Zaloguj się:

lub  
 
 

Dobrana para, czyli... biegacz i biegaczka!

 

autor: Iwona Ludwinek-Zarzeka, opublikowano: 14/02/2014

bieganie z partneremRok 2010. Na forum jakiś chłopak ogłaszał się, że jedzie na półmaraton do innego miasta i ma jeszcze wolne miejsce. A więc jadę! Nie znam żadnego z pasażerów, ale przecież to biegacze, więc nic nie powinno się wydarzyć. Jestem jedyną kobietą w załodze. Nie po raz pierwszy, ani nie ostatni. Za to ten wyjazd, jak się okazało, był jeden, jedyny w swoim rodzaju. Dwa lata po tym zdarzeniu wzięłam ślub. Z jednym z nich: biegaczy, którzy wtedy jechali ze mną na zawody.

 

Kobieta mnie bije!

Biegaczki, jak większość pań związanych ze sportem, wzbudzają zainteresowanie. Nawet jeśli nie mają idealnej figury, to cechuje je witalność, wytrzymałość, świetna forma. Zwykle są też bardziej optymistycznie nastawione do świata, a przede wszystkim... mają pasję. Biegaczki jednak mogą robić wrażenie niedostępnych. Wszak nie-biegacz, a może inaczej- mężczyzna, który żadnego sportu nie uprawia, prędzej czy później zaczyna odstawać daleko w tyle. To nie dla każdego jest komfortowa sytuacja... A i przecież sprawna oraz zadbana kobieta szuka zwykle faceta, który również może poszczycić się zdrową sylwetką.

Minusem biegaczek jest to, że często wybywa z domu i zwykle nie ma czasu na wiele rzeczy, na które mają czas nie-biegaczki. Któż zatem najlepiej zrozumie biegającą kobietę? Oczywiście biegający mężczyzna.

 

Papużki na trasie, papużki w domu

Jak obserwuję, biegowych par jest całkiem sporo. Wspólna pasja to wielki skarb w związku, pod warunkiem, że nie pojawia się niezdrowa rywalizacja. Pięknie jest, gdy partnerzy nawzajem się wspierają i motywują do działania. Gdy jedno zaczyna się wymigiwać przed treningiem, a drugie każe natychmiast zakładać biegowe buty.  W przypadku lekkiej kontuzji, przykurczonych mięśni, mąż lub żona opiekuńczo przygotuje gorącą kąpiel solankową, kupi maść w aptece, lub wymasuje zbolałe miejsce. Wspólnie też można rozplanowywać weekendy. Nie ma miejsca na pytania pełne żalu: ty znowu gdzieś biegasz? Tutaj biega się razem. Nawet, jeśli „razem” oznacza: w innym tempie. Bo „razem”, to wspólne wycieczki biegowe, to wspólne roztruchtanie, by później robić swoje i spotkać się dopiero przed domem. „Razem” to wspólna rozgrzewka i rozciąganie. „Razem” to chodzenie na zakupy po sprzęt biegowy. „Razem” to zjadanie wielkiej michy makaronu przed ważnym startem. I w końcu „razem” to wyczekiwanie na mecie, gdy jedno dobiegnie szybciej, to przekazywanie sobie wiedzy, którą się wyczytało w książce, to przytulanie, gdy coś nie wyjdzie, lub wręcz przeciwnie, gdy łzy leją się z radości. To wszystko jest dostępne dla pary biegaczy pod jednym warunkiem: że oboje bardzo się kochają. A prawda jest taka, że łatwiej się kochać, gdy ma się wspólne zainteresowania.

 

Życie w biegu

Codzienność biegowej pary, to nie tylko plusy, rzecz jasna. Wszak każdy, kto solidnie trenuje kilka razy w tygodniu wie, jak wiele godzin to zajmuje. W tym czasie druga osoba mogłaby przyszykować obiad, odkurzyć, lub choćby zrobić małe zakupy. Niestety nie w tym przypadku. Gdy wracamy do domu z treningu okazuje się, że lodówka jest pusta, a w zlewie stos niepozmywanych naczyń. Naprędce trzeba wyłuskać jeden czysty garnek i trzeci raz w tym tygodniu wstawić ryż, który zje się z sosem pomidorowym ze słoika. Kłopoty przychodzą również wtedy, gdy jedno z biegaczy jest kontuzjowane. Jaki to jest dramat! Widzi się jak partner cieszy się po powrocie z mocnego biegu. Jak ze smakiem pałaszuje obiad. I jak szykuje się na niedzielne zawody (nie daj Boże zwieńczone życiówką!).

Biegowy partner to również brak fotografa na trasie. Wszyscy znajomi mają piękne zdjęcia z biegu, a my? Musimy poszukiwać na serwisach internetowych, gdzie nie zdążyłyśmy nawet zapozować...

 

I ostatni, ale chyba najcięższy do przeskoczenia temat: dziecko biegowej pary. Z kim zostawić? Kto wychodzi pierwszy? Już nie mówiąc o wspólnych startach...

Powyższe „negatywy” biegowego partnera są jednak do opracowania. Oczywiście trzeba się nagimnastykować i tak naprawdę na bieżąco opracowywać plan, który zadowoli obojga partnerów. Jedno odkurza, drugie robi zakupy. Jedno gotuje, drugie zmywa naczynia. Innej drogi nie ma w przypadku, gdy oboje pracujemy zawodowo. Na treningi na tyle, na ile to możliwe wychodzimy wspólnie, co najwyżej rozdzielamy się w trakcie, by nikt nie musiał ciągle naginać swojego planu.

Ostatnio znajomy triathlonista, który ma żonę biegaczkę powiedział mi, że co tydzień wieszają na lodówce plan opracowany w excelu, w którym godzina po godzinie rozpisane jest, co kto robi. Uciążliwe? Być może. Ale czego się nie robi dla miłości i pasji...

 

Mężczyzna, który jest biegaczem, to zwykle naprawdę wspaniały partner. To osoba, która cię zrozumie, wesprze kiedy trzeba i co również ważne: zainspiruje. Oczywiście są wyjątki od reguły...

Z własnego doświadczenia powiem: gdyby nie mój mąż, pierwszy bieg górski pewnie byłby dopiero przede mną, a już na pewno nie planowałabym startu w Kaliskiej Setce.

Biegacz, to także zazwyczaj i interesujący facet, który nie gnuśnieje na kanapie, a jest żądny wrażeń i do tego... nieźle wygląda :)

 

A jeśli nie biegacz, to... kto?

To mężczyzna, który cię kocha, szanuje, wspiera i stara zrozumieć. To ktoś, kto mówi ci, że jesteś wspaniała wtedy, gdy wstajesz o poranku, a na twarzy masz jeszcze resztki wczorajszego makijażu i  włosy dalece odbiegające od ideału. To ktoś, kto pamięta, by przyszykować ci bułki z dżemem w dzień maratonu. A jeśli nawet o tym zapomniał, to przynajmniej cieszy się, że ty jesteś szczęśliwa trwając w swojej „niedokońcazrozumiałej” pasji. Jeśli masz takiego obok siebie, to doceń to. I również postaraj się być dla niego wyrozumiała, troskliwa i pełna ufności. Na pewno odwdzięczy ci się tym samym.

 

Drogie Biegaczki! Życzę Wam szczęśliwych i pełnych miłości Walentynek!

 

 

Dodaj komentarz

Komentarze (2)

  • Napisany przez Renaldo, 10/02/2024 1:49pm (2 miesiące temu)

    Every weekend i used to pay a quick visit this website, for the
    reason that i wish for enjoyment, since this this web page conations really
    good funny information too.

  • Napisany przez Nat, 28/03/2019 4:51pm (5 lata temu)

    Oj super jak się ma partnera biegacza, ale gorzej jak niestety nie i jak to pogodzić, kiedy samemu chce się duzo biegać, a partner w domu czeka, albo jeszcze na urlopie - jak chce się biegać kiedy partner nie biega echhh, takie dylematy...:)

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy