Zaloguj się:

lub  
 
 

Co przeszkadza nam (kobietom) w bieganiu?

 

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 06/08/2012

 

Kobiety są humorzaste, gadatliwe, zakompleksione, marudne, słabe... Lista stereotypów jest znacznie dłuższa. Pewnie masz tego dosyć... I racja - przecież nie ma dwóch identycznych kobiet więc po co całe to gadanie? Spójrzmy jednak na to z punktu widzenia biegania – biegaczki mają pewne wspólne cechy, które odróżniają je od biegaczy. Niestety nie wszystkie te cechy są dobre. Sprawdź czy ty też masz tendencje do różnych zachowań, które negatywnie wpływają na Twoje bieganie. Znajdź je i pomyśl jak możesz się ich pozbyć i stać się lepszą (i szczęśliwszą) biegaczką.

 

Typowo kobiecy grzech: wieczny brak czasu i niedosypianie.
Jasne, że mężczyźni w tych czasach też pracują od rana do nocy i często muszą zrywać się bladym świtem żeby zdążyć pobiegać przed pracą. Tyle, że kobiety mają wyjątkową tendencję do brania na siebie zbyt wiele i wymagania od siebie bycia świetną we wszystkim, czego się podejmą. Istotna jest pozycja zawodowa i często udowadnianie wszystkim wokół jakie jesteśmy genialne. Życie rodzinne pochłania nam mnóstwo czasu bo przecież dzieci trzeba wyprawić do przedszkola czy szkoły, później je odebrać, pobawić się z nimi, spędzić czas z mężem... Mimo, że żyjemy w epoce równouprawnienia, gdzie dominuje pogląd, że związek powinien być partnerski, w dalszym ciągu zazwyczaj to kobieta więcej robi w domu. Dlaczego? Bo przecież „fajnie jak jest coś dobrego na obiad” (nawet jeśli nikt tego głośno nie wymaga), „nie mogę już żyć w tym brudzie” (więc biorę się za szorowanie), „kurcze nie ma się w co ubrać” (kiedy ostatnio wstawiałam pranie?) Nawet jeśli Twój mężczyzna pomaga Ci w domu najpewniej nie przejmuje się tym wszystkim w takim stopniu jak ty! A to jeszcze najczęściej nie koniec tego, co masz na głowie. Ważny jest też rozwój osobisty, bo „przecież nie będę się tylko poświęcać; też mi się coś od życia należy”. Zapisujemy się więc na kursy językowe, angażujemy w różne projekty, do późnej nocy siedzimy nad książką lub szukamy różnych informacji. I biegamy bo... „dbanie o siebie jest modne”, bo „trzeba być szczupłą i wysportowaną” – to na początku, a później... biegamy bo to lubimy:) Tak czy siak bardzo często czas, który mamy dla siebie to... ten czas, który wyrywamy z doby kosztem snu. Jeśli jesteś bardzo zdeterminowana zrywasz się z łóżka przed 5 rano żeby pobiegać zanim wstanie reszta domowników. Nie dajesz rady pójść spać o 22 więc jesteś wiecznie niewyspana i po kilku tygodniach wyglądasz jak „zombie”. A może myślisz od dawna o bieganiu ale nie biegasz bo „nie masz czasu”? To najczęstsza kobieca wymówka! Jakoś mamy czas na wszystko inne ale nie na to, żeby zadbać o własne zdrowie fizyczne i psychiczne. Pora to dobrze przemyśleć i dla dobra Twojego i Twoich bliskich – zmienić! Rozwiązaniem jest reorganizacja Twojego czasu. Musisz tak się zorganizować żeby po pierwsze wysypiać się (przynajmniej przez większość dni w tygodniu) i mieć minimum godzinę czasu tylko dla siebie w ciągu dnia. Zaplanuj tą godzinę, tak samo jak planujesz pracę, zakupy, sprzątanie, gotowanie czy jakąkolwiek inną rzecz. I trzymaj się planu. Musisz zrobić tak, aby Twoje wyjście na trening było poza wszelką dyskusją; tak, aby było to coś oczywistego. Zobaczysz, że to, co musiałaś odłożyć z powodu treningu czy pójścia spać, nie uciekło. A z czasem na pewno zaobserwujesz, że... stałaś się lepiej zorganizowana i wcale nie masz mniej czasu niż miałaś. Za to będziesz mieć więcej siły i satysfakcji:)

 

Typowo kobiecy grzech: obsesja na punkcie kalorii.
Widziałaś kiedyś faceta, który po biegu obsesyjnie oblicza ilość spalonych kalorii? Ok, zdarza się, ale to są naprawdę sporadyczne przypadki:) Liczenie kalorii było i jest domeną kobiet. A czasami wręcz „chorobą”! Biegacze traktują jedzenie jak paliwo potrzebne do wysiłku. Biegaczki natomiast mają tendencję do zwiększania kilometrażu bez zwiększania ilości przyjmowanych kalorii. Patrząc jednak na jedzenie jak na potencjalnego wroga Twojej figury być może pozbawiasz się cennych składników odżywczych. Jak to szkodzi Twojemu bieganiu? Zbyt mało białka opóźnia regenerację mięśni, brak węglowodanów pozbawia Cię energii, deficyt witamin i minerałów prowadzi do: osłabienia odporności (cynk, witamina C), braku energii (żelazo, magnez), bolesnych skurczów mięśni (magnez, potas) czy osłabienia kości (wapń, witamina D). Zastanów się dobrze czy o to Ci chodzi? Spójrz na to z tej strony: regularnie biegając będziesz zdrowsza i szczęśliwsza niż regularnie będąc na diecie:) Jeśli sporo biegasz a nadal potrzebujesz schudnąć zrezygnuj z bezwartościowych przekąsek (słodyczy, chipsów, słodkich napojów etc.)

 

Typowo kobiecy grzech: omijanie siłowni szerokim łukiem.
Powiedzmy sobie szczerze – większość kobiet jest zdania, że siłownia jest dla mężczyzn. Rezygnują z ćwiczeń siłowych w obawie, że za bardzo rozbudują mięśnie. Czas pomyśleć inaczej. Biegasz, zatem Twoja świadomość dotycząca aktywności fizycznej już jest na jakimś poziomie:) Teraz pora na „poprawki”. Ćwiczenia siłowe są dla kobiet! Nie musisz od razu zapisywać się na siłownię i wyciskać ciężarów co drugi dzień. Wystarczy, że dwa razy w tygodniu poświęcisz trochę czasu na wzmocnienie ciała. To szczególnie ważne przy bieganiu. Silne ciało to szybkie ciało. I mniej podatne na kontuzje. Zacznij więc od pompek, podciągania, wypadów, brzuszków i ćwiczeń na lędźwiowy odcinek kręgosłupa. Pamiętaj, że przy bieganiu, szczególnie długodystansowym, bardzo ważne są silne mięśnie brzucha (prosty i boczne) oraz pleców ponieważ to one pomagają utrzymać prawidłową postawę ciała.

 

Typ owo kobiecy grzech: „oglądanie się” na innych.
Mężczyźni zazwyczaj jeśli mają w planie trening to po prostu wychodzą i biegają. Kobiety natomiast częściej uzależniają swoje działania od innych. Twoja znajoma z biegowych ścieżek zadzwoniła, że nie pójdzie na trening? Ty nie rezygnuj! Przemyśl wcześniej alternatywę “ na wszelki wypadek” tak, aby zadbać o swoje bezpieczeństwo i np. nie biegać samej po ciemku. Zaplanuj, że jeśli Twoja koleżanka odwoła trening Ty idziesz pobiegać na bieżni w klubie fitness lub dołączysz do... kolegów:)

 

Typowo kobiecy grzech: zmienność nastrojów.
Jesteśmy kobietami, rządzą nami hormony więc mamy prawo być nerwowe, płaczliwe, smutne, rozdrażnione... słowem – humorzaste. Stop! Jasne, że mamy prawo... tylko... po co? Znasz to? „Mam fatalny dzień, nic mi się nie udaje, jestem do niczego, nie mam siły iść na trening...” W ten sposób tylko pogarszasz swój stan i... sabotujesz własne marzenia, żeby stać się lepszą w tym, co robisz. Umów się ze sobą, że w takie „okropne” dni nie rezygnujesz z biegania. I nie zastanawiasz się nad treningiem. Po prostu na niego idziesz. Tak jak zrobiłby to każdy facet! Gwarantuję, że po powrocie do domu poczujesz się dużo lepiej. Jest nawet szansa, że zapomnisz dlaczego ”ten dzień był taki fatalny”:)

 

Dodaj komentarz

Komentarze (2)

  • Napisany przez Intepay, 09/06/2020 10:31pm (4 lata temu)

    Viagra Online Canadian https://viacialisns.com/ - is there generic cialis Como Comprar Viagra En Espana En La Farmacia <a href=https://viacialisns.com/#>Cialis</a> Geberic Lipitor Online From India

  • Napisany przez Matcips, 01/02/2020 3:27pm (4 lata temu)

    Crotamiton http://ggenericcialisle.com - Buy Cialis Online Parmasudical Company Viagra <a href=http://ggenericcialisle.com>Buy Cialis</a> Online Prescription Meds

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy