autor: Iwona Ludwinek-Zarzeka, opublikowano: 27/02/2014
Wiele z nas marzy o ultra i nie ma się czemu dziwić. Obietnica wzniosłego bólu, niesamowitej ekstazy i duchowych przemian. Czy ultramaraton to jednak jedyna droga ku nirwanie?
Jakiś czas temu przytoczyłyśmy na naszym facebook'owym profilu cytat z książki „Ultramaratończyk”, który rozbudził małą burzę:
„Dla niektórych już samo ukończenie maratonu, czyli przebiegnięcie dystansu 42 km 195m w czasie od dwóch do pięciu godzin jest skrajnym sprawdzianem ludzkiej wytrzymałości(...). Dla elitarnej grupy biegaczy ultra, przebiegnięcie maratonu to bułka z masłem”.
Odzew był jednoznaczny: tak, ultramaraton zmienia perspektywę. Pokonanie maratonu dla ultramaratończyka, to rzeczywiście bułka z masłem. Od znajomych również słyszę, że teraz każdy biega w maratonach, a ultra to dopiero coś.
Czy zatem bycie maratończykiem już tak niewiele znaczy? Czy ten dystans, nazwany królewskim jest po prostu przereklamowany? Być może trochę tak, wszak pokonują go zarówno młodzi i piękni, jak i przygarbieni staruszkowie, o panach w średnim wieku z brzuszkiem nie wspominając... Podejdźmy jednak do tematu od drugiej strony...
Masowość biegania w Polsce sprawiła, że wielu organizatorów zrobiło ukłon w kierunku nowicjuszy. Wydłużanie limitów czasowych, organizowanie treningów z profesjonalistami sprawiają, że możemy bez trudu wejść do sportowego świata. Na dodatek plan treningowy może zdobyć dla siebie każdy- z internetu lub książek, a komu bardziej zależy i go na to stać, zatrudnia sobie prywatnego trenera.
Przebiegamy pierwszą „dychę”, czujemy się niesamowicie, wszak jeszcze do niedawna po 100 metrach walczyłyśmy o życie. Później półmaraton, często po pierwszym roku treningów, maraton. Wymęczony, ale pokonany. Nasz pierwszy. Więc jeśli nam się udało i na dodatek nie byłyśmy ostatnie, to czemu nie iść za ciosem? Szczególnie, że koleżanka po tym wszystkim zdawkowo macha ręką i mówi, że 42 to nic, bo... jej sąsiad tyle robi w każdą niedzielę. Ok, ale spróbuj teraz przeanalizować sobie swój bieg maratoński. Czy dałaś z siebie wszystko? Czy nie byłabyś w stanie z niego wycisnąć jeszcze więcej? Dobrze, już wiesz, że jesteś w stanie pokonać dystans, ale czy potrafisz przebiec go szybciej?
Tajemnica wielkości maratonu
Jeszcze nie tak dawno, bo za czasów PRL-u w maratonach biegało naprawdę niewielu mężczyzn i jeszcze mniej kobiet. Niektórzy mdleli na trasie, a zdjęcia przedstawiały wyczerpanych, szczuplutkich herosów. Stworzył się zatem swoisty mit, że dystans 42 km jest dystansem morderczym. Ostatnie lata pokazują jednak, że dla większości z nas ta odległość nie jest czymś nie do pokonania. Zapomina się jednak o tym, że cały szkopuł polega nie tylko na tym, by dotrzeć do mety, a dotrzeć w jak najszybszym dla siebie czasie. Może być to 4:30 lub łamanie 3 godzin. Przekraczanie barier czasowych, to jest właśnie ta cała trudność maratonu. Biorąc udział w biegu na 10 km z poczuciem dyskomfortu, wiesz, że jakoś przetrwasz te kilkadziesiąt minut. Spróbuj jednak utrzymać tempo, gdy zaczyna ci doskwierać upał, ciężkie nogi, czy też ogólna apatia! Owszem, limit 6 czy 7 godzin pozwala na długi przemarsz, ale nie o to chyba w tym wszystkim chodzi...
Pamiętajmy również o tym, że większość naszej społeczności nie jest w stanie przebiec 42 km, dlatego, że nie potrafi się zmobilizować, by przynajmniej 3 razy w tygodniu wyjść na trening, a ty tego dokonałaś!
Jestem ultramaratończykiem - to brzmi dumnie
Tak! Bo ultrasi powinni być z siebie dumni! Mierzą się z bólem, ogólnym zmęczeniem, zniechęceniem, brakiem poczucia sensu. Pamiętajmy jednak, że ultramaraton ma swoje własne prawa, a maraton swoje. Bieg ultra to inne rozłożenie sił, inna taktyka. To są po prostu dwie różne konkurencje biegowe! Dlatego też nie machajmy pogardliwie ręką, ani też nie dajmy sobie odebrać radości z tego, że ktoś biega na dłuższych dystansach niż my. Bo to nie ilość się liczy, a... jakość . Dystans maratoński wymaga regularnego biegania. A bieganie szybko na dystansie maratońskim, wymaga nie lada wyrzeczeń. Powinnaś być dumna z tego, ile osiągnęłaś. Nawet, jeśli jeszcze nie masz za sobą tych „magicznych” 42 km i 195m.
Podejrzewam, że autor cytowanego na początku tekstu nie miał na myśli nic złego. Poruszył jednak pewną sprawę i jednej, ale bardzo ważnej kwestii nie wyjaśnił, co powoduje, że wiele osób zaczyna podchodzić do maratonu bardzo pobłażliwie. Otóż elita ultramaratonu pokonuje maraton w ok. 2:30. Elita maratonu robi to w 2:10 i mniej. Z kolei maratończyk nie jest w stanie pokonać ultrasa, na jego docelowym dystansie. Nie ma zatem sensu dywagować, co jest cenniejsze. Ważne, by pokonywać swoje słabości, przekraczać granice i na dodatek czerpać z tego cholernie wielką przyjemność.
I tego Wam życzę!
Newsletter
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco !
Dodaj komentarz
Komentarze (41)
Napisany przez Matcips, 05/02/2020 6:19pm (5 lata temu)
Cialis 10 Mg Posologie http://viacialisns.com/# - Cialis Cephalexin For Dogs Non Perscription <a href=http://viacialisns.com/#>cheapest cialis</a> Viagra Tabletten Nebenwirkungen
« poprzednia 1 2 3 4 5
Nikt jeszcze nie dodał komentarza
Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy