Zaloguj się:

lub  
 
 

Test butów Merrell Bare Access 2

 

autor: Iwona Ludwinek-Zarzeka, opublikowano: 17/04/2013

Mam wrażenie, że firma Merrell wdrożyła program testowania butów biegowych  Bare Acces 2 po to, by tester po otrzymaniu produktu nie zechciał już wypuszczać go z rąk. Tak też się stało w moim przypadku. Dlaczego? Być może wykażę się próżnością, ale te „Merrelle” są po prostu śliczne... ale po kolei...

 Merrel Bare Access

 

Zdaniem producenta

Merrell Bare Acces 2 to buty minimalistyczne. Cechuje je zerowy drop (brak spadku pięta-palce), brak systemów stabilizujących, podeszwa firmy Vibram, bardzo lekka amortyzacja. Ponadto:

 

  • Wkładka z technologią Aegis® zapobiegającą powstawaniu bakterii powodujących nieprzyjemny zapach
  • Gumowe wzmocnienie z przodu buta chroniące palce
  • Język z bocznymi wstawkami uniemożliwia przedostawanie się zanieczyszczeń do wnętrza buta

 

Zdaniem testera:)

Wygodne! Powiedziałabym, że czułam się jak w kapciach, ale to nie do końca prawda... kapcie się miękko rozchodzą, a „Accesy” są jakby dopasowane do stopy. Po ich założeniu czuć podłoże, ale dzięki małej (ale jednak) amortyzacji nie obawiam się tak bardzo stawiać nóg w sposób zdecydowany. Ale to dopiero pierwsze wrażenie, które odebrałam podczas... chodzenia po domu.

Krok drugi, wychodzę na zewnątrz. Pogoda jest wciąż zimowa, tak samo nawierzchnia. Chodnik częściowo suchy, częściowo  zaśnieżony, staram się wbiegać w oba rodzaje podłoża. Niestety stopa automatycznie ląduje na piętę, zatem muszę się mocno wysilić, by zmienić technikę biegu. O ile na boso nie mam z tym problemów, tak w butach mimowolnie ciało się opiera. Pierwsze kilkanaście minut spędziłam zatem na korygowaniu pracy rąk, ustawienia bioder i w końcu pracy nóg, co było swoistym problemem.

Pod koniec treningu zdecydowałam się na kilka mocniejszych przebieżek. I tu zaskoczenie! Czułam, jakby buty mnie cudownie niosły do przodu. Przy szybszym biegu nie miałam żadnych problemów z ustawieniem ciała, prędkość rozwijałam znacznie skuteczniej niż zazwyczaj. Po powrocie do domu zanotowałam takie spostrzeżenia:

 

  1. wygoda, wygoda, wygoda...
  2. wspaniale prezentują się na nodze zarówno w połączeniu z biegowymi legginsami jak i codziennymi dżinsami
  3. wymuszają lądowanie na śródstopiu
  4. posiadają niski zapiętek, co może dawać wrażenie wysuwania się stopy z buta. W moim przypadku skończyło się tylko na tym wrażeniu
  5. stworzone do szybkiego biegania :) Aczkolwiek nie chcę byś pomyślała, że te buty pobiegną za ciebie same...

 

Poza tym jak to z butami tego typu: jeśli na co dzień biegasz w standardowym, wzmocnionym obuwiu, nie rzucaj się od razu na Merrell Bare Acces 2. Nie wyobrażam sobie na obecny moment, że przebiegnę w nich maraton, ale za jakiś czas 10 km byłoby w moim zasięgu.

 

Te buty można potraktować jako duży krok ku bieganiu naturalnemu. Później można iść dalej i pozbyć się kompletnie amortyzacji, ale można się też zatrzymać się na tym etapie. Tak czy siak bieganie w ciężkich butach ze wsparciem już nigdy nie będzie takie samo....

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie dodał komentarza

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy