autor: Kamila Gruszka, opublikowano: 19/07/2010
Wraz z pokonywaniem coraz to dłuższych dystansów na treningach oraz naturalną w przyrodzie zmianą pór roku i w związku z tym wyższymi temperaturami w porze wiosenno-letniej zaczęłam poważnie myśleć o zakupieniu dla siebie pasa biegowego, który pozwoliłby mi trenować bez uczucia uporczywej suchości w gardle.

Źródło: www.sklep.napieraj.pl
Umieram z pragnienia - co mam zrobić?
W październiku 2008 roku po raz pierwszy udało mi się przebiec dystans 10 km. Od razu postanowiłam: “Przygotowuję się do maratonu“. Dopiero jednak na wiosnę kolejnego roku ukończyłam swój pierwszy półmaraton (maraton dokładnie w rok po moim postanowieniu - w październiku 2009). Po połówce w Gorlicach uwierzyłam, że jestem w stanie robić długie wybiegania trwające 2 godziny. Latem stało się to już normą. Wybiegałam z domu moich rodziców, gdzie spędzałam wakacje, drogą prowadzącą prosto do lasu, potem kierowałam się ścieżką wokół Jeziora Durowskiego, by następnie osiągnąć znowu las porastający teren polodowcowy wokół jeziora. Właśnie tam zaliczałam pierwsze crossy i biegi po pagórkach - zdziwiłby się ktoś, kto by się tam przypadkowo znalazł, że to ”płaska” Wielkopolska. Docierałam wreszcie do ścieżki rowerowej biegnącej wzdłuż drogi z Kobylca do Wągrowca i… tam zaczynała się dla mnie męczarnia. Mijało już 1,5 godziny biegu, a ja trafiałam na nieosłonięty teren, na którym słońce próbowało - czasem skutecznie - osłabić moją motywację do dalszego przebierania nogami.
Już wtedy zaczęłam poszukiwać jakiegoś rozwiązania, które pozwoliłoby mi biegać z butelkami z piciem. Brałam pod uwagę zabieranie na długie wybiegania zwykłego plecaka z butelką wody, ewentualnie camelbaka, najdłużej przeszukiwałam jednak Internet w poszukiwaniu pasa biodrowego, gdyż to ostatnie rozwiązanie wydawało mi się najbardziej optymalne w przypadku moich treningów. Plecak, nawet z bukłakiem na wodę, wydawał mi się zbyt niewygodny, nie mogłam się także mimo wszystko zdecydować na zakup pasa biodrowego z bidonem. Po pierwsze, większość nie była przystosowana typowo dla biegaczy, zniechęcała mnie też zbyt duża waga, a przede wszystkim to, że pojedynczy bidon dyndający gdzieś z tyłu pleców i przez to przeszkadzający - jak mniemałam - w biegu skutecznie osłabiał moją gotowość do zakupów.
Raidlight - brzmi zachęcająco
Ale przecież na coś musiałam się wreszcie zdecydować, by nie umrzeć z pragnienia… Mijały miesiące. Postanowiłam wreszcie przed kolejnym sezonem zwrócić się o radę do bardziej obeznanych w temacie speców. Już od jakiegoś czasu dochodziły do mnie słuchy o marce Raidlight, której produkty można zakupić w sklep.napieraj.pl.
Informacje o marce wyszukane w Internecie brzmiały zachęcająco:
“Raidlight to firma z francuskim rodowodem. Założył ją Benoit Laval – biegacz, wielokrotny uczestnik słynnego Marathon des Sables - 7 dniowego biegu po afrykańskiej pustyni. Przez pierwsze lata działalności jego główną klientelę stanowili zawodnicy startujący w tej imprezie. Potrzebowali ultralekkiego sprzętu, dzięki któremu ich bagaż niesiony na plecach w piekielnym skwarze straci na wadze. Pozwoli dotrzeć do mety lub poprawić wyniki. Do tej pory wiele produktów nosi piętno maratonu piasków. (…) Od pierwszych projektów Raidlighta minęło już 9 lat. Wiele produktów ewoluowało, pojawiły się nowe. Część została wycofana i zastąpiona doskonalszymi wersjami. Nie zmieniła się jednak klarowna filozofia. Stworzyć jak najlżejsze wyposażenie, które pozwoli pokonywać przestrzeń szybciej, sprawniej, z mniejszym wysiłkiem. Priorytetem jest użyteczność, niekoniecznie efektowny dizajn. Dzięki temu, że projektanci nie muszą śledzić najnowszych trendów stylistycznych, czy kolorystycznych, mogą skupić się na dopracowaniu szczegółów. Każda pętelka czy przegroda w plecaku ma swoje przeznaczenie i została przetestowana na szlakach (…) Trzon oferty stanowi sprzęt przeznaczony dla biegaczy i turystów pragnących pozbyć się zbędnych kilogramów z pleców…”
Przeczytaj cały artykuł na www.ceneria.pl
Newsletter
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco !
Dodaj komentarz
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie dodał komentarza
Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy