Gadżet dla biegaczki - opaska chłodząca CHILLUP.

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 28/08/2013

Ponieważ bieganie stanowi istotną część mojego życia, ostatnio również tego zawodowego, nic dziwnego, że interesuje mnie wszystko co jest nowe jeśli chodzi o trening, imprezy  biegowe i oczywiście - sprzęt. Kiedy więc dowiedziałam się o opasce chłodzącej CHILLUP od razu mnie zaintrygowała. Czego to ludzie nie wymyślą? Akurat przez Polskę przechodziły tropikalne upały więc pomyślałam czemu by nie zobaczyć co to jest i jak działa.

Na pierwszy rzut oka wygląda to jak kawałek kolorowego materiału z przeszyciami. W środku dało się wyczuć małe kuleczki. A więc to pewnie jest ten cały „mechanizm”…  Instrukcja obsługi kazała zanurzyć opaskę w wodzie na mniej więcej godzinę żeby po raz pierwszy „uruchomić” chłodzenie. Przy kolejnych użyciach wystarczy moczenie przez 30 minut. No dobrze. Opaska wylądowała więc w misce z zimną wodą podczas gdy ja powoli szykowałam się na trening. Co jakiś czas rzucałam okiem na to kolorowe „coś” i myślałam sobie ile to gadżetów się produkuje żeby tylko uzbroić biegacza od stóp do głów. Ostatnio przed treningiem mój mąż oszacował, że mam na sobie grubo ponad 2 tys. złotych…

Wyciągnęłam opaskę z wody i delikatnie wycisnęłam. Wyraźnie napęczniała i faktycznie zrobiła się zimna. Nie bardzo jednak nadawała się na moją głowę (przede wszystkim dlatego, że zrobiła się gruba przez co nie mogłam jej dopasować). Opaska pasowała za to idealnie na szyję i przyjemnie chłodziła kark. Uznałam jednak, że może mi przeszkadzać jej obecność na tak długiej trasie. Kiedy wybieram się na bardzo długie wybiegania (w planie tego dnia było ponad 30km) staram się ograniczyć ilość rzeczy, które mam ze sobą. Szczególnie takich, które potencjalnie mogą coś mi obetrzeć. Zdecydowałam więc pozostać wyłącznie przy pasie z bidonami. Opaska została w domu i czekała na mój powrót.

Upał dał mi się we znaki. Biała czapka z daszkiem być może uchroniła mnie prze udarem słonecznym, to fakt. Wróciłam jednak wyraźnie przegrzana. Prysznic pomógł na chwilę, podobnie jak kolejna szklanka wody. Niestety moje mieszkanie na 10-ym piętrze w takie upały zamienia się w saunę – mało komfortowe po 30-o kilometrowym bieganiu w słońcu… Wtedy przypomniałam sobie o nowym gadżecie. Co ciekawe opaska nadal była zimna i nie przestawała chłodzić po tym jak nosiłam ją przez dłuższy czas na karku (efekt chłodzenia utrzymuje się przez dzień - 1,5 dnia). Przyjemne.

Podsumowując – na pewno nie jest to niezbędny element wyposażenia biegaczki. Do samego trenowania, mi osobiście nie pasuje, ale już na czas regeneracji po bieganiu w upale CHILLUP sprawdza się bardzo dobrze. Można ją zabrać na spacer, wędrówkę po górach lub… na spływ kajakowy w upalny dzień. Przydała mi się również podczas jazdy samochodem bez klimatyzacji (tak, niektórzy jeszcze takie mają:)). Wyczytałam, że opaski używają też motocykliści. Dostępne są w różnych kolorach, wiązane lub zapinane na rzep. Opaska CHILLUP jest wielokrotnego użytku i nie kosztuje dużo więc skoro można sobie uprzyjemnić życie w niektórych sytuacjach to czemu nie:)

Przeczytaj również

Pranie ubrań sportowych: Dodatek do prania eliminujący nieprzyjemny zapach odzieży sportowej HG [TEST]

Pranie ubrań przepoconych po treningu to jedno z większych wyzwań w domu każdego sportowca. Bez względu na cudowne technologie, które obiecują producenci odzieży treningowej przykry zapach zawsze się ...

Mactronic Rebel - mała czołówka, duże możliwości [TEST]

Szukasz solidnej lampki czołowej do biegania, która spełni nawet bardzo wysokie wymagania, a przy tym nie zrujnuje twojego budżetu? Może warto zaufać polskiej marce Mactronic?

Czołówka Mactronic Maverick [TEST]

Jeśli szukasz solidnej czołówki, która umożliwi Ci bezpieczne przemieszczanie się nawet w środku ciemnego lasu to zdecydowanie możesz wziąć pod uwagę nowość z rodziny marki Mactronic.

Czołówka do biegania Mactronic FREEQ [TEST]

140 lumenów, prawie 7h świecenia na 100% mocy i lekka waga czynią tą lampkę świetną opcją dla każdej biegaczki, której zdarza się eksplorować trasy po zmierzchu lub przed świtem.

Czołówka do biegania LEDLENSER NEO [TEST]

Lekkość, niewielki rozmiar, dobre światło i łatwość obsługi czynią lampkę czołową Ledlenser Neo idealnym wyborem dla każdej biegaczki. Do tego w ofercie znajdziemy ciekawą kobiecą kolorystykę.