IV. SAMSUNG Półmaraton w Szamotułach

opublikowano: 19/10/2014

Kiedy na hali, gdzie było biuro zawodów podeszła do mnie Pani z mikrofonem i zapytała dlaczego zdecydowałam się na start w Szamotułach odpowiedziałam bez zastanowienia i zgodnie z prawdą – dlatego, że jeszcze tu nie biegłam:) Poza tym pasował mi termin. W tym roku wrzesień upłynął mi na regeneracji po ultramaratonie dlatego start zaplanowałam na październik. Jeśli komuś nie odpowiadają wrześniowe terminy, a chciałby wystartować w fajnym półmaratonie, z dobrą trasą – Szamotuły będą idealnym wyborem. Ale po kolei.

Przed startem

Organizacja

Chociaż w tym roku odbyła się dopiero czwarta edycja półmaratonu w Szamotułach, muszę przyznać, że organizacyjnie impreza jest na bardzo wysokim poziomie. Przede wszystkim wszystko odbywa się szybko i sprawnie. Od wydawania pakietów startowych, przez rozdawanie napojów na trasie, wydawanie posiłków regeneracyjnych aż po dekoracje i losowanie upominków, co na niektórych biegach potrafi być niemałym chaosem. Tutaj nie można było narzekać. Organizator zadbał o każdy szczegół. Sponsor zadbał z kolei o dużą ilość nagród. Sporo było też upominków do rozlosowania, w tym po 2 pralki i 2 lodówki wśród uczestników półmaratonu i, osobno, biegu rodzinnego oraz marszu nordic walking. Były emocje:)

Za moment ruszamy:)

Trasa

Jeśli chcesz spróbować swoich sił w półmaratonie na dobrej, płaskiej trasie z atestem PZLA to możesz to zrobić właśnie tutaj. Trasa półmaratonu szamotulskiego biegnie z Szamotuł przez okoliczne wsie między polami i wraca do Szamotuł inną drogą dzięki czemu udaje się uniknąć powrotu po własnych śladach. Osobiście bardzo lubię takie rozwiązania, bo trasa jest ciekawsza i psychicznie łatwiejsza do „ogarnięcia”:).

Mój bieg

W moim przypadku tym razem nic nie było łatwiejsze. Nic nie da narzekanie na wysoką temperaturę (pogoda rozpieszczała nas pięknym prażącym słońcem) ani na wiatr wiejący prosto w twarz na długiej prostej między 16 i 18km oraz tuz przed metą. Nie spodziewałam się po moim starcie fajerwerków ponieważ pobiegłam nieprzygotowana. Przekroczyłam metę w czasie 1:35:41 i prawdę mówiąc mimo kilku kryzysów w drugiej połowie trasy – bawiłam się całym biegiem bardzo dobrze. Nie nastawianie się na bicie rekordów ma swoje niezaprzeczalne plusy – zero przedstartowego stresu i doskonały humor niezależnie od rezultatu. Radość z biegania ponad wszystko!

Za metą. Kolejny półmaraton za mną:)

Atmosfera

Uwielbiam imprezy biegowe zorganizowane z dala od dużych miast. Po prostu jest tam „inaczej”, jest inna atmosfera. Nie chodzi o to, że nie lubię wielkomiejskich biegów – też mają często porywający klimat, związany jednak głównie z ilością startujących osób. W mniejszych miejscowościach to nie ilość biegaczy, ale cała oprawa tworzą atmosferę. W Szamotułach byli wspaniali kibice po drodze, którzy wychodzili ze swoich domów, bili brawo i wołali. Świetny doping sprawili uczniowie okolicznej podstawówki. W okolicach sceny rozstawiono namioty z zabawami dla dzieci, było malowanie buziek, gry i baloniki, a także stragany z lokalnym rękodziełem.

Po biegu mozna było się posilić pysznosciami w przyjemnym otoczeniu:)

Półmaraton w Szamotułach to bez wątpienia jeden z najfajniejszych biegów półmaratońskich na jakich byłam. Zdecydowanie polecam. W półmaratonie wzięło udział 259 kobiet na 1247, którzy wystartowali.

WYNIKI

STRONA www półmaratonu

Przeczytaj również

Jurajski Festiwal Biegowy 2023 [Relacja]

Z dala od zgiełku, na łonie przyrody, w pięknym miejscu i z miłości do aktywności i przygody powstał Jurajski Festiwal Biegowy. Z całą pewnością impreza „z duszą”, na którą organizator zaprasza całe r...

GDYNIA Półmaraton 2019 [RELACJA]

Najpiękniejsza w Gdyni jest jednak zawsze meta. Ostatnie dwa kilometry trasy poprowadzone w kierunku morza i Bulwarem Nadmorskim dosłownie dodają skrzydeł...

100-lecie niepodległości na biegowo! Galeria zdjęć.

Święto Niepodległości obchodzimy każdego roku. Ale 100-lecie niepodległości zdarza się tylko raz! Nasze czytelniczki przepięknie obchodziły ten dzień! Na biegowo!

40. Maraton Warszawski [RELACJA]

Jubileuszowa edycja maratonu w Warszawie przeszła do historii. Miałam szczeście tam być i doświadczyć. Bolało bardzo - jak to na maratonie. Ale warto było!

PKO Festiwal Biegowy – wielkie święto biegaczy!

Krynica-Zdrój: Już po raz ósmy biegacze przejęli uzdrowisko. Przez trzy dni ponad 9 tys. razy meldowali się na mecie PKO Festiwalu Biegowego.