Zaloguj się:

lub  
Bursztynowy
 
 

Sława Triathlon czyli jak Ewa stanęła na podium

 

autor: Witold Gluck, opublikowano: 30/07/2012

Zapisując się na triathlon supersprint (600m - 15km - 3km) do Sławy nie przypuszczałem , że kolejny start w sezonie zamieni się w pełną nieoczekiwanych zdarzeń przygodę.

A zaczęło się tak zwyczajnie - przyszedł mail:  „nazywam się Ewa, od niedawna startuję w triathlonie i szukam "podwózki" na zawody…” Cóż , mam miejsce wolne więc szybka wymiana SMS-ów i 29.07 o 5.15 (!) spotkaliśmy się w "realu", zapakowaliśmy cały ekwipunek i ruszyliśmy w drogę.

Mieliśmy do pokonania 300km ,tak więc była okazja porozmawiać i pomimo mojego gadulstwa, Ewie udało się powiedzieć kilka zdań o sobie. Skończyła medycynę, zaczęła pracę w szpitalu a ponieważ bieganie wyniosła w posagu  -  tata biega z sukcesami od lat - dokładając lata spędzone w sekcjach pływackich w szkole i na uczelni i kupując rower, wybór stał się oczywisty - TRIATHLON. Swoją przygodę rozpoczęła bardzo rozsądnie, bez porywania się na wielkie imprezy tj. zaczęła zbierać doświadczenia od dystansów sprinterskich.

I tak w niedzielny poranek, doświadczając  solidnej ulewy po drodze stanęliśmy na parkingu w Sławie gdzie po szybkiej rejestracji w biurze zawodów dostaliśmy  ładne plecaczki, koszulki i całą resztę naklejek, tabliczek i oznaczeń…

Zawody organizowane przez Górski Sport mają swoją wysoką markę i tak było tym razem - piękna oprawa , co widać , doskonała spikerka stwarzają atmosferę wielkiego sportowego święta. A działo się tego dnia: mieliśmy start mężczyzn, start kobiet, aquathlon dzieci i sztafety + dodatkową atrakcję, której organizator nawet w swoich czarnych snach nie przewidział…

Panie startowały o 12.30 - w sumie odliczyło się 25 zawodniczek, w tym wiele postaci ze ścisłej krajowej czołówki.
Rywalizacja była zacięta, woda gotowała się, etap  rowerowy odbywał się częściowo w strugach lejącego deszczu,  a  bieg rozgrywany był na trudnych pofałdowanych pętlach.
Ewa rozsądnie wykorzystała swoje możliwości w każdej dyscyplinie i ukończyła zawody zmęczona ale nie skrajnie wyczerpana z poczuciem dobrze wykonanej pracy co miało swoje odzwierciedlenie w wyniku - 3 miejsce w kategorii, więc pudło i dekoracja! Takiego obrotu sprawy nie przewidywaliśmy ale nie  można było tak pojechać do domu - zostaliśmy na rozdanie nagród, które trochę się przeciągnęło w czasie.

Płynęły miłe chwile, kolejni zawodnicy stawali na podium gdy nagle nadeszły wielkie ciężkie chmury, lunął deszcz a huraganowy wiatr dosłownie rozwalił namiot firmy, gdzie nagrodzeni wymieniali bony na odzież biegową .

W strugach ulewy pomagaliśmy ocalić resztki towaru od wodnej zagłady, zaś bieg do samochodu był bez wątpienia najbardziej "hardcorowy” jaki tylko pamiętam! Fantastyczne było podsumowanie Ewy - ALE ZMOKLIŚMY, ALE FAJNIE - i ruszyliśmy w drogę do domu. Przygoda skończyła się o 23ciej i oczywiście są następne plany startowe ... tak więc czekajcie na następną relację!

Dodaj komentarz

Komentarze (2)

  • Napisany przez clenbuterol en venta libre en algunos países, 20/09/2023 12:12pm (6 dni temu)

    My brother recommended I might like this web site.

    He was entirely right. This post truly made my day. You cann't imagine just how
    much time I had spent for this info! Thanks!

  • Napisany przez waar amen kopen zonder voorschrift, 04/09/2023 4:19am (22 dni temu)

    Have you ever thought about including a little bit more than just your articles?
    I mean, what you say is important and all. But think of if you added some great photos or video clips to give your posts more, "pop"!
    Your content is excellent but with pics and video clips, this
    site could definitely be one of the very best in its niche.
    Superb blog!

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy