Zaloguj się:

lub  
 
 

Praca, dom, rodzina i… bieganie – jak to wszystko pogodzić?

 

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 23/03/2015

bieganie rodzina pracaBieganie kobiet różni się od biegania mężczyzn. Kropka. Jeśli ktoś będzie chciał ze mną polemizować proszę bardzo – przyjmę na swoje barki wszelkie uwagi i komentarze. Do napisania tego artykułu skłoniło mnie życie. Po prostu, moje własne, ale też życie innych kobiet-biegaczek lub tych, które chciały by zostać biegaczkami, ale ciągle… nie mogą. Bez względu na to jak bardzo nasz świat ruszył do przodu, jak bardzo (rzekomo) zmieniły się role kobiety i mężczyzny – w dalszym ciągu to kobieta jest od większości spraw w domu. I nawet jeśli ma szczęście dzielić życie z facetem, który pomaga w sprzątaniu, praniu czy gotowaniu to i tak, najpewniej, to na jej głowie leży zaplanowanie wszystkiego, zwrócenie uwagi tegoż mężczyzny na to, co należało by zrobić i umiejętne (nienachlane, niemarudzące, nierozkazujące) i najlepiej sympatyczne przekonanie go, żeby zrobił to teraz, a nie w bliżej nieokreślonej przyszłości…

Jak się ma do tego bieganie? Pomyślmy – padasz na twarz po porannej gonitwie z dzieckiem do przedszkola czy szkoły, po porannym gotowaniu w pośpiechu i całym dniu pracy zawodowej, wracasz do domu i potykając się o porozwalane rzeczy stwierdzasz, że nie masz siły? Szansa, że zwierzając się komuś w rodzinie usłyszysz, że „no tak, przez te wszystkie zajęcia sportowe możesz być wykończona” jest naprawdę duża. Idę o zakład, że w momencie, w którym to usłyszysz ogarnie Cię wściekłość nie do opisania, potężna frustracja lub w najlepszym razie po prostu smutek. Czy naprawdę nikt nie rozumie, że wykańczają Cię te wszystkie obowiązki, a nie bieganie?

Muszę Cię zmartwić – nie zmienisz świata. I raczej nie zmienisz swojego mężczyzny, swojej mamy, taty, cioci, sąsiadki ani swojego dziecka. Jedyne co możesz zmienić to swoje nastawienie, swój sposób na radzenie sobie z całym tym kieratem i  swoje podejście. Jak?

Nie narzekaj

Brzmi brutalnie, ale zapewniam, że to dobra rada. Szczególnie nie narzekaj przy osobach, które mają tendencję do wytykania Ci, że sama jesteś sobie winna zmęczenia. Po co kłótnie, afery czy inne tego typu przyjemności? Lepiej zachowaj energię na coś innego (na przykład na trening wieczorową porą:)).

Porozmawiaj z mężem

Warto się dogadać z osobą, z którą dzielisz życie. Jeśli więc zdarzy się tak, że Twój małżonek faktycznie nie pomaga w prowadzeniu domu, a oboje jesteście aktywni zawodowo czas najwyższy porozmawiać. Najlepiej zrobić to w dogodnym dla Was obojga momencie. I niech to będzie kulturalna rozmowa, a nie „wrzucanie na siebie nawzajem”. Wysypując na faceta pretensje raczej nic nie załatwisz.

Rób swoje

Nasłuchałaś się, że za dużo bierzesz sobie na głowę, po co zaangażowałaś się w nowy projekt w pracy, po co biegasz, po co Ci ten maraton i pilates? OK, weź głęboki oddech i pomyśl – po co Ci to? Jeśli dobrze wiesz po co i jesteś zadowolona ze swoich decyzji to po prostu odpocznij jeden wieczór i rób dalej swoje. Nie daj się zdołować, ani sprowadzić do roli matki-polki superobowiązkowej, która zajmuje się wszystkim tylko nie sobą i swoim rozwojem.

Ustal pory treningów

Jeśli trudno Ci wyszarpać z grafiku czas dla siebie to czas najwyższy lepiej się zorganizować. Zaplanuj dni i godziny treningów, a potem ich przestrzegaj. I nie zapomnij podzielić się planami ze swoimi najbliższymi. Pamiętaj też żeby nie planować za dużo – jeśli dotychczas nie udawało Ci się wyjść na bieganie częściej niż raz w tygodniu to nie planuj teraz, że od jutra będziesz biegała codziennie. Wpisz w rozkład tygodnia 3 lub maksymalnie 4 treningi.

Zachęcaj rodzinę do aktywności

Nie każdy trening da się zrobić w towarzystwie dzieci, ale niektóre może i tak? Wspólna eskapada do parku i seria wypadów, wykroków czy przysiadów mogą być dobrą zabawą. Plac zabaw to z kolei fantastyczna siłownia (i nie ma się co przejmować zdziwionymi spojrzeniami innych:) Ze starszymi dziećmi warto wybrać się na rower czy zimą na łyżwy lub na basen. Możliwości jest wiele. Nawet jeśli takie aktywne rodzinne spędzanie czasu nie będzie twoim treningiem idealnym to na pewno przyniesie wiele dobrego. Dzieci uczą się wzorców od swoich rodziców...

Nie bądź idealna

Nie da się wszystkiego robić idealnie. Jeśli jesteś pracująca na pełen etat mamą i żoną to musisz sobie odpuścić. Nie zawsze na stole musi być świeży obiad (może być odgrzewany, a jak czasem zamówisz coś z pizzerii też nic się nie stanie), nie zawsze musi być uprane i uprasowane i naprawdę nikt nie będzie się przeglądał w kafelkach w twojej kuchni czy łazience. Naucz się trochę sobie odpuszczać. W przeciwnym razie zwariujesz.

Poszukaj wsparcia

Współczesne kobiety muszą być twarde, ale to nie znaczy, że nie mogą sobie pozwolić na chwilę słabości. Poszukaj innych kobiet, które borykają się z podobnymi problemami jak ty i bądźcie dla siebie wsparciem w trudniejszych momentach. To może być wirtualna grupa na facebooku lub, jeszcze lepiej, kilka koleżanek w posobnej sytuacji życiowej, z którymi będziecie wspólnie trenować. Razem łatwiej, raźniej i przyjemniej.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie dodał komentarza

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy