Zaloguj się:

lub  
 
 

Każdy trening to twoje zwycięstwo - wywiad z Agnieszką Pilawską

 

opublikowano: 17/03/2016

Z zawodu jest nauczycielką i fizjoterapeutką, biega od ponad 15 lat, prowadzi popularnego bloga "Twoje zwycięstwo". Jest także ambasadorką międzynarodowej organizacji 261Fearless. Bieganie pomogło jej przetrwać trudny okres w życiu i wniosło w nie dużo radości. 

Imię: Agnieszka

Wiek: (ojej, muszę? – ok, coraz częściej startuję w kategorii K-40)

Miejsce zamieszkania: Katowice

AgnieszkaJestem biegaczka2

Jak zaczęła się Twoja biegowa pasja?

Chyba od zawsze „jak gdzieś szłam to biegłam”. Ale dopiero po studiach, szukając nowych wyzwań, postanowiłam przebiec maraton. Pierwszy ukończyłam niemal z marszu (trudno nazwać przygotowaniem dosłownie kilkanaście  kilkunastokilometrowych przebieżek. Założyłam odważnie, że gdy pokonam 18 -20km to drugie tyle też jakoś dam radę) i właściwie na tym moja przygoda miała się skończyć. Ale nikt nie uprzedził, że bieganie tak wciąga. Do tego niesamowita atmosfera – i sami biegacze na trasie i kibice, cała oprawa, na mecie wszechogarniające uczucie, że oto, od teraz nie ma dla mnie już nic niemożliwego. Pamięć tego wszystkiego sprawiła, że po jakimś czasie zapragnęłam powtórzyć to doświadczenie. Ale wtedy już trzeba było zacząć trenować bardziej na serio a nie tylko odhaczać przebiegnięte kilometry. Stopniowo wciągałam się coraz bardziej – kolejny maraton, atak na „życiówkę”, biegi przełajowe, udział w Biegu Rzeźnika, coraz więcej startów w górach, smak zwycięstwa w Maratonie Gorce, podium na Maraton Komandosa, sztafety i starty drużynowe.

Co bieganie zmieniło w Twoim życiu?

Wniosło radość. Tę z udanych startów – gdy treningi owocowały poprawą wyników czy miejscem na podium. Tę z możliwości poznawania nowych miejsc i ciekawych ludzi. Tę najprostszą, ze świadomości, że po prostu żyję, cieszę się pulsującą w skroniach krwią, wiatrem we włosach, mam siłę stawić czoła różnym przeciwnościom. Zaczęłam bardziej o siebie dbać – intensywny trening wymaga odpowiedniej regeneracji, diety itp. Mam więcej energii, pozytywnie patrzę w przyszłość. Przestałam martwić się upływającym czasem, może dlatego, że wbrew zegarowi biologicznemu nie czuję się starzej niż 12-15 lat temu.   Bieganie pozwoliło mi też przetrwać bardzo zły okres w moim życiu. W pewnym sensie uciekałam od problemów – bardzo intensywny trening dawał mi paradoksalnie chwilę wytchnienia, pozwalała oderwać się od rzeczywistości. Na szczęście mam to już za sobą.

Co robisz na co dzień?

Jestem fizjoterapeutką i nauczycielką. Jeśli mogę, chciałabym przy okazji pozdrowić mojego ulubionego komentatora – Zenka Nowakowskiego, który zawsze, gdy widzi mnie przed metą krzyczy : „proszę  państwa, oto nadbiega biegająca nauczycielka z Katowic”. Uwielbiam ten dodający skrzydeł doping.  Przez kilka lat pracowałam w specjalistycznym sklepie biegowym, do tej pory chętnie doradzam w doborze obuwia i sprzętu.

Czy są rzeczy (momenty, ludzie, okoliczności) które sprawiają, że trudniej jest Ci realizować biegową pasję?  

Jasne, że nie zawsze bywa lekko. Czasem trzeba przestawić priorytety, na chwilę odstawić bieganie na boczny tor.

Jak udaje Ci się pokonać te trudności?

Gdy szwankuje zdrowie – bez wyrzutów sumienia odpuszczam. Gdy dopada mnie zniechęcenie szukam motywacji albo w innych ludziach – tych bardziej ode mnie zajętych, osiągających sukcesy mimo przeszkód albo w sobie – przypominam sobie wszystkie dobre chwile, których doświadczyłam dzięki bieganiu.
Bardzo ważny jest też jasno określony cel: gdy wiem do czego dążę trudności jakoś dziwnie znikają;)

Biegowe/sportowe osiągnięcie z którego jesteś najbardziej dumna?

Wywalczyłam drugie miejsce w Lublinieckim Szlemie – to łączona klasyfikacja w Biegu Katorżnika, w Biegu o Nóż Komandosa i w Maratonie Komandosa. I to, że życiówkę w maratonie osiągnęłam na wymagającej trasie Visegrad Maraton, w tydzień po Biegu Rzeźnika. I jeszcze to, że bieganie po ponad 15 latach nie stało się rutyną i ciągle daje mi radość.

Jaki jest twój ulubiony dystans biegowy?

Maraton. I wszystkie dystanse w górach.

O czym marzysz na przestrzeni najbliższych lat?

Chciałabym zrealizować kilka biegowych celów – czekają trasy we Włoszech i Hiszpanii. Marzę by na starość przenieść się w Bieszczady.  

Jakie jest Twoje życiowe  motto?

Staram się kierować w życiu prostą zasadą – zmierzać do swojego celu nie raniąc przy tym innych ludzi

 

Więcej od Agnieszki na blogu: https://twojezwyciestwo.wordpress.com/

Dodaj komentarz

Komentarze (2)

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy