Bieganie naturalne w Nike Free Run+3. Test.

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 04/07/2012

Już kilka tygodni testuję buty do biegania naturalnego Nike Free Run+3. Chyba nie będę oryginalna jeśli napiszę, że to lektura książki „Urodzeni Biegacze” Christophera McDougall’a sprawiła, że zainteresowałam się bieganiem w obuwiu minimalistycznym. Od czasu kiedy poczytałam o indianach Tarahumara chciałam spróbować „bosego” biegania z tym, że jednak bieganie zupełnie boso w cywilizowanym świecie z betonu i... potłuczonego szkła na ulicach nie przemawiało do mnie w żaden sposób. Co innego bieganie w butach symulujących w pewnym stopniu bieganie... bez butów.

Nike Free Run+3 według opisu technicznego to but „pośredni” między obuwiem z wszelkimi systemami amortyzacyjnymi, a bieganiem boso. Producent podaje, że to buty idealne dla tych, którzy „chcą wzmocnić swoje stopy i poprawić osiągane wyniki”. Super! Kto z biegaczy nie chce???

Za testowanie bucików wzięłam się z dużą dozą entuzjazmu i nie mniejszą... ostrożności. Wyczytałam bowiem, że przestawianie się na naturalne bieganie to proces długotrwały i należy sobie takie naturalne bieganie dawkować w celu uniknięcia kontuzji. Z resztą wydawało mi się to bardzo logiczne – skoro moje sptopy są „rozleniwione” przez systemy amortyzacyjne i całe lata chodzenia w nieodpowiednm obuwiu na co dzień, skoro pewnych mięśni w stopach nie używam, to dość oczywiste, że muszę zacząć je używać stopniowo...

Pierwszy raz w Nike Free Run+3 wybrałam się więc na przebieżkę... do sklepu oddalonego od mojego domu zaledwie o około kilometr. Wrażenie było przedziwne! Już samo założenie butów było czymś niezwykłym, bowiem nigdy jeszcze żadne sportowe buty tak nie przylegały do moich stóp. Zawsze mam sporo luzu w palcach, ponieważ wybieram buty o rozmiar za duże. Te również, według rozmiaru są właśnie takie, a jednak znakomicie przylegają. Pierwsza obawa dotyczyła więc tego czy buty (mimo odpowiedniego rozmiaru) nie są na mnie za małe... Już po tej pierwszej przebieżce upewniłam się jednak, że nie są. Później doczytałam, że takie idealne dopasowanie buty zawdzięczają „Technologii Dynamicznego Dopasowania” , która ma za zadanie „otulać” stopę. Dodatkowo buty lepiej się dopasowują dzięki asymetrycznemu sznurowaniu, które zostało tak zaprojektowane, aby nie powodować żadnego ucisku w okolicach kostki. Ten patent ewidentnie się sprawdza.

Nike Free Run+3 są prawie nieodczuwalne na stopach, leciutkie jak piórko i bardzo przewiewne, dzięki czemu fantastycznie biega się w nich podczas gorących dni. Nie wiem jak buty sprawdziłyby się podczas gorszej pogody. Nie biegałam w nich podczas, ani nawet po deszczu. Wydaje mi się jednak, że nie jest to najlepsze obuwie na błotniste ścieżki...

Jak przystało na buty mające symulować bieganie boso, podeszwa Nike Free Run+3 jest tak cienka, że dosłownie czuje się grunt pod nogami. Biegałam w tych butach po asfalcie i po leśnych ścieżkach (ze sporą ilością przeszkód w postaci korzeni i kamieni) i w obu przypadkach to odczuwanie podłoża pod stopami bardzo mi odpowiadało. Wydawać by się mogło, że będzie wręcz przeciwnie, ale nie. Trudno to opisać, ale... kiedy biegam w tych butach czuję się naprawdę bliżej natury, czuję, że w pewnym sensie stapiam się z otoczeniem. Co ciekawe, na początku biegałam w Nike Free Run+3 wyłącznie powoli, trochę z obawy o to, co mogłoby się wydarzyć jeśli źle postawię stopę. Jednak już na czwartym „naturalnym treningu” porwałam sie na szybkie przebieżki. Buty są tak lekkie, że nogi niosły mnie do przodu bez najmniejszego ograniczenia. Dzięki odczuwaniu powierzchni miałam wrażenie, że moje stopy mają lepsze odbicie przez co bieg jest bardziej dynamiczny. Wniosek? Nike Free Run+3 są rewelacyjnym obuwiem do biegania szybko!

Po ostatnich trzech akapitach możnaby pomyśleć, że Nike Free Run+3 to czysta rewelacja „bez skutków ubocznych”. Otóż, niestety - nie ma tak dobrze. Zgodnie z tym, co mówią eksperci tematu naturalnego biegania pierwsze treningi w tego typu obuwiu mogą kończyć się bólami „w dziwnych miejscach”. Podczas biegu boso (bądź w butach dających poczucie biegania prawie boso) aktywowane są mięśnie i więzadła nietrenowane podczas biegu w standardowym obuwiu biegowym. Dlatego po zakończeniu treningu (i na drugi dzień) stopy po prostu bolą! Nie jest to oczywiście jakiś wielki ból i z pewnością nie ma on nic współnego z kontuzją. Po prostu bolą mięśnie. Jednak już po kilku tygodniach regularnego biegania w tych butach (nie na każdym treningu) dyskomfort ustępuje. Stopy szybko się dostosowują do nowego typu obciążenia. Przynajmniej tak było u mnie. Czy to znaczy, że moje stopy stają się silniejsze???

Nie wiem jeszcze jaki wpływ ma to bieganie naturalne na moje kłopoty z rozcięgnem podeszwowym. Bezpośrednio po treningu w Nike Free Run+3 rozcięgna bolą mnie bardziej niż po treningu w normalnym obuwiu, ale już po odpoczynku (i na drugi dzień) kiedy z reguły ból pod podeszwą stopy był bardzo nieprzyjemny, po treningu w tych butach miałam wrażenie, że jest lepiej. Nie wiem czy to tylko wrażenie, siła sugestii, przypadek czy faktycznie tak jest...

Nie przestawiłam się zupełnie na bieganie naturalne i w Nike Free Run+3 biegam maksymalnie 2 razy tygodniowo. Najdłuższy bieg jaki zrobiłam w tych butach miał dystans 10km. Póki co nie wybierałam się w nich na dłuższe przebieżki z obawy przed przeciążeniami tych niewytrenowanych jeszcze części stóp. Być może podchodzę do sprawy zbyt ostrożnie, ale mawiają, że „ostrożności nigdy zbyt wiele”... Nie chciałam też ryzykować bólami stóp na kilka dni przed startem w półmaratonie. Myślę jednak, że stopniowo można zwiększać ilość kilometrów przebieganych „naturalnie”.

Tradycyjnie już, na koniec wspomnę jeszcze o wyglądzie butów Nike Free Run+3. Są estetyczne, ładnie wykończone i porządne. Zdecydowanie rzucają się w oczy i to nie tylko intensywnym kolorem, ale też nowoczesnym designem. Mi się podobają i... pasują do koszulki:)

Przeczytaj również

Czy buty mogą poprawić szybkość biegu? ASICS METASPEED SKY PARIS [TEST]

Ultralekkie buty przeznaczone do bicia rekordów na asfalcie zaskakują swoją nowoczesną konstrukcją i dają… bardzo oryginalne odczucia podczas biegu! Czy są w stanie przyspieszyć twój bieg?

W poszukiwaniu butów do biegania idealnych! Porównujemy 2 modele butów asfaltowych Asics: GEL-CUMULUS 25 i GT-2000 11 [TEST]

W poszukiwaniu butów do biegania idealnych! Porównujemy 2 modele butów asfaltowych Asics: neutralne GEL-CUMULUS 25 i stabilizujące GT-2000 11

Buty do biegania Asics GT-2000 12 i kolekcja biegowa Nagino - recenzja

Buty do biegania po twardych nawierzchniach dostosowane do stopy neutralnej i pronującej oraz kolekcja ubrań Asics Nagino w kolorach bordo i seledynu - taki zestaw do biegania miałam przyjemność testo...

Asics GEL KAYANO - 30. Naprawdę komfortowe buty do biegania po asfalcie [recenzja]

Asics GEL - KAYANO to jeden z najstarszych modeli butów do biegania na świecie. But, który doczekał się swojej 30! edycji nie może być słaby. I nie jest. Stworzony do biegania po asfalcie daje komfort...

ASICS NOVABLAST 3 NAGINO [recenzja]

Zaskakująca lekkość, solidne wykonanie, najwyższy stopień amortyzacji, innowacyjna technologia - NOVABLAST 3 Nagino od ASICS