już widzę Twoją wzburzoną minę! Jak to nie trenuje? Przecież właśnie intensywnie szykuję się do zawodów, robię treningi tempowe (i to całkiem szybko), długie wybiegania i siłę biegową... Wpaniale ale... czy jesteś pewna, że Twój plan treningowy jest na odpowiednim dla Ciebie poziomie? Czy uwzględniłaś w tym ambitnym planie czas na odpoczynek i regenerację? I wreszcie – czy na pewno nigdy nie ulegasz innym biegaczom, którzy namawiają Cię do biegania szybciej, dalej, intensywniej?

Zawodowy sportowiec nigdy nie trenuje „na żywioł”. Amator natomiast bardzo często trenuje chaotycznie, nierozsądnie, bez ładu i składu, „na hurra” i spodziewa się wspaniałych wyników. Tymczasem najczęściej kończy się... powolnym człapaniem z powodu kontuzji. Możnaby napisać przerwą, ale problem w tym, że biegacz – amator rzadko kiedy potrafi zrobić sobie przerwę, nawet jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemii wskazują na to, że powinien. Dlaczego? Bo „nie może żyć bez biegania” (więc rozwali sobie zupełnie to kolano aż będzie potrzebna operacja albo zerwie sobie tego achillesa i wtedy będzie się martwić) Wyobrażasz sobie, żeby jakaś biegaczka światowej sławy myślała w ten sposób? No właśnie – nie, ponieważ ciało to jej narzędzie pracy i musi o nie dbać. Sportowiec zdaje sobie sprawę, że trwała kontuzja to koniec kariery. A amator? Boli? To trzeba zabiegać, rozbiegać, porozciągać, przeczekać itd. Mądre? Odpowiedz sobie sama!

Jeśli chcesz stać się lepszą biegaczką i poprawić wyniki już w najbliższym sezonie – zmień swój sposób biegania. Zacznij trenować zamiast tylko:

• Nabijać kilometry
• Pędzić na złamanie karku żeby zdążyć za kolegami
• Zrywać się do gonitwy, bo grupa właśnie urządza sobie dziki finisz na koniec 20-o kilometrowego wybiegania

Trening to systematyczny plan zawierający określone elementy w odpowiednich dawkach.

Co za dużo to niezdrowo. Jeśli sugerujesz się tym co robią na treningach Twoi koledzy i ulagasz każdej namowie, żeby trochę „przycisnąć” to najprawdopodobniej trenujesz zbyt ciężko. Do pewnego momentu możesz nawet widzieć postępy w swoim „bieganiu tą metodą” co sprawi, że jeszcze bardziej zachłyśniesz się „wykańczaniem się” na treningach. Jednak – nie tędy droga! Przyjdzie moment kiedy mimo morderczych treningów Twoja forma nie będzie się poprawiać. Być może nawet wyniki się pogorszą bo Twój organizm będzie po prostu przemęczony takim trybem życia. Czy to oznacza, że nie jesteś w stanie stać się szybszą biegaczką? Wcale nie. To oznacza, że za ciężko trenujesz i narażasz się na osłabienie i kontuzje.

Co zrobić żeby Twój plan biegania stał się bardziej profesjonalny?

Przestań ulegać grupie i trenuj według swojego planu. Jeśli masz mieć spokojny trening nie ulegaj namowom kolegów na te „kilka przyspieszeń”, „szybszą piąteczkę” czy (niewiadomo po co) podbiegi pod stromą górę!

Wielu biegaczy- amatorów ma tendencję do myślenia, że jeśli „nie umierają” na treningu to nie ma postępu, obijają się, stoją w miejscu. Dlatego często dodają „ostrzejsze” elementy podczas biegania. Zrobili już to, co było w dzienniczku treningowym, ale jeszcze „jest siła, jeszcze dam radę” i zmuszają swoje ciało do kolejnych wysiłków – częto chaotycznie i bez „pomyślunku”. Nie rób tak!

Skróć treningi szybkościowe. Jeśli czujesz się przemęczona, a ostatnio robiłaś np. kilkukilometrowe przebieżki w szybszym tempie zmień tą formę treningu na mniej obciążającą – biegaj np. tzw. minutówki lub 2-minutówki w bardzo szybkim tempie z przerwami w truchcie. Zrób 8 czy 10 takich przyspieszeń. Tego typu trening jest intensywny i podnosi prędkość, ale nie obciąża organizmu w takim stopniu jak bieg ciągły z dużą szybkością.

Nie klep kilometrów bez sensu. Jeśli chcesz zwiększyć wytrzymałość bo szykujesz się do startu w półmaratonie lub maratonie rób długie wybieganie maksymalnie raz w tygodniu. W pozostałe dni „zapomnij”, że szykujesz się do maratonu i biegaj „normalne” odległości. Przesada w ilości kilometrów przebieganych tygodniowo to najlepszy sposób na nabawienie się kontuzji.

Zregeneruj się po treningu. Czy wiesz, że forma „buduje się” kiedy odpoczywasz po treningu, a nie kiedy trenujesz? Jeśli za każdym razem kiedy idziesz pobiegać pędzisz jak szalona szybko się wypalisz. Jeśli nawet nie dotknie Cię kontuzja to najpewniej Twoje wyniki staną w miejscu ponieważ Twoje ciało będzie zbyt zmęczone aby dać z siebie wszystko. Po każdym treningu, który był bodźcem (szybsze przebieżki, dłuższe wybieganie, siła biegowa) powinnaś się odpowiednio zregenerować. Czyli?

• uzupełnić składniki odżywcze (zbilansowany posiłek plus odpowiednia suplementacja)
• przyspieszyć regenerację mieśni (zrobić lekkie rozbieganie lub jakąś formę cross-trainingu zamiast treningu biegowego)
• odpocząć (wyspać się, a jeśli czujesz się bardziej przemęczona zrobić sobie dzień przerwy w treningach)
• zastosować domowy zabieg regeneracyjny (okłady z lodu na bolące mięśnie, kąpiel w solance, automasaż)

Przeczytaj również

6 biegowych błędów

Popełniasz te błędy podczas biegania? Dowiedz się, jak ich unikać i stać się lepszą biegaczką.

Poznaj 7 najgorszych błędów sportowca

Nie osiągasz swoich sportowych celów? Poznaj 7 największych sportowych błędów, które mogą powstrzymywać postęp w treningach.

10 najlepszych technik rozciągania dla biegaczek

Popraw elastyczność i zmniejsz ryzyko kontuzji

Prosta droga do zbudowania siły biegowej

Czyli kluczowa rola treningu siłowego w poprawie wyników biegowych

7 błędów w treningu biegaczki

Pomimo szczerych chęci i dobrego planu treningowego zdarza się, że popełniamy błędy, które spowalniają nasze sportowe postępy. Sprawdź czy nie popełniasz jednego z siedmiu błędów.