Ania i Artur Niedźwiedzcy lub jak ktoś woli Marynka i Janosik

autor: Ania i Artur Niedźwiedzcy, opublikowano: 27/06/2022

Poznajcie historię Ani i Artura - małżeństwa, które w pewnym momencie swojego życia rozpoczęło wspólnie przygodę z bieganiem. Rodzinka Niedźwiedzkich to nie tylko zapaleni biegacze ale również miłośnicy krav magi, piłki ręcznej, górskich wędrówek i MMA. 

Imiona:

Ania i Artur Niedźwiedzcy lub jak ktoś woli Marynka i Janosik.

Ania lat ma 2x18 plus VAT znaczy się 41

Artur zaś to młodzieniaszek z wiekiem 40 lat.

Skąd jesteście/ gdzie mieszkacie:

Mieszkamy w Lubinie czyli stolicy polskiej miedzi.

Artur jest rodowitym mieszkańcem, Ania zaś pochodzi dokładnie z Świerzawy w pięknych Górach Kaczawskich.

Trafiliśmy na siebie już prawie 17 lat temu i jakoś to już tyle z sobą leci.

Warto wspomnieć o takim niecodziennym wpadnięciu na siebie czyli w...dyskotece

Taki szok i niedowierzanie 

​Jak zaczęła się Wasza biegowa pasja?

No to po kolei.

Cała zadyma z samym bieganiem rozpoczęła się dokładnie w 2015 roku kiedy Artur poszedł po latach ruszyć swój tyłek gdyż niebezpiecznie urósł mu brzuch

I tutaj trzeba napisać, że Artur przez 14 lat trenował piłkę ręczną, grał w Zagłębiu Lubin i nie tylko więc był od dziecka wysportowany, ale później zabiła go proza życia.

Praca na kopalni - jest górnikiem i na co dzień pracuje kilkaset metrów pod ziemią - brak ruchu i jedzinko wyszło bokiem i to dosłownie.

I tak w 2015 roku poszedł z dzieckiem do parku żeby pobiegać i....

Wrócił mało zadowolony bo nie był wstanie przebiec nawet 5 minut.

I tak go to zdenerwowało - bo jak to on były sportowiec nie da rady, że zaczął biegać.

No a Ania nigdy w życiu nic nie ćwiczyła, nie biegała, brała zwolnienia z wuefu, paliła 2 paczki papierosów dziennie, ale gdy zobaczyła, że mąż się ruszył to też chciała spróbować...

I tak zostało, a później okazało się, że ma całkiem niezłe predyspozycje....

Szczerze to zaś zaczęłam biegać, żeby mi tam żadne kobiety się za Janosikem nie obracały i nie chciały go deprawować

​Co bieganie zmieniło w Waszym życiu?

No z perspektywy czasu i lat to wszystko.

Zmieniliśmy całkiem podejście do życia i tego co nam w nim potrzeba.

Dzięki niemu rzuciłam papierosy co wydawało mi się abstrakcją, dzięki bieganiu nabrałam o wiele większej pewności siebie i hardości.

Nigdy w życiu bym nie podejrzewała, że mogę biegać i bawić się tym niezmiernie- tym bardziej, że zdecydowanie lubię biegać dystanse ultra i po naszych pięknych górach.

Przy górach się zatrzymamy bo są naszą pasją ....

I tutaj muszę napisać jedno - gdyby nie ten mój chłop to w życiu bym nie przeżyła i zobaczyła naszych gór..

Artur od dziecka jeździł na wycieczki ( harcerstwo itp, itd) i wycieczkami po górach zaraził mnie na całego...

Kochamy biegać - a jak da to się połączyć z górami gdzie uciekają nasze serca to jestem najszczęśliwsza na świecie

Kochamy góry i nawet chwila w nich czy to biegając czy chodząc resetuje nasze głowy 

Bieganie zaś pokazało mi wiele razy, że nie ma rzeczy niemożliwych i nawet matka ( a trzech synów mam) kobieta pracująca z milionem spraw na głowie może się realizować i pokonywać swoje bariery czy to psychiczne (oj kilka razy na ultra się zdążyło) czy to fizyczne.

Jak to się stało, że biegacie razem? (Poznaliście się np na imprezie biegowej? Kto kogo namówił do biegania?)

Tak jak wspomnieliśmy wyżej przygoda z bieganiem zaczęła się, że Artur zaczął i ja za nim

Choć analizując, że poznaliśmy się na dyskotece i tańczenie można zaliczyć do "treningów uzupełniających" to w sumie poznaliśmy w biegu

Jeśli któreś z Was nie może pójść na trening, oboje zostajecie w domu czy jedno z Was trenuje w pojedynkę?

Nie, nie.

Praca i obowiązki codziennie często wymuszają na nas bieganie bez siebie, ale nie mamy z tym problemów.

Trenujemy sami i wykonujemy treningi bez względu czy możemy być razem czy nie.

Ania uwielbia biegać z samego rana, a Artur przez ograniczenie czasowe związane z pracą na kopalni często biega tak jak mu pozwolą zmiany.

Za to łikendy są nasze i zawsze razem biegamy, tym bardziej, że zawsze jesteśmy w górach

Razem zaś staramy się biegać zawsze jak pozwoli na to czas, bo wtedy najlepiej ustalić co mamy robić w domu i jak wkurzyć naszych synów.

​Co robicie na co dzień?

Ania jest operatorem mopa czyli konserwatorką powierzchni płaskich

Artur od lat zjeżdza kilkaset metrów pod ziemię i wydobywa z kolegami miedź..

Jeśli jesteście rodzicami, jak udaje Wam się połączyć bieganie z rodzicielskimi obowiązkami?

No jesteśmy rodzicami i rodziną lekko "paczworkową"

Ania z pierwszego małżeństwa ma syna Adriana lat ma już nam ten młodzieniec 22.

Artur z pierwszego związku ma syna Olafa lat 18.

Razem zaś wspólnie mamy najmłodszego syna Mateusza lat 15.

Czyli mamy już hajlabajle

Chłopy stare i możemy żyć.

Na poważnie zaś to nasze dzieci są mega i zawsze pomagały nam w realizacji naszej pasji.

Zresztą sami wiedzą co to sport bo każdy z nich coś trenuje - czy to krav mage, MMA czy jak to najmłodszy który poszedł w ślady ojca - piłkę ręczną.

Nieraz jak to w życiu bywa - było różnie, ale zawsze mogliśmy liczyć na siebie z Arturem i jak trzeba było dzielić się obowiązkami to się dostosowywaliśmy do swojego cyklu dnia.

Kiedyś motywowały nas wyniki i chęć ich poprawiania.

Od kilku lat się to zmieniło i cieszymy się z tego co nam daje bieganie.

Owszem trenujemy ( bardziej Marynka pod ultra) ale nie traktujemy tego jak "walki o życie" i nie smucimy się jak coś nie wyjdzie.

Motywuje nas chęć przeżycia przygody...

Cieszymy się z każdego treningu i kilometra w biegu i to wystarczy...

Choć nieraz też lubimy zaszaleć i zrobić coś bardzo głupiego....

Nie trzymamy się schematów treningowych.

Jaki jest Wasz ulubiony posiłek przed i po treningu?

Oj to rozległy temat i kilka lat doświadczeń.

Przed treningiem - i tak Ania lubi zjeść kaszkę mannę z owocami, chałkę z dżemem ale nie pogardzi przed ultra jajecznicą.

Janosik zaś to zdecydowanie bułka z dżemem.

Po treningu - tutaj szybko dostarczamy dawkę białka ( jogurty Pątnicy dają radę) i coś lekkiego na żołądek z węgalmi - jako ciekawostkę napiszemy, że często jemy zwykłe herbatniki.

Jak mamy być szczerzy to kiedyś bardzo pilnowaliśmy diety itp, itd ale teraz podchodzimy do tego luźniej bo nie będziemy się katować na siłę...

Jak trzeba zjeść przed ultra ziemniaki z kapustą i schabowego to zjemy.

Ba powiemy wam nawet historię, że przed UltraRzeźnikem 115 km kilka lat temu Anulka zjadła dwa wielkie kultowe naleśniki z Chaty Wędrowca w Wetlinie.

Kto był i jadł ten wie o czym mówimy.

Owszem pewnie pyszne fit jedzenie poprawia wyniki biegowe, ale umówmy się, że jesteśmy amatorami i mistrzostwa świata nie zdobędziemy.

​Czy są rzeczy (momenty, ludzie, okoliczności) które sprawiają, że trudniej jest Wam realizować biegową pasję?

W sumie tylko praca nas ogranicza w bieganiu...

​Jak udaje Wam się pokonać te trudności?

Tak to po latach staramy się nie patrzeć co mogą o nas myśleć inni, czy ktoś lub coś rzucą kłody pod nogi itp, itd.

Bieganie jest zbyt ważną częścią naszego życia więc nic nie jest w stanie nam przeszkodzić.

Jak się kocha to co się robi, to nie ma żadnych przeszkód.

Najważniejsza jest wewnętrzna motywacja i chęć realizacji swoich marzeń.

Może zabrzmi to groteskowo, ale na prawdę wszystko jest w naszych głowach.

Czy uprawiacie jakąś inną aktywność fizyczną? Jeśli tak to jaką?

Zdecydowanie uprawiamy i po kolei.

Seks - a kto bogatemu zabroni.

Crossfit - piękna dawka wpierdzielu pod góry.

Rower - jako regeneracje.

Do tego Ania dużo pływa i się uczy pływania.

Konsekwentnie zaś robi w domu brzuszki i planki od lat.

Od tego roku zaś ćwiczymy sobie ( ćwiczenia on-line) "sprawność biegacza" z Mariuszem Giżynskim i drugie z TatraRunning - ćwiczenia z Magdą.

POLECAMY z całego serca - robisz to sobie na spokojnie w domu.

Generalnie zaś nauczeni własnymi kontuzjami możemy napisać tak - lepiej odpuścić trening biegowy lub zrobić mniej kilometrów - a poświęcić czas na ćwiczenia...

Artur - po dwóch latach biegania 2:56:29 w maratonie.

Ania zaś ma kilka fajnych osiągnięć i trudno wybrać bo z każdego jest dumna, ale jak trzeba to

Ultra Janosik 2018 rok na 115 km i 3 miejsce OPEN KOBIET - debiut na ultra.

BISON ULTRA TRAIL 105 km - 3 miejsce OPEN KOBIET.

A już najbardziej to jest dumna z ukończenia w naszych kochanych górach masakrycznego ultra Diabelskie Koło Gór Suchych gdzie na 66 km było 4500 metrów przewyższenia i tam też była 3 kobietą 

Jaki jest Wasz ulubiony dystans biegowy?

Ania to zdecydowanie biegi ultra i dziwne kilometry

Artur zaś jako facet zdecydowanie lubi połówki

​O czym marzycie na przestrzeni najbliższych lat?

Żeby było zdrowie.

Bo jak jest zdrowie to cała reszta to pestka.

Generalnie zaś w planach mamy dużo dziwnych projektów czy to biegowych - różne ultra od Lavaredo po nasze lokalne.

Jako fanatycy gór zaś - tu bardziej Janosik - chce zejść kilka szlaków długodystansowych plus razem pewnie wyruszymy na Główny Szlak Sudecki i Beskidzki.

My jesteśmy takie lekki czubki i potrafimy zmienić plany w sekunde bo akurat coś n strzeli do głowy

Chcemy się bawić bieganiem i życiem.

​Jakie jest Wasze życiowe motto?

"Byle jak, aby do przodu".

Pochwalcie się swoimi życiówkami:

Ania

5 km - 20.29

10 km - 43.24

21 km 1:34:24

42 km - 3:36

Artur 

5 km - 17:50

10 km - coś około 37:40

21 km - 1:23

42 km - 2:56:29

To jeszcze za czasów jak się chciało nam robić jakieś życiówki.

Generalnie zaś od dawna uciekliśmy w góry i lasy - przestały nas interesować wyniki i życiówki - bawimy się bieganiem, trenujemy dla siebie, cieszymy się z poznawania nowych ludzi, bycia z naturą i tak nam dobrze.

Serdecznie pozdrawiamy czytelniczki i "ków" waszego portalu i serdecznie zapraszamy do nas na blog "Niedźwiadki Biegają" gdzie możecie poznać nas bardziej.

Znajdziecie tam oprócz biegania, duuuużooooo radości i śmiechów, mnóstwo gór i wycieczek.

Do tego jak już będziecie z nami to będziemy mocno was zachęcać do pomocy bo bardzo mocno działamy charytatywnie i po to właśnie jest nasz blog

Raz jeszcze pozdrawiamy i życzymy dużo radości z biegania.

Przeczytaj również

Wiolka i jej bieg dookoła Polski

Poznaj Wiolkę - kobietę, która planuje bieg dookoła Polski

"Dzięki temu, że biegam poznałam swoją wartość" Poznajcie Beatę

Historia Beaty jest najlepszym przykładem tego, że na bieganie nigdy nie jest za późno...

Premiera Asics Gel-Kayano 30, Berlin, 2023

Flagowy model butów do biegania japońskiej marki Asics - Gel -Kayano 30 wszedł właśnie do sprzedaży. Jaka jest jego główna cecha? Jak marka Asics wychodzi naprzeciw potrzebom biegaczek?

Uśmiechnięta Ania i jej miłość do biegania

Niezwykła kobieta, która pomimo choroby biega ile sił w nogach.

Poznajcie historię Magdaleny

Choć Magdalena biega od niedawna, biegowej pasji oddała się bez reszty.