autor: Katarzyna Żbikowska, opublikowano: 27/03/2025
Testerka
Kate (Kasia) Żbikowska - kiedy mowa o bieganiu to nigdy nie wiem jak właściwie mogę siebie krótko przedstawić. Biegam od 25 lat. Od prawie 15-stu lat zajmuję się propagowaniem biegania wśród kobiet w Polsce. W 2015 roku wydałam książkę „Kobieta w biegu” o łączeniu biegowej pasji z macierzyństwem. Mam na swoim koncie naście maratonów ulicznych i górskich, kilka ultramaratonów i dziesiąt biegów na krótsze dystanse. W sumie przez ćwierć wieku biegania zgromadziłam ponad 110 medali z różnych imprez biegowych. Przez te lata przetestowałam naprawdę wiele par butów do biegania, miewałam różne „fazy” na obuwie biegowe. Chyba mogę powiedzieć o sobie, że jestem doświadczoną biegaczką choć zawsze podkreślam, że nie lubiłam i nie lubię długaśnych opisów technologicznych cudów, w których prześcigają się producenci butów do biegania. Nie interesuje mnie to i tyle. Na co zwracam więc uwagę przy wyborze butów biegowych? Na komfort - to proste (tak samo jak bieganie :))
Pierwsze wrażenia
Moje pierwsze spotkanie z modelem TABUCO MAX 4 to był lekki „szok”. Wyciągnęłam te buty z pudełka i oczom nie mogłam uwierzyć - te buty mają „kosmiczną” podeszwę. Kosmiczną czyli po prostu bardzo jej dużo - jak na buty terenowe. Przywykłam do cieniutkich podeszw brytyjskiej marki Innov-8, w których czuję niemal każdy kamień na szlaku a tymczasem z pudełka patrzyły na mnie buty pokroju robiących ostatnio furorę HOKA. W mojej głowie zaświecił się wielki znak zapytania pt. czy ja w ogóle będę umiała w tym biegać?
O bieganiu za chwilę. Bowiem pierwsze co poczułam po wsunięciu stóp w TRABUCO MAX 4 to ponadprzeciętny komfort. Po prostu mega wygoda - jak na kanapie w szary deszczowy dzień - myślę, że wiecie co mam na myśli. Ta wygoda mnie zaskoczyła. Od razu też odnotowałam łódkowaty kształt podeszwy - stopy bujały się w przód i tył i od razu pomyślałam, że będzie to miało wpływ na świetne przetaczanie stopy podczas biegu. Nie pomyliłam się.
Podeszwa TRABUCO MAX 4
Model TRABUCO MAX 4 to podeszwa. Głównie podeszwa i to nie tylko dlatego, że jest jej dużo - pianka w okolicy pięty ma aż 28mm wysokości a na wysokości palców 23mm. Tutaj warto dodać, że ten stosunkowo nieduży 5mm drop (spadek pięta -palce) uważam za ogromny plus tego modelu, bo nie od dziś wiadomo, że mniejszy drop to bardziej fizjologiczne ułożenie stopy podczas biegu. Zatem inżynierowie ASICSa zrobili kawał dobrej roboty.
Buty są bardzo mocno amortyzowane. Ja jeszcze się nie przyzwyczaiłam mimo, że za mną już trochę leśnych kilometrów w TRABUCO. Model ten dedykowany jest do biegania długich dystansów w terenie, również biegów ultra i myślę, że przy takich długich dystansach ta amortyzacja zdecydowanie może się przydać. Jestem też pewna, że docenią ją osoby, które dopiero zaczynają przygodę z biegami w terenie i nie są przyzwyczajone do niespodzianek na szlaku (kamienie, korzenie). Warto tutaj wspomnieć, że mimo wysokiej podeszwy TRABUCO MAX 4 dobrze stabilizują stopy. Ruszając w niech na szlak moja główna wątpliwość dotyczyła właśnie tego aspektu tymczasem zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Biegnąc w nowych Asicsach nie bałam się, że stanę „nie tak” i skręcę stopę.
Dzięki łódkowatej podeszwie stopy podczas biegania perfekcyjnie się przetaczają co zdecydowanie pomaga w wybiciu się i jestem przekonana, że doceniłabym ten detal na którymś kolejnym kilometrze górskiego ultra. Narazie tak długich dystansów (jeszcze) w nich nie biegałam, ale kształt podeszwy w tych butach sprawia, że biegnie się dobrze i stosunkowo lekko mimo dużej ilości pianki pod stopami.
Jeśli chodzi o przyczepność to na ten moment mogę powiedzieć, że jest dobra w lesie, na liściach, błocie i lekkich podbiegach i zbiegach. Jeszcze nie wiem jak sprawdziłyby się w bardziej stromym górskim terenie, ale wydaje mi się, że grip w podeszwie jest naprawdę ok. Przynajmniej na taki wygląda. W tym miejscu nadmienię, że podeszwa nadaje się także dobrze do pokonywania dłuższych odcinków asfaltu dzięki czemu ten model poleciałabym tym, którzy wybierają się na ultramaratony górskie gdzie teren jest urozmaicony. Nie każdy but trialowy nie męczy stopy na wiejskich drogach asfaltowych pomiędzy górami.
Cholewka
Co mogę powiedzieć o cholewce TRABUCO MAX 4? Jest wygodnie, mięciutko, bardzo komfortowo. Tak jak wspomniałam już wcześniej - nie przywykłam do takiego komfortu w butach trailowych bo jestem przyzwyczajona do butów bardziej „surowych” czy też „radykalnych” praktycznie pozbawionych amortyzacji. Tutaj zdecydowanie widać typową dla ASICS cechę - maksymalny komfort. Jeśli więc to jest to czego przede wszystkim oczekujesz od butów do biegania to będzie to strzał w dziesiątkę.
Ocena ( w skali od 1-10):
Amortyzacja: 10
Komfort: 10
Stabilizacja: 8
Przyczepność: 8
Dynamika: 4
Lekkość: 4
Ocena ogólna: 7,3/ 10
Newsletter
Zapisz się do naszego newslettera i bądź na bieżąco !
Dodaj komentarz
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie dodał komentarza
Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy