Zaloguj się:

lub  
 
 

Jaka mama taka córka… czyli o tym dlaczego warto być fit-mamą.

 

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 03/05/2015

Biegamy żeby poczuć się lepiej po całym dniu w biurze, biegamy żeby nabrać dystansu do problemów, biegamy żeby schudnąć, żeby poprawić kondycję i wchodzić po schodach bez zadyszki. Każdy powód jest dobry żeby się ruszać, wyłączyć telewizor, wyjść z domu i pobiegać. Naprawdę każdy, więc nie ma znaczenia dlaczego właściwie TO robisz. Ma natomiast znacznie czy robisz to z radością, a nie z przymusem, bo… po pierwsze zmuszanie się do czegoś nie jest ani fajne, ani na dłuższą metę korzystne, a po drugie… dzieci bacznie obserwują. Tak – jeśli masz dzieci powinnaś pomyśleć o tym jak spędzasz swój wolny czas. Bo jest całkiem duża szansa, że twoje pociechy będą go spędzać podobnie. O ile oczywiście napatrzą się na szczęśliwą mamę, która ewidentnie lubi to, co robi. Dlatego nawet jeśli (jeszcze) nie kochasz biegania całą sobą to z pewnością lubisz już jego efekty – endorfinowy zastrzyk pozytywnej energii, przyjemne zmęczenie ciała i lepszy wygląd. Pokaż to światu! Uśmiechaj się wychodząc na trening, mów o tym swoim dzieciom i dawaj radosnego buziaka jak tylko spocona wrócisz do domu. To niby drobiazgi, ale dziecko to wszystko notuje. I utrwala sobie w głowie komunikat: trening = uśmiechnięta mama = radość = fajna sprawa.

 fit mama

Kiedy dziecko dorasta warto zachęcać je do aktywności, ale nigdy zmuszać! Jeśli ty biegasz, ale twoja córka nie widzi w tym absolutnie nic ciekawego nie próbuj jej na siłę przekonywać. Może woli jeździć na rowerze albo tańczyć? Zapisz ją na zajęcia, które jej odpowiadają. Pamiętam, że kiedy miałam kilka lat  moja mama chodziła na gimnastykę. Co jakiś czas odbywały się zajęcia w terenie i panie truchtały pod okiem trenera. Pomijam fakt, że w tamtych czasach to była w ogóle wielka rzadkość. Mi się to wtedy strasznie nie podobało i za nic na świecie nie chciałam się tak „męczyć bez sensu”. Mama nie nalegała i może dzięki temu nie miałam okazji „zrazić się do sportu”. A teraz biegam już przecież od kilkunastu lat i bez biegania nie wyobrażam sobie życia!

Warto również pokazywać dziecku, że sport to nie tylko wysiłek fizyczny i sposób dbania o formę. To również większa wiara w siebie i swoje możliwości, to nauka jak stawiać sobie cele i osiągać je. To synonim przekraczania granic i sięgania po marzenia. To są bardzo istotne komunikaty – zarówno dla chłopców jak i dla dziewczynek. Szczególnie dla dziewczynek. Bo jaki  komunikat „wysyłają” lalki Barbie wychudzone do nienaturalnych kształtów i ubrane w połyskujący róż i buty na obcasie? Dziewczynki rzadko w którym domu słyszą, że „mogą osiągnąć wszystko”; znacznie częściej otrzymują życiowe „lekcje”, również poprzez zabawki, którymi się bawią. Mają być grzeczne, bawić się Barbie albo (o zgrozo!) plastikowym żelazkiem czy kuchenką – przecież mają być gotowe do swojej życiowej roli. W tym samym czasie chłopcy mogą szaleć z piłką i są określani mianem „słodkich łobuzów”… Pomyślmy chwilę o tym jakie przekazy z tego wynikają. W dorosłym świecie i chłopcy i dziewczynki będą musieli zmierzyć się z tymi samymi problemami. I będą sobie musieli poradzić w dżungli współczesnego  świata. Jeśli mama jest pewną siebie spełnioną kobietą i przekazuje takie wzorce córce – również poprzez sport - to taka dziewczynka ma szansę lepiej poradzić sobie w życiu.

RunDoll2

Dream Big Toy Company - lalka z przekazem

Znalazłam niedawno w internecie zabawkę dla dziewczynek stworzoną w USA. To lalka, ale daleka od „ideału” Barbie. To lalka – sportsmenka, z rozwianymi włosami i przekazem „Mierz wysoko i spełniaj marzenia” (Dream big and go for it!). każda z 13 lalek w kolekcji "promuje" inny sport. Producentowi zabawki chodzi o ten komunikat właśnie i, co ciekawe, przekazuje go poprzez aktywność. To nie jest przypadek. Nie trzeba od razu kupować lalek nowej generacji:) Po prostu bądź aktywna i ucz swoje dzieciaki życia również poprzez sport! To działa.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie dodał komentarza

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy