Zaloguj się:

lub  
 
 

Wywiad: Izabela Zatorska - kobieta z charakterem.

 

autor: Iwona Ludwinek, opublikowano: 26/06/2012

6 złotych medali w biegu w stylu alpejskim, 2 srebrne i 3 brązowe z Mistrzostw Świata w biegach górskich, 3-krotne zdobycie pierwszego miejsca w Pucharze Świata w biegach górskich, dwukrotne zwycięstwo w maratonie w Belgradzie i Marakeszu. Ile razy w swoim życiu Izabela Zatorska miała okazję stanąć na podium, pewnie nie wie nawet ona sama. Co więcej, nieprzerwanie od ponad 30 lat wzbogaca swoją kolekcję o coraz to nowe zwycięstwa.  Ponadto na co dzień jest pedagogiem, żoną, matką trójki dzieci (dwoje dorosłych). Miłośnicy aktywnego wypoczynku mogą skorzystać z wiedzy i doświadczenia pani Izabeli  podczas turnusów organizowanych przez rodzinę Zatorskich  w gospodarstwie agroturystycznym „SPORT CHATA”

 

Na początku swojej kariery zdobywała Pani medale na bieżni, w późniejszych latach osiągała Pani fenomenalne czasy w biegach ulicznych od 10 km do maratonu. Pani konikiem są jednak biegi górskie. Kwestia wyboru metodą kalkulacji, czy może ten właśnie typ aktywności jest najbliższy Pani sercu?

Tak można powiedzieć, że przeszłam wszystkie etapy biegowej drabinki. Zaczynałam od biegów przełajowych w szkole podstawowej, później była bieżnia, następnie biegi uliczne, półmaratony, maratony, a od przeszło 10 lat moją wielką pasją są biegi górskie. Pochodzę z gór, mój tata był goprowcem na Jaworzynie Krynickiej i odkąd pamiętam, jeszcze jako mała dziewczynka wędrowałam po górach. Pierwszy mój kontakt z biegami górami był w 1996 roku na Mistrzostwach Świata w Telfes (Austria). Zajęłam tam czwartą pozycję, a złoty medal straciłam na 800m. przed metą. Mimo przegranej wiedziałam, że to jest ta dyscyplina na którą czekałam 20 lat swojej kariery . Po prostu pokochałam góry, poczułam niesamowitą więź z naturą i wtedy właśnie stwierdziłam, że mam już dosyć  biegania po asfalcie, wdychania spalin i ciągłej gonitwy za lepszym czasem na bieżni czy w maratonie. Jeszcze przez ładnych parę lat biegałam i góry i ulicę godząc te dwie można by powiedzieć odmienne dyscypliny bez żadnego problemu. Przecież  Mistrzostwo Europy w Biegach Górskich zdobywałam w 1999 i 2000 roku, a swój najlepszy wynik w półmaratonie ustanowiłam w Japonii w 2001r.- 1,11,53.:)

 

Czy zasady, którymi należy kierować się przy konstruowaniu planu treningowego pod biegi górskie są drastycznie odmienne od tych klasycznych, ukierunkowanych na teren płaski?

 Zasadniczo treningi wszystkich biegaczy są bardzo podobne, natomiast różnią się stosowanymi akcentami , obciążeniami i środkami treningowymi na które trzeba zwrócić szczególną uwagę. W biegach górskich bardzo ważne jest naturalne przygotowanie siłowe. Ja nie stosuję w ogóle treningów na siłowni. Wszystkie akcenty siłowe robię na naturalnych podbiegach. Środki do kształtowania siły biegowej są bardzo urozmaicone, są to- crossy, podbiegi długie, krótkie, wycieczki biegowe, skipy, wieloskoki. Wszystkie te elementy przeplatam oczywiście spokojnymi  wybieganiami i akcentami szybkościowymi typu interwały, fart leki, rytmy. Jak widać środki stosowane w biegach górskich  nie różnią się, aż tak bardzo od stosowanych w biegach średnich, długich czy maratonach, gdzie większą uwagę zwracamy na przygotowanie tempowe czy biegi w drugim, trzecim zakresie. W górach bardzo ważna jest umiejętność biegania po nierównym terenie, ciągła zmiana rytmu biegu, prawidłowa technika podbiegu i zbiegu, no i oczywiście niesamowita odporność psychiczna i umiejętność biegania na dużym zmęczeniu i zakwaszeniu.

 
Biega Pani od ponad 30 lat, co więcej, regularnie wspina się Pani na podium. Jak udało się Pani ominąć poważne kontuzje, które przecież eliminują niejednego, mocnego zawodnika z areny sportowej?

To prawda, odkąd biegam nie uległam jeszcze żadnej poważnej kontuzji, która na dłuższy okres wyeliminowała by mnie z treningu. Nie licząc oczywiście wypadku samochodowego na biegu w Nigerii, któremu uległam 6 lat temu nie ze swojej winy( złamany kompresyjnie kręgosłup, łopatka, obojczyk, 4 żebra, jedno wbite w płuco- odma płuc)- miałam już nie biegać, ale organizm i „charakter wojownika”, dały radę)…Miałam wiele szczęści trafiając od początku swojej przygody z bieganiem na dobrych trenerów. Znaczy to, że najważniejszy dla nich był zawodnik, a nie gonitwa za wszelką cenę za medalami i wynikiem, co jest niestety obecnie nagminne. Młodzi zawodnicy zdobywają medale, medale są zamieniane na punkty, a punkty na pieniądze dla klubu i koło się zamyka:). Ja byłam prowadzona bardzo spokojnie z dużą ilością sprawności i ćwiczeń ogólno rozwojowych. Młodzi zawodnicy często pod wpływem dużych obciążeń treningowych „łapią” poważne kontuzje , lub za szybko decydują się na starty na ulicy, gdzie można zarobić jakieś pieniądze. Takie postępowanie bez przygotowania to przeważnie bardzo szybki koniec kariery. Ja tych błędów uniknęłam i  może dlatego mogę biegać na dosyć dobrym poziomie do tej pory:).

 

Ile kilometrów tygodniowo średnio Pani obecnie pokonuje?

 Obecnie nie biegam dużo, bo okresie zimowym 80-90km.W okresie kiedy osiągałam swoje najlepsze wyniki  w maratonie i półmaratonie podczas przygotowań nie przekraczałam 150km tyg. Zawsze byłam zawodniczką której nie służyła przesadnie duża ilość kilometrów- natomiast na treningach  biegałam  stosunkowo szybko… Teraz nie zaliczam się już do zawodniczek młodego pokolenia:). Dlatego muszę uważać, gdyż organizm nie regeneruje się jak 15 lat temu, łatwiej o kontuzję czy przeciążenia mięśni, a ja chcę przecież jeszcze biegać i cieszyć się z tego:).W ogóle jestem zwolenniczką twierdzenia, że lepiej być nie dotrenowanym niż przetrenowanym.

 

Czy zdaje sobie Pani sprawę, że jest Pani inspiracją dla wielu początkujących biegaczek?

Moje nazwisko już przez kilka pokoleń biegaczy jest żywym przykładem tego, że biegać można w każdym wieku, a szanując swoje zdrowie można to robić i długo i dobrze, rywalizując na równi ze znacznie młodszymi rywalkami…Otrzymuję ciągle wiele zapytań o trening, technikę biegania po górach, jak leczyć kontuzje i wiele innych. Jestem dla młodych pewnym autorytetem, bo nadal  potrafię z nimi walczyć, a dla starszych przykładem, że nie można  za wcześnie się poddawać, bo wiek nie jest  jakąś barierą która by nam nie pozwalała robić tego co kochamy.

 

Czy już jako młoda dziewczyna zapowiadała się Pani jako świetna biegaczka?

Systematyczny trening zaczęłam dosyć późno, bo dopiero jako 15 letnia dziewczyna. Wcześniej w szkole podstawowej będąc sprawnym dzieckiem startowałam  praktycznie we wszystkich dyscyplinach, ale jednak najbardziej zawsze lubiłam biegać. Wychowałam się w Piwnicznej, do szkoły chodziłam 3km w jedną stronę - często robiłam to biegiem:) … Pamiętam jak w wieku 13 lat wuefista zabrał mnie na biegi przełajowe, gdzie startowałam z dziewczynami starszymi o 2 lata- no i wygrałam ten bieg, przybiegając do mety z przewagą 150m. Wtedy jeszcze nie trenowałam w ogóle , miałam 150 cm wzrostu i dwa kucyki- sędziowie nawet podejrzewali, że skróciłam trasę:). Widać  jakiś tam talent miałam już w genach- trzeba go było tylko trochę” oszlifować”.

 

Jak się zaczęła Pani wielka, życiowa przygoda z bieganiem?

Jak już mówiłam, do biegania nie trzeba było mnie namawiać - ja zawsze biegałam:).Na jednym ze szkolnych biegów zauważył mnie trener pan Adam Szczepanik i on mnie namówił do zapisania się do klubu „Beskid” w Nowym Sączu i wtedy zaczęłam w miarę systematyczny trening. Przez pierwsze dwa lata była to bardziej zabawa w trening i chęć spotkania się z grupą młodych ludzi dla których bieganie było czymś ważnym. Ja też bardzo szybko uzależniłam się od biegania:).

 

Pamięta Pani pierwszą wygraną?

Pierwszy  swój medal zdobyłam w wieku 16 lat na MP Juniorów Młodszych w biegach przełajowych.

 

Pani mąż, jak i dzieci są również związani ze sportem. Czy może Pani o tym opowiedzieć?

 Mój były mąż był bardzo obiecującym juniorem, ale później swojego talentu nie rozwinął i wcześnie zakończył przygodę z bieganiem.  Natomiast trójka naszych dzieci na pewno w jakimś stopniu odziedziczyła po nas talent do sportów wytrzymałościowych. Sam talent to jednak nie wszystko, żeby odnieść jakikolwiek sukces w sporcie  potrzebna jest ciężka praca. Witek najstarszy syn był bardzo utalentowany, ale zabrakło mu  charakteru do uprawiania tak ciężkiej dyscypliny jakimi są biegi długie czy górskie. Chociaż w 2002 roku zakwalifikował się i startował na MŚ w Biegach Górskich w Insbruku .  Michał natomiast poszedł w zupełnie innym kierunku , został zapalonym turystą, przewodnikiem górskim i potrafi całe dnie spędzać na szlakach górskich. Myślę, że duży talent posiada moja najmłodsza pociecha Kamila (14 lat). Od półtora roku trenuje i robi duże postępy i jeśli jej nie zabraknie siły woli i charakteru to może w przyszłości dobrze biegać.

 

Na co dzień pracuje Pani z młodzieżą w szkole. Jednak Pani działalność wykracza poza standardowe ramy nauczycielskie: stara się Pani krzewić zdrowy styl życia w celach resocjalizacyjnych. Z jakim odbiorem spotkała się Pani ze strony zarówno innych pedagogów, jak i młodzieży?

Wspominałam już, że w moim środowisku jestem osobą rozpoznawaną zarówno przez młodzież, jak i ludzi starszych. Myślę, że związane jest to nie tylko z moimi osiągnięciami , ale również tym ,że nadal biegam, wygrywam, rywalizuję z młodymi- mimo upływu lat. Jestem nauczycielką  wf w I LO w Krośnie .Młodzież szanuje to co robię i na pewno jestem dla nich w jakimś stopniu pozytywnym autorytetem. Chociażby to, że z niektórymi z nich” ramię w ramię” startuję na zawodach , i wygrywam - to budzi pewien szacunek i respekt:)..W szkole co roku organizuję sztafety klasowe i biegi przełajowe w których młodzież bardzo licznie uczestniczy. Prowadzę również zajęcia  ogólnorozwojowe poprawiające kondycję pań powyżej 40 roku życia. W tym roku byłam współorganizatorką MP w Biegach Górskich w Iwoniczu- Zdroju i mam nadzieję, że dobrze się sprawdziłam w tej roli. Często jestem zapraszana do szkół na pogadanki z młodzieżą na temat  zdrowego stylu życia, kariery sportowej, treningu. Młodzież chętnie słucha i dużo pyta co jest bardzo inspirujące do dalszej pracy.

 
Prowadzi Pani także gospodarstwo agroturystyczne oferujące szeroką gamę aktywności. Ludzie chętni są do takiej formy spędzania wakacji?

Tak, od 8 lat prowadzę razem z synami gospodarstwo agroturystyczne. Położone w pięknej okolicy Beskidu Niskiego w  dolinie rzeki  Jasiołka  od 2009 roku objętej programem Natura 2000. Oczywiście zachęcam wszystkich do aktywnego spędzania wolnego czasu w ciszy z dala od miejskiego zgiełku. Oprócz turystycznie atrakcyjnej okolicy, zapewniam wspaniałe trasy biegowe, oraz pomoc w zakresie treningu. Zapraszam na stronę która już niedługo ukaże się w nowej szacie graficznej www.sportchata.prv.pl  Już od jakiegoś czasu widać zmiany w wyborze miejsc na wypoczynek. Coraz więcej ludzi szuka spokoju, ciszy, prawdziwego kontaktu z naturą. Ludzie z miast mają po prostu dosyć szybkiego życia i coraz więcej ludzi nie szuka odpoczynku w 5 gwiazdkowych hotelach czy na zatłoczonych plażach, lecz wybierają tańsze, a dające naprawdę wypoczynek agroturystyki:). Gdzie można się wyciszyć, spokojnie pobiegać w lesie , pójść na grzyby, na ryby, a wieczorem pogrillować w miłym towarzystwie.

 
Patrząc na Panią podczas zawodów biegowych, emanuje od Pani potężna moc i energia. Czy twarda i wytrzymała kobieta to skarb, a może utrapienie dla mężczyzny?

Bieganie było dla mnie zawsze źródłem energii. Trenuję od 15 roku życia z przerwami na urodzenie trójki dzieci. Zawsze starałam się z biegania czerpać radość i nie wiem czy potrafisz to zrozumieć, ale fizyczne zmęczenie dodawało mi sił. Oczywiście maratony czy niektóre starty w górach są bardzo wyczerpujące, ale odpowiedni trening i przygotowanie do wysiłku powodują bardzo szybką regenerację. Odkąd biegam góry są one dla mnie czymś więcej jak tylko rywalizacją. Niesamowita bliskość z naturą dodaje  mi sił i energii, które utrzymują mnie tak długo w niezłej kondycji:)… Jeśli chodzi o mężczyzn to chyba by trzeba było ich o to spytać. Nigdy nie lubiłam udawać słabej nieporadnej istotki – kobieta powinna być zawsze atrakcyjna, wysportowana, mieć swoje zdanie i pasję, i wcale to nie przeszkadza w założeniu rodziny i wychowaniu dzieci.

 

Czym obecnie jest dla Pani bieganie? Czy to wciąż pasja, nałóg, a może przyzwyczajenie?

Obecnie bieganie jest dla mnie dokładnie tym czym było 20 lat temu. Oczywiście moje cele i ambicje sportowe zmieniły się. Już nie „gonię” za wynikami czy za minimami PZLA. Trening mój jest mniej intensywny, bez specjalnych założeń- po prostu biegam , bo lubię. Nadal jednak rywalizacja sprawia mi dużą przyjemność, bardzo lubię podwyższony poziom adrenaliny przed startem i radość po udanym biegu. Bieganie , a zwłaszcza bieganie po górach jest moją pasją,  której trudno było by mi się wyrzec. Nigdy nie traktowałam biegania jako pracy zarobkowej. Oczywiście był okres kiedy wygrywałam dużo biegów i był to dla mnie jakiś zastrzyk finansowy, ale zawsze oprócz tego pracowałam w swoim zawodzie . Sport wyczynowy  kiedyś się kończy, a człowiek bez wykształcenia i pracy w dzisiejszych czasach jest nikim… Ja mam wiele zajęć, oprócz biegania, które nie pozwalają mi zapomnieć, że życie to nie tylko bieg- pracuję w szkole, prowadzę agroturystykę, mam psa z którym biegam - canicross, prowadzę dom,  duży ogród który trzeba pielęgnować- więc mam chyba sporo innych zajęć niż tylko bieganie, ale właśnie dzięki niemu mam na to wszystko czas i ochotę.


Jak wspominałam na początku, próbowała Pani swoich sił na bieżni, w biegach ulicznych, przełajowych. Do tego startuje Pani w biegach po schodach, biegach z psem...czy jest to spowodowane głodem nowych doznań? Co jeszcze ma Pani w planach?

Większość biegaczy zaczyna swoją przygodę ze sportem od biegów przełajowych, biegów na bieżni. Później przy predyspozycjach wytrzymałościowych zaczynają się biegi długie 5,10km , biegi uliczne, półmaratony ,maratony- to jest normalna kolej rzeczy. Oczywiście nie wszyscy, bo niektórzy całą swoją karierę biegają 800 i 1500m , bo w tym czują się najlepiej… Bieganie po schodach to dobry trening siłowy- nigdy nie specjalizowałam się w tej konkurencji, traktowałam bieg po schodach jako bodziec treningowy…Natomiast bieganie z psem czyli canicross to inna sprawa. Zawsze kochałam zwierzęta, a bieganie z psem to niesamowite połączenie i zupełnie nowe przeżycie. Człowiek i pies tworzą zespół od którego zależy wynik. Jest to bardzo ciężka konkurencja, gdzie jedna i druga strona pracują wspólnie na zwycięstwo. Prędkości początkowe jakie rozwija dobry pies podczas biegu to 50-60km/godz.- naprawdę nie jest łatwo przy takich prędkościach utrzymać się na nogach i jeszcze panować nad psem. Dla mnie to nowe wspaniałe doświadczenie. .Bieganie nie jest moim jedynym zainteresowaniem sportowym- pływam, jeżdżę na rowerze, czasami żegluję, ale wcale nie mam zamiaru w tych dyscyplinach osiągać  wyżyn, to jest czysta rekreacja - wystarczy mi to co osiągnęłam w bieganiu:).


Muszę o tym wspomnieć, ale...w październiku kończy Pani 50 lat. Wiele kobiet w tym wieku chciałoby zacząć się ruszać, lecz zwyczajnie się wstydzą. Co by im Pani chciała przekazać?

 Myślę, że teraz to już nie są takie czasy,  żeby kobiety  wstydziły się biegać, czy uprawiać jakiś inny sport. Wiek tu nie ma nic do znaczenia, ważne są chęci:). Teraz już nikt nie zaczepia biegających pań, jest to normalne i nikogo to nie dziwi. Do późnych godzin wieczornych są otwarte parki, stadiony i siłownie gdzie bez skrępowania można ćwiczyć…Więc  jeśli panie narzekają , że się wstydzą, lub nie mają czasu to po prostu im się nie chce:). Więc niech siedzą w domu przed telewizorem i patrzą jak im pupa rośnie i narzekają na to, że faceci już się za nimi nie oglądają – ja tego problemu nie mam mimo, że w tym roku wkroczyłam w kat. K- 50.

 

Bardzo dziękuję Pani za rozmowę!

Dziękuję

Dodaj komentarz

Komentarze (37)

  • Napisany przez acquisto online di Gabacor a Torino, 23/02/2024 11:46am (2 miesiące temu)

    hello!,I really like your writing very so much!
    percentage we be in contact extra approximately your article on AOL?
    I require a specialist in this area to unravel my problem. May be that's you!
    Taking a look forward to see you.

  • Napisany przez Guida all'acquisto di nimodipine senza prescrizione medica in Svizzera, 08/02/2024 4:47pm (2 miesiące temu)

    I really like your blog.. very nice colors & theme. Did you
    create this website yourself or did you hire someone to do it
    for you? Plz respond as I'm looking to construct my own blog and would
    like to find out where u got this from. many thanks

  • Napisany przez Schweiz, 03/02/2024 4:59am (2 miesiące temu)

    This article will assist the internet viewers for creating new
    weblog or even a weblog from start to end.

  • Napisany przez Gastronerton en venta en Argentina sin prescripción, 27/01/2024 3:39am (3 miesiące temu)

    Hi, i feel that i saw you visited my site so i got here
    to return the prefer?.I'm trying to in finding issues to improve my web site!I
    guess its good enough to make use of a few of your concepts!!

  • Napisany przez precio de epiclodina en Bolivia, 26/01/2024 10:20am (3 miesiące temu)

    My family members every time say that I am wasting my time
    here at net, however I know I am getting experience every day by reading such pleasant articles or reviews.

  • Napisany przez Verkaufsanzeige für doxypalu in Marokko, 26/01/2024 9:14am (3 miesiące temu)

    Howdy this is somewhat of off topic but I was wanting to know if blogs use WYSIWYG editors or
    if you have to manually code with HTML. I'm starting
    a blog soon but have no coding know-how so I wanted to get guidance from someone with experience.

    Any help would be enormously appreciated!

  • Napisany przez albenza con o senza prescrizione medica, 13/01/2024 3:42am (3 miesiące temu)

    Hmm it appears like your blog ate my first comment (it was extremely
    long) so I guess I'll just sum it up what I had written and say, I'm thoroughly enjoying your blog.
    I too am an aspiring blog writer but I'm still new to everything.

    Do you have any tips for rookie blog writers? I'd definitely appreciate it.

  • Napisany przez myambutol vente libre en Suisse, 11/01/2024 5:09pm (3 miesiące temu)

    Hi, just wanted to tell you, I liked this post.
    It was helpful. Keep on posting!

  • Napisany przez amantadine disponible en Ecuador, 11/01/2024 3:03pm (3 miesiące temu)

    An impressive share! I've just forwarded this onto a co-worker who was doing a little research on this.

    And he in fact ordered me dinner because I stumbled upon it for him...
    lol. So allow me to reword this.... Thank YOU for
    the meal!! But yeah, thanks for spending the time to
    talk about this topic here on your internet site.

  • Napisany przez Precio del cephalexin en Valparaíso, 28/12/2023 6:39am (4 miesiące temu)

    I always spent my half an hour to read this webpage's posts everyday
    along with a cup of coffee.

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy