Zaloguj się:

lub  
 
 

Bieganie naturalne z Asics Gel Lyte 33.

 

autor: Karolina Michalczak, opublikowano: 11/03/2013

Za oknem jeszcze zima w pełni, zaśnieżone chodniki i parkowe alejki, a ja od miesiąca testuję najnowszy model Asics Gel Lyte 33, przeznaczonych do biegania naturalnego. Opis techniczny butów wskazywał, iż najbardziej rewolucyjną częścią tych butów jest podeszwa, która zawiera w sobie aż trzy innowacyjne technologie. Dzięki nim możliwe jest wspieranie powięzi stopy, by każdy kolejny krok napędzał biegacza, by ruch stawu podskokowego był bardziej naturalny i w końcu, by ułatwić przetaczanie stopy od pięty do palców. Dodatkowo producent zastosował innowacyjny materiał amortyzujący GEL, który sprawia, że buty są niebywale lekkie, bo ważą zaledwie 200 gram.

Wszystko to brzmiało bardzo zachęcająco i postanowiłam się o tym przekonać na własnych nogach. W miarę biegania zaczęłam się bowiem zastanawiać, czy aby na pewno dobrze robię, biegając w butach amortyzowanych nie dając wolności swoim stopom.

 buty do biegania asics gel lyte 33

Gdy otworzyłam pudełko, moim oczom ukazały się piękne srebrno-niebieskie buciki. Pierwsza myśl była taka, że ktoś wie, jakiego koloru jest moja ulubiona koszulka funkcyjna:)

Gdy ubrałam buty wrażenie było takie, jakbym ubrała bardzo wygodną skarpetkę, ponieważ idealnie dopasowały się do moich stóp. Były bardzo wygodne, a przede wszystkim bardzo lekkie. Przez chwilę myślałam nawet, że są zbyt dopasowane, co by wskazywało, że są za małe. Uznałam, że test w terenie rozwiąże moje wątpliwości.  Debiut w warunkach domowych zdały na szóstkę i nadszedł czas na pierwszą przebieżkę.

 

Pomimo wielkiego optymizmu, na pierwszy bieg wybrałam się z dużą dozą niepewności i ostrożności, ponieważ do tej pory biegałam w butach dla pronatorów zapewniających doskonałą amortyzację, której Asics Gel Lyte 33 nie posiadały. Obawiałam się również o moją słabą, niedawno skręconą kostkę. Za zachowaniem rozsądku podczas biegu przemawiała dodatkowo panująca na dworze aura czyli spora ilość śniegu i oblodzeń na chodnikach moich ulubionych tras. Pomimo barier psychicznych i atmosferycznych biegło mi się w butach doskonale, lekko i wygodnie, zupełnie jakby mnie same niosły. Na pewno nie były za małe.  Delikatnie czułam nawierzchnię, po jakiej biegłam.  Byłam w 100% przekonana, że po biegu będę miała obolałe kostki i jakie było moje zdziwienie, gdy to jednak mięśnie pośladkowe odczuły ten dziewiczy bieg. Niemniej jednak bieg uważam za udany.

 

Podczas drugiego i trzeciego biegu w prawej stopie pojawiło się uczucie odrętwienia śródstopia, które jednak minęło wraz z kolejnymi treningami. Zupełnie, jakby stopa dopasowała się do charakteru buta, jakby but nad nią pracował. Kolejne biegi były już bardzo swobodne, ponieważ wysoki komfort biegu pozwolił mi wyzbyć się wszelkich obaw.

 

buty do biegania asics gel lyte 33

Przebiegłam w tych butach prawie 100 km głównie po twardych betonowych chodnikach najczęściej zaśnieżonych i miejscami pokrytych lodem, ale również po wilgotnej murawie stadionu lekkoatletycznego. Wykonywałam również podbiegi doskonalące siłę biegową po zaśnieżonej nawierzchni. Buty ani razu nie przemokły, choć można by odnieść wrażenie, że lekko „spuchły” od panującej wilgoci, jednak nie oddały jej stopom. To, co jednak jest najważniejsze dla biegaczki biegającej w Gel Lyte 33 zimą, to doskonała przyczepność  do podłoża, nawet tak trudnego, jakim jest śnieg i oblodzenia pod nim. Ani razu się nie poślizgnęłam, nawet na zamarzniętej murawie stadionu lekkoatletycznego.

 

Wygląd buta jest dość futurystyczny jednak ma swój urok i mi przypadł do gustu. Kolorystyka mocno energetyczna i zachęcająca do ubrania. Świetnie prezentuje się na nodze i świetnie skomponował się z moją odzieżą biegową.

 

Oceniam Asics Gel Lyte 33 bardzo wysoko. Myślę że możliwość testowania tego modelu całkowicie przekonała mnie do biegania naturalnego.

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie dodał komentarza

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy