Zaloguj się:

lub  
 
 

„ Z biegiem marzeń. Z kanapowca na sportowca”. Janusz Przytocki [RECENZJA]

 

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 27/10/2017

z biegiem marzen ksiazkaMimo, że w ogóle nie podoba mi się okładka, do lektury książki „ Z biegiem marzeń” zabrałam się ze sporym entuzjazmem z dwóch powodów – po pierwsze akcja miała się dziać podczas ultramaratonu górskiego a temat jest mi dość bliski od jakiegoś czasu. I po drugie lubię inspirujące do zmiany lektury, które dają życiowego kopa, a tego właśnie spodziewałam się po książce Janusza Przytockiego.

Książka ma formę powieści co jest posunięciem dość odważnym i ciekawym zarazem. Jak dotąd nie miałam okazji czytać tego rodzaju książki o bieganiu. Napisana jest językiem lekkim i przyjemnym przez co dobrze się ją czyta. W moim osobistym przekonaniu być może zbyt szczegółowo opisany został bieg ultramaratoński, którego „akcja” przeplata się ze zmianami w życiu głównego bohatera. Moje odczucia mogą wynikać z tego, że jako biegaczka z całkiem pokaźnym stażem kilometrowym byłam „tam” nieraz i te przeżycia, przemyślenia i doświadczenia są mi dobrze znane.

Podtytuł książki „Z kanapowca na sportowca” nie pozostawia miejsca na zaskoczenie o czym tak naprawdę jest książka.  Przez to fabuła jest dość przewidywalna a jako, że nigdy nie byłam kanapowcem trudno mi się było utożsamić z bohaterem. Myślę, ze książka zainteresuje osoby, które prowadzą siedzący tryb życia i poszukują motywacji do zmiany swojego życia na bardziej aktywne. Z drugiej strony dość szczegółowe opisy przeżyć związanych ze startem w ultramaratonie o długości 240 kilometrów mogą być inspiracją dla biegaczy, którym dopiero marzy się dłuższy dystans i jakoś nie mogą się zebrać w sobie, żeby stawić czoła takiemu wyzwaniu. Akcja dzieje się w Polsce, podczas jednego z bardziej znanych  biegów ultra – Biegu 7 Szczytów więc książka pozwala także na zapoznanie się z trasą tego biegu.

Oprócz śledzenia losów bohatera i jego przemiany z faceta z brzuszkiem i paczką chipsów w zwinnego ultramaratończyka, w książce pomiędzy wierszami znajduje się sporo porad związanych z trenowaniem i zmianą stylu życia na aktywny. Forma powieści czyni te porady lepiej przyswajalnymi niż ma to miejsce w zwykłych poradnikach często odkładanych z powrotem na półkę po jednym wieczorze. Myślę, że jest to przyjazna forma przekazania wiedzy osobom, które nie mają pojęcia jak się zabrać za zmiany w swoim życiu. Łatwiej jest bowiem śledzić losy i stopniowe przemiany kogoś, kto jest do nas posobny niż słuchać szczupłego trenera, który „od zawsze” miał świetną kondycję. Tutaj można utożsamić się z bohaterem i razem z nim przejść przez drogę zmiany w myśl „on dał radę to i ja dam radę”.

Czy warto sięgnąć po lekturę „Z biegiem marzeń”? Myślę, że jeśli kogoś interesuje taka tematyka to warto. A czy lektura okaże się wciągająca to kwestia indywidualna. Jestem przekonana, że dla niektórych na pewno.  

Dodaj komentarz

Komentarze (53)

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy