XI Półmaraton Przytok oczami RozbieganejMamy

autor: Karolina Michalczak, opublikowano: 16/04/2013

13 kwietnia 2013...

Zbliżał się wielkimi krokami XI Półmaraton Przytok, a ja zmagałam się z kontuzją obu łydek. Bałam się że czas w jakim go przebiegnę będzie tragiczny. Na dodatek rano przed startem miałam egzamin teoretyczny z kursu masażu klasycznego więc dodatkowy stres. Ale powiedziałam sobie „Karola jesteś już dużą silną dziewczyną dasz radę”

Zatem teraz pokrótce opowiem jak to było.

6 rano pobudka. Wydaje się że pogoda dopisze. Zaczynam gotowanie energetycznej kaszy, zbieranie dzieciaczków, śniadanko, pakowanie autka 8.20 wyjazd z domu. Ja wysiadam przy szkole i pędzę na egzamin oni jada dalej na tzw „służbę” do babć i cioć. Piszę egzamin żegnam się z współkursantami i jadę z mężem i mamą do Przytoku. Na szczęście to niedaleko, parę kilometrów od Zielonej Góry.

Odebraliśmy pakiety startowe i zaczęliśmy się rozgrzewać.

Wtedy przyszła do nas Klarcia dziewczynka której zadedykowaliśmy nasz bieg by pomóc jej w walce z chorobą Syropu Klonowego.

Punkt 11 padł strzał rozpoczynający bieg i 367  biegaczy, a wśród nich 55 biegaczek wystartowało w biegu na 21,094 km trasą Przytok – Droszków – Czarna – Zabór – Łaz – Przytok. Trasa nie należy do najłatwiejszych, a wręcz zaliczana jest do biegów górskich. Myślę że słusznie bo pełno w niej podbiegów. Wystartowałam i o dziwo nic mnie nie bolało ;-) Było dobrze.

Pierwsze kilometry za radą starszych biegaczy biegłam dość powoli bo był to spory podbieg, na którym można stracić siły by dokończyć resztę biegu. Później troszkę przyspieszyłam, ale pierwsze 12 km biegłam z koleżanką z podstawówki Dorotą, którą spotkałam  na starcie po ośmiu latach nie widzenia. To był jej debiut w półmaratonie świetnie sobie poradziła. Na mecie podziękowała mi że ją trochę pociągnęłam.

Po 13 kilometrze trasy zaczęły się mocne podbiegi, które ostro dawały w kość. Na dodatek pogoda się pogorszyła, mieszkańcy wsi przez które biegliśmy dopingowali byśmy biegli szybciej bo burza będzie. Na szczęście spadł tylko ostry deszcz który dość mocno mnie wychłodził i na 18 km motywacja poszła w dół. I chwała za współbiegaczy. Ostatnie 3 km biegłam z panem z Poznania który mnie wspierał i ja chyba go też bo przekroczeniu mety mi podziękował. Wpadłam na metę po 2 godzinach 7 minutach i 14 sekundach. Wynik jest gorszy od mojej życiówki podczas debiutu w Półmaratonie Zielonogórskim o 2 minuty, ale skoro nastawiałam się na 2:15 to generalnie nie jest źle.

A na mecie co? Mąż który był szybszy o 5 minut tak mnie ścisnął, że zabrakło mi powietrza.

Dostałam piękny bukiet od Klary i poznałam w końcu Edytę inną RozbieganaMamę z którą do tej pory tylko mailowałam i fejsowałam, a która również przyłączyła się do naszej akcji i pobiegła w koszulce dla Klary.

Teraz trochę o dopingu i wspieraniu na trasie. Z uwagi że była to jedna pętla która szła przez kilka wsi doping był tylko w nich, ale mogliśmy liczyć na znajomych jeżdżących pomiędzy nami na rowerach. Zawsze chętnych do pomocy i zagrzewających nas do biegu. Dużym zaskoczeniem był dla mnie też doping naszych nauczycieli angielskiego ze szkoły New Speak. Stali z transparentami tuż przed pierwszą strefą z wodą. New Speak Team - Guys you are great!!!

Co do organizacji generalnie nie mam zastrzeżeń, jednakże dość mocno irytowały mnie auta na mniej uczęszczanych drogach. Po prostu brak właściwego doinformowania mieszkańców wsi, przez które biegła trasa biegu.

Zwycięzcami biegu byli wszyscy którzy go ukończyli, a zwłaszcza debiutanci bo było ich sporo na tak wymagającej trasie.

Wśród mężczyzn pierwszy na mecie pojawił się Jarosław Druciarek z czasem 1:17:40, a wśród pań Danuta Piskorska 1:28:01.

Przeczytaj również

Jurajski Festiwal Biegowy 2023 [Relacja]

Z dala od zgiełku, na łonie przyrody, w pięknym miejscu i z miłości do aktywności i przygody powstał Jurajski Festiwal Biegowy. Z całą pewnością impreza „z duszą”, na którą organizator zaprasza całe r...

GDYNIA Półmaraton 2019 [RELACJA]

Najpiękniejsza w Gdyni jest jednak zawsze meta. Ostatnie dwa kilometry trasy poprowadzone w kierunku morza i Bulwarem Nadmorskim dosłownie dodają skrzydeł...

100-lecie niepodległości na biegowo! Galeria zdjęć.

Święto Niepodległości obchodzimy każdego roku. Ale 100-lecie niepodległości zdarza się tylko raz! Nasze czytelniczki przepięknie obchodziły ten dzień! Na biegowo!

40. Maraton Warszawski [RELACJA]

Jubileuszowa edycja maratonu w Warszawie przeszła do historii. Miałam szczeście tam być i doświadczyć. Bolało bardzo - jak to na maratonie. Ale warto było!

PKO Festiwal Biegowy – wielkie święto biegaczy!

Krynica-Zdrój: Już po raz ósmy biegacze przejęli uzdrowisko. Przez trzy dni ponad 9 tys. razy meldowali się na mecie PKO Festiwalu Biegowego.