Zaloguj się:

lub  
 
 

Kilka słów o technice biegu

 

autor: Iwona Ludwinek, opublikowano: 04/09/2012

Czasem może ci się wydawać, że już nic nie możesz zrobić, by biegać lepiej, szybciej. Wykorzystujesz wszystkie środki podane przez twórców koncepcji treningowych, a mimo wszystko wyniki nie spełniają w pełni twoich oczekiwań. A może jest trochę inaczej? Może jesteś jedną z tych, które pogodziły się z faktem, że nie są stworzone do szybkiego biegania. Oczywiście, to może być prawdą. W końcu nie każdy może być szczęśliwym posiadaczem sportowego talentu. Bywa jednak, że o kiepskich wynikach decyduje również jeszcze jeden czynnik- technika biegu.

 

Ilu biegaczy, tyle technik biegania. Każdy specjalista od treningu wypowiada się o tym, czy lądować na piętę, czy śródstopie.  Różne są też teorie na temat długości kroku - czy wyciągać nogi do przodu, czy raczej skracać ruch, a w zamian za to zwiększyć kadencję.  Jest jednak kilka zasad uniwersalnych, które dotyczą tego, jak biegać wydajnie. W tym przypadku wydajność oznacza umiejętność wykorzystywania jak najmniejszej ilości energii, przy określonej prędkości. Dla przykładu, postawmy na starcie dwie osoby tej samej płci, o podobnych wartościach wagowych, wzrostowych i wydolnościowych. Pierwsza osoba ma tendencje do trzymania zaciśniętych pięści przy klatce piersiowej. W wyniku tego pracują całe plecy, a często nawet wprowadza się biodra w ruch rotacyjny. Druga osoba biegnie prawidłowo - jej ręce chodzą jak tłoki, a ramiona, plecy, biodra są praktycznie nieruchome, dzięki czemu pracują tylko ręce i nogi. Druga osoba nie wykorzystuje więcej mięśni, niż to potrzebne, dzięki czemu oszczędza energię. Efekt jest taki, że na metę dobiega mniej zmęczona. Logiczne? Tylko co oznacza prawidłowa technika biegu?

 

Tak jak pisałam, technik jest wiele, warto jednak pamiętać o kilku podstawowych kwestiach dotyczących ustawienia poszczególnych części ciała podczas biegu:

 

Głowa - patrzysz mniej więcej przed siebie. Chodzi o to, by nie szurać nosem po ziemi, ani też wyginać szyi do tyłu.

 

Ręce - pracują jak tłoki, w przód i w tył, blisko ciała (nie na boki!) Ramiona i barki pozostają we względnym bezruchu i  rozluźnieniu.

 

Plecy - proste, tylko nieznacznie pochylone do przodu.

 

Biodra - nieruchome, ustawione pionowo. Nie wychylamy ich na boki, do przodu ani do tyłu.  Ta część ciała łączy nogi z tułowiem i w momencie biegu niech głównie taka jej rola pozostanie.

 

Nogi - lądujesz zawsze na lekko ugiętej nodze. Poproś drugą osobę, by obejrzała dokładnie, czy nie zawijasz też stóp na boki. Co ważne, praca nóg odbywa się jakby wzdłuż długości dwóch szyn. Kiedyś stawiałam stopy na jednej linii, niczym modelka na wybiegu. Skończyło się to obciążeniem zewnętrznej części kolan…

 

Wybierz się kiedyś na jeden z biegów jedynie jako obserwatorka. Przypatrz się zarówno amatorom, jak i osobom z czołówki.  Wiele pań lubi wypinać pupę do tyłu, bądź przesadnie wyginać w przód klatkę piersiową. Panowie za to albo człapią, albo mocno wyciągają nogi przed siebie i do tego wysoko podskakują przy każdym kroku. Nie jest to w żadnym stopniu potrzebne, przecież rzecz tym, by poruszać się do przodu, a nie w górę. Za to tajemnicą ścigaczy jest dobra technika biegu i ogólne rozluźnienie ciała. Przykurcze i usztywnienia zabijają sprężystość mięśni, co również przeszkadza w pokonywaniu kilometrów.

Jednak by utrzymać prostą sylwetkę przez 10,15 a nawet 42 km, trzeba mieć silne ciało. W uzyskaniu tego niezbędna będzie gimnastyka siłowa i siła biegowa. Regularny trening wzmacniający i korygowanie postawy podczas biegu pomoże ci nie tylko uzyskiwać coraz to lepsze czasy, ale i zmniejszyć ryzyko kontuzji.

 

 

Foto: FreeDigitalPhotos.net

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie dodał komentarza

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy