Zaloguj się:

lub  
 
 

„Bardzo długi bieg” Mishka Shubaly czyli opowieść o tym jak bieganie uratowało człowieka

 

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 28/12/2014

bardzo dlugi bieg„Zdaję sobie sprawę, że bieganie ultra nie różni się aż tak bardzo od nadużywania narkotyków czy alkoholu. Kiedyś szalałem przez całą noc, padałem o świcie i cały dzień spałem jak zabity. Teraz wstaję o świcie, biegam jak szalony przez cały dzień i całą noc przesypiam jak zabity. Moje dziewczyny nie pojmują, co jest tak fascynującego w bieganiu na długie dystanse – podobnie jak kiedyś nie rozumiały alkoholowych maratonów. Tak jak dawniej, zdarza mi się chodzić chwiejnym krokiem. A jeśli traktujesz swój organizm jako pole do pseudonaukowych eksperymentów, czy to w postaci ultrabiegania, czy ultrapicia, większą część życia przesypiasz, a niemałą z tego co zostaje – cierpisz”.

Książka "Bardzo długi bieg" Mishka Shubaly to opowieść o tym jak przez lata autor staczał się w dół popadając w skrajne uzależnienie od alkoholu i narkotyków. To też opowieść o tym jak pewnego dnia postanowił z tym skończyć i zamienił picie na bieganie. Shubaly pisze wprost, bez ogródek i zbędnego upiększania obrazu. To jest naprawdę szczera książka i w tym właśnie widzę jej największy atut. Przytoczyłam mój ulubiony cytat z tej pozycji (i być może jedyny, który daje się przytoczyć). Wszystko wskazuje na to, że autor wie o czym mówi.

Na pewno nie to było zamierzeniem autora, ale czytając jak Shubaly opisuje swoje chwile z alkoholem i narkotykami nie mogłam nie myśleć o tym  jak to dobrze, że to nie ja tak zepsułam sobie życie… Naprawdę  można docenić to, co się ma. Jednocześnie pojawia się oczywiście podziw dla autora, że udało mu się mimo wszystko z nałogu wyrwać i „przestawić” na bieganie, że znalazł w sobie dość siły, żeby zmienić swoją rzeczywistość. Kolejny raz potwierdza się to, w co sama wierzę – że w biegach długodystansowych jest potężna siła mogąca zdziałać cuda i naprawić najbardziej popaprane życie.

Czy książkę warto przeczytać? Pewnie tak, jeśli szukamy motywacji do zmiany swojego życia  lub sami walczymy z jakimiś demonami (niekoniecznie mam tu na myśli narkotyki czy alkohol). Trochę za mało jest w tej pozycji o samym bieganiu, przynajmniej jak dla mnie. Ale może to rzecz gustu, albo tego, że przeczytałam naprawdę niejedną książkę z bieganiem w roli głównej. Tutaj na pierwszym planie jest upodlanie się i walka o przetrwanie.

Książkę zdecydowanie dobrze się czyta, to przyjemna lektura – o ile taką tematykę można zaliczyć do kategorii „przyjemnych”.  

Dodaj komentarz

Komentarze (89)

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy