Samsung Irena Women's Run - kobieca radość, kobieca siła!

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 28/06/2015

Moda na bieganie trwa pełną parą – co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Pojawia się coraz więcej imprez biegowych. Organizowane w różnych zakątkach Polski kuszą coraz to wymyślniejszymi formułami lub bogatszymi pakietami startowymi. Gdyby ktoś miał czas i siłę to można by w każdy weekend gdzieś startować. Tak – biegów w Polsce jest co niemiara. Ale biegów kobiecych jest już zdecydowanie mniej. Przychodzi mi do głowy Alkala w Szczecinie, Jastrzębski Kobiety na 5+, She Runs The Night (która to impreza była epizodyczna) i oczywiście – Samsung Irena Women’s Run, który odbył się dzisiaj na warszawskiej Agrykoli już po raz kolejny.

Dzisiaj na Agrykoli było bardzo różowo!

Jak było? Bardzo różowo – to za sprawą pięknych technicznych koszulek z logo biegu, które otrzymały w pakietach wszystkie zawodniczki. Wielkie brawa dla organizatora i sponsora za kobiecy fason koszulek, dobrą jakość i… wyczucie estetyki. To moja pierwsza koszulka z biegu, która nie jest przeładowana logotypami sponsorów i partnerów imprezy. Na pewno posłuży przez długi czas i chętnie będę ją zakładać. Zwróciłam uwagę też na jeszcze jedną rzecz – koszulki były różowe, co mogło się bardzo podobać wielu paniom; mniej tym, które próbują unikać różowego koloru w związku z przekonaniami o tym jakoby kojarzył się ze słabością, ale rozglądając się po stadionie Agrykoli tknęło mnie jedno – w tym kolorze wszystkim uczestniczkom było po prostu do twarzy!

Biuro zawodów, scena, depozyty i cała impreza zlokalizowane były na Agrykoli

Na biegu było też głośno, wesoło i muzycznie – to za sprawą całej oprawy wydarzenia, o którą zadbano. Prowadzący dwoili się i troili żeby urozmaicić rozgrzewkę, start, a później rozdawanie nagród i zakończenie imprezy. W roli głównej najlepszy z najlepszych – Przemysław Babiarz. Nie zabrakło również patronki honorowej biegu – pani Ireny Szewińskiej.

Przed starte Przemysław Babiarz zagrzewał uczestniczki do walki

Przed startem odbyła się zorganizowana rozgrzewka, po której tłum różowych podekscytowanych kobiet ruszył w kierunku linii startu. Trochę mało tu było miejsca dla tylu osób. W biegu wzięło bowiem udział ponad 2 tysiące pań! Było też kilka pań na wózkach inwalidzkich. Start odbył się na trzy tury, żeby rozładować nieco „korki”  na drodze nieuniknione przy takiej ilości startujących.  

Różowy tłum robił wrażenie

Nie zmienia to jednak faktu, że i tak trudno było się przebić przez tłum; nie było żadnych „oficjalnych stref startowych” tylko każdy ustawiał się jak chciał przez co wiele wolniejszych osób stanęło na samym początku. Bieg ma jednak charakter przyjaznego uczestnictwa, a nie ścigania się więc można to organizatorom wybaczyć.

Najtrudniejszy był odcinek około 2 km trasy - mocno pod górę i w pełnym słońcu

Atmosfera w tłumie radosnych kobiet panowała świetna, na trasie można było usłyszeć słowa otuchy, a dodatkowo do walki zagrzewały nas zespoły muzyczne, cheerleaderki i oczywiście kibice – głównie płci męskiej, których nie brakowało wzdłuż 5-kilometrowej trasy.

Finisz...

Poza gorącą atmosferą było naprawdę gorąco – i to jak w piekle, bo start biegu zaplanowano na samo południe, a temperatura zdążyła wzrosnąć chyba do 30 stopni. W tym miejscu pytanie do organizatora – skąd pomysł, żeby bieg latem zaczynać o takiej godzinie? Zdecydowanie lepiej było by „normalnie” np. o 9-ej.

Po biegu bardzo sprawnie przeprowadzono rozdawanie nagród. Bieg zwyciężyła jedna z naszych czołowych biegaczek długodystansowych – Iwona Lewandowska, kolejne dwa miejsca na podium w OPEN również zajęły profesjonalistki. Jednak nie tylko te 3 panie dostały nagrody. Była również klasyfikacja w kategoriach wiekowych i dodatkowe wyróżnienia związane z istotnymi datami dla sponsorów biegu.  

Zakończenie imprezy odbyło się szybko i sprawnie

Był czas na odpoczynek na Agrykoli i wymianę wrażeńmiędzy uczestniczkami, ale w sumie impreza zakończyła się stosunkowo szybko. Tutaj też plus dla organizatora za to, że nie kazał czekać godzinami na zakończenie jak to często bywa na różnych imprezach biegowych.

Ogólnie bardzo polecam Samsung Irena Women’s Run. Dla każdej z nas może to być innego rodzaju przeżycie. Wiele uczestniczek właśnie dzisiaj debiutowało w biegu zorganizowanym. Większość kobiet (włączając w to moją osobę) traktowała ten bieg jak dobrą zabawę. I świetnie, bo przecież o to właśnie chodzi, żeby czerpać z biegania jak najwięcej radości!

A jeśli chcecie poczytać po co nam właściwie kobiece biegi zapraszam was do lektury świetnego felietonu Iwony na ten temat - PO CO NAM KOBIECE IMPREZY SPORTOWE

Po biegu można było odpocząć na stadionie

Przeczytaj również

Jurajski Festiwal Biegowy 2023 [Relacja]

Z dala od zgiełku, na łonie przyrody, w pięknym miejscu i z miłości do aktywności i przygody powstał Jurajski Festiwal Biegowy. Z całą pewnością impreza „z duszą”, na którą organizator zaprasza całe r...

GDYNIA Półmaraton 2019 [RELACJA]

Najpiękniejsza w Gdyni jest jednak zawsze meta. Ostatnie dwa kilometry trasy poprowadzone w kierunku morza i Bulwarem Nadmorskim dosłownie dodają skrzydeł...

100-lecie niepodległości na biegowo! Galeria zdjęć.

Święto Niepodległości obchodzimy każdego roku. Ale 100-lecie niepodległości zdarza się tylko raz! Nasze czytelniczki przepięknie obchodziły ten dzień! Na biegowo!

40. Maraton Warszawski [RELACJA]

Jubileuszowa edycja maratonu w Warszawie przeszła do historii. Miałam szczeście tam być i doświadczyć. Bolało bardzo - jak to na maratonie. Ale warto było!

PKO Festiwal Biegowy – wielkie święto biegaczy!

Krynica-Zdrój: Już po raz ósmy biegacze przejęli uzdrowisko. Przez trzy dni ponad 9 tys. razy meldowali się na mecie PKO Festiwalu Biegowego.