Scott Jurek „JEDZ I BIEGAJ”- prawdziwie inspirująca opowieść. Recenzja książki.

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 26/09/2012

Kiedy w lipcu dowiedziałam się o planowanym na wrzesień polskim wydaniu książki „Jedz i biegaj” Scotta Jurek'a od razu wiedziałam, że muszę przeczytać tą pozycję. Gdyby nie nadmiar obowiązków i niedobór czasu pewnie pokusiłabym się nawet o zakupienie oryginału żeby zapoznać się z tą książką jak najszybciej.

Pełen tytuł książki brzmi: „Jedz i biegaj. Niezwykła podróż do świata ultramaratonów i zdrowego odżywiania” Scott Jurek, Steve Friedman. Dlaczego tak bardzo zainteresowała mnie ta „podróż”? Cóż - od około 12 lat biegam (z przerwami na kontuzje i inne okoliczności takie jak na przykład urodzenie dziecka), co w sposób dość oczywisty czyni mnie biegaczką. Od stosunkowo niedawna coraz bardziej fascynują mnie ultra maratony (czyli wszystko, co ma dystans powyżej maratońskich 42km 195m.) Żeby była jasność – ja ultramaratonką nie jestem (jeszcze!), ale czytając o ultramaratonach i ultramaratończykach czuję „motyle w brzuchu” i wiem, że na pewno kiedyś tego spróbuję. Dlatego przede wszystkim zainteresowała mnie książka napisana przez Scotta Jurka – światowej sławy ultra maratończyka. Czytając zapowiedzi książki wiedziałam, że znajdę tam opis stanu ducha towarzyszący biegaczom na x-setnym kilometrze, to ulotne „coś”, co mam nadzieję, kiedyś sama poczuję. Nie pomyliłam się – znalazłam to „coś” w książce Scotta Jurka – i  to nie jeden raz…

Inne powody żeby sięgnąć po „Jedz i biegaj” były już dużo bardziej prozaiczne – czysta ciekawość (kim tak naprawdę jest ten znany biegacz Scott Jurek?) i zainteresowanie zdrowym odżywianiem w sporcie (kwestia wegetarianizmu, a tym bardziej weganizmu w świecie biegaczy cały czas jest mocno kontrowersyjnym tematem).

Kiedy wreszcie dostałam do ręki świeżutki egzemplarz „Jedz i biegaj” z niecierpliwością czekałam na wieczór kiedy będę mogła zacząć czytać… A kiedy już zaczęłam – nie mogłam przestać. Książkę pochłonęłam w dwa wieczory absolutnie nie mogąc się od niej oderwać. Jest fantastycznie napisana, językiem, przez który dosłownie się płynie. Autor w niezwykle interesujący sposób opisuje swoje dzieciństwo, swoje sportowe początki, które z bieganiem miały niewiele wspólnego, a także swoje przyjaźnie, które przetrwały przez lata… biegania.

To zdecydowanie najbardziej motywująca książka o bieganiu jaką do tej pory przeczytałam. I nie chodzi wcale o to, że opisy karkołomnych tras biegów ultra na kontynencie amerykańskim tak bardzo pobudziły moją wyobraźnię, że nagle zapragnęłam się tam znaleźć. Nie chodzi o to, że Scott Jurek zainspirował mnie do zwiększenia ilości treningów i biegania w skrajnie ciężkich warunkach. Nie zmieniłam też z dnia na dzień sposobu odżywiania, ani nie zrobiłam innej radykalnej rzeczy.

Książka „Jedz i biegaj” poruszyła mnie jednak bardzo ponieważ niesie ze sobą przekaz o tym czym jest prawdziwa miłość do biegania. Na kolejnych stronach autor opisuje swoje zmagania z dystansem i ze słabościami własnego ciała. Opisuje też niepokonaną siłę swojego umysłu, który za każdym razem prowadził go do zwycięstwa. W tym właśnie tkwi największa wartość motywacyjna tej książki – w znanej prawdzie, że tak często słabość ciała można pokonać potęgą umysłu, że zwycięstwo siedzi tak naprawdę w głowie. Oczywiście – opisy treningów jakie fundował sobie autor dla większości biegaczy amatorów będą brzmiały jak czysta abstrakcja. Ale skoro ktoś robi „takie” rzeczy to jakim problemem jest wyjście na kilkukilometrową przebieżkę po parku w deszczowy wieczór?

Książka „Jedz i biegaj” motywuje na różne sposoby. Inspiruje do własnych biegowych poszukiwań, do stawiania sobie kolejnych celów i odnajdywania swoich własnych dróg. Na pewno inspiruje również do kulinarnych poszukiwań, choć nie można autorowi zarzucić tego, że próbuje na siłę zmienić czytelnika w weganina. Nic z tych rzeczy. Scott Jurek opisał między wierszami swoją drogę od mięsożercy do weganina, opisał jak dieta wegańska zmieniła jego samopoczucie na lepsze i jak, jego zdaniem, uczyniła z niego lepszego i silniejszego biegacza. Autor nie narzuca jednak nikomu swojego stylu życia, nie próbuje do niczego przekonywać pompatycznymi tekstami ani nie twierdzi, że weganizm jest jedyną drogą do biegowych sukcesów. Scott Jurek dzieli się jednak z czytelnikami przepisami na różne potrawy wegańskie – co zdecydowanie zachęca do wypróbowania na sobie niektórych specjałów.

Podsumowując, nie trzeba być ultramaratończykiem żeby z zapartym tchem przeczytać „Jedz i biegaj", nie trzeba być nawet doświadczonym biegaczem (choć osobom uzależnionym od biegania pewnie łatwiej będzie zrozumieć dlaczego np. autor wystartował w biegu na ponad 100km ze zwichniętą kostką:)). Biegacze na pewno skorzystają z porad, które autor funduje na zakończenie większości rozdziałów. Natomiast każdy, kto przeczyta „Jedz i biegaj” na pewno zostanie zainspirowany do zrobienia ze swoim życiem czegoś ciekawego.

Przeczytaj również

„Lwice trenują inaczej. Jak dopasować dietę i aktywność fizyczną do kobiecej fizjologii" Sims Stacy T. Yeager Selene [RECENZJA}

Książka o kobiecym trenowaniu, kobiecych wyzwaniach i kobiecych mocach. Zdecydowanie interesująca pozycja, warta przestudiowania jeśli interesuje Cię dlaczego dziś masz siłę a jutro Ci jej brak i szuk...

„ Z biegiem marzeń. Z kanapowca na sportowca”. Janusz Przytocki [RECENZJA]

Powieść o bieganiu osadzona w polskiej rzeczywistości? Tak. W dodatku z dużą dawką motywacji i sporym zapleczem jeśli chodzi o wiedzę o zdrowym stylu życia. Czy taka książka ma szansę być wciągająca?

„Jaglany detoks dla biegaczy” Marek Zaremba [RECENZJA]

Ta książka łączy w sobie poradnik dietetyczny, przewodnik duchowy i książkę kulinarną. Nie każdemu się sposoba, ale każdy może wyciągnąć z niej coś wartościowego dla siebie. 

"Zakochaj się w bieganiu" - obowiązkowa lektura dla biegaczek [RECENZJA]

"Zakochaj się w bieganiu", to kolejna pozycja na rynku wydawniczym, skierowana do kobiet. Autorką jest znana blogerka - Anna Szczypczyńska. Czy warto sięgnąć po lekturę? Sprawdziłyśmy!

"Biegiem przez Świat" Becky Wade

Niepowtarzalna historia Becky Wade, opowiadająca o jej samotnej biegowej podróży dookoła świata śladem biegaczy różnych kultur. 9 krajów, 11 par butów oraz 5600 pokonanych kilometrów.