Zaloguj się:

lub  
 
 

Sukces zaczyna się w głowie!

 

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 02/09/2015

Rodzaj treningu i sposób odżywiania wydają się być najważniejszymi punktami jeśli chodzi o osiągnięcie sukcesu w zbudowaniu świetnej formy i pięknej sylwetki. Tymczasem to nie do końca prawda. Psychologowie są bowiem zdania, że najważniejsza jest twoja… głowa. To nie dieta cud tylko odpowiednie nastawienie pozwoli ci trwale schudnąć. I to umysł determinuje czy uda ci się wytrwać w niełatwym treningu do maratonu i przekroczyć w końcu linię mety. Często nie zdajemy sobie sprawy jak wiele zależy od tego co siedzi w naszych głowach, od przekonań, które nieraz nosimy w sobie latami, a które okazują się blokować nasz rozwój i zmiany na lepsze.

sukces zaczyna sie w glowie

Oto lista najczęstszych błędów w myśleniu, które uniemożliwiają ci osiągnięcie sukcesu:

Przekonanie, że życie jest niesprawiedliwe.

Chcesz schudnąć więc przechodzisz na dietę, którą poleciła Ci przyjaciółka. Po kilku tygodniach ona jest wyraźnie szczuplejsza, a twoja waga ani drgnie? Denerwujesz się, ogarnia Cię frustracja i przekonanie, że „życie jest takie niesprawiedliwe”. Stop. To nie tak! Zmień tok myślenia – nie ma tu żadnej niesprawiedliwości. To ty zarządzasz swoim życiem i to od ciebie zależy w dużej mierze twoje powodzenie w odchudzaniu. Żeby jednak udało ci się osiągnąć zamierzony sukces musisz znaleźć sposób odżywiania odpowiedni dla siebie. To co sprawdza się u koleżanki u ciebie może nie przynieść żadnego efektu. To normalne – jesteśmy różne i nasze organizmy w różny sposób reagują na konkretne bodźce. „Sprawiedliwość świata” nie ma tu nic do rzeczy, a może być jedynie… wymówką, żeby nic ze sobą nie zrobić.

Przekonanie, że nie dasz rady

To chyba najbardziej popularne przekonanie, które nie pozwala ci osiągnąć wielu rzeczy – i to nie tylko w sporcie, ale w całym życiu! Takie przekonanie może wg. psychologów wynikać z wychowania – być może w dzieciństwie mama wciąż ci powtarzała, żebyś uważała, że ”to może być zbyt trudne” lub, że „to nie dla ciebie dziecko”? Pewnie chciała dobrze, ale takie komunikaty potrafią zostać w głowie i blokować cię przez całe dorosłe życie.

Ilekroć patrzysz na kogoś z zazdrością (bo udało mi się ukończyć maraton, złamać 40 minut na dychę, zdobyć górę, zmienić pracę, schudnąć etc. ) zastanów się czy nie włącza się w tobie taka właśnie blokada. Być może już na samym wstępie uniemożliwiasz sobie sukces stwierdzając w myślach, że ty się do tego nie nadajesz lub, że to niemożliwe.  Naprawdę tak uważasz? I dlaczego właściwie tak uważasz skoro pewnie nawet nie spróbowałaś?

Przekonanie, że „teraz to nie jest dobry moment”

Zakładasz sobie, że zmienisz sposób odżywiania i wyeliminujesz całkowicie słodycze, ale nadchodzi weekend, jedziesz do ukochanej babci, a ona częstuje Cię ciastem. Przecież nie odmówisz, bo ciasto babci „jest wyjątkowe”. Idziesz z koleżanką na kawę i ona zamawia ciastko i bitą śmietanę. Ty też zamówisz, bo przecież tylko „czasami spotykasz się z Anką”. Oczywiście – nic złego się nie stanie jeśli czasem popełnisz odstępstwo od diety i pozwolisz sobie na coś słodkiego – zaobserwuj jednak czy nie jest tak, że wciąż znajdujesz jakieś wytłumaczenie aby jednak nie zmieniać stylu odżywiania.

Podobnie jest z wysiłkiem fizycznym  - ile razy zaczynałaś „trenować od jutra”, bo dzisiaj jest zimno/ pada/ jest za gorąco/ dopiero umyłaś głowę i zepsujesz fryzurę/ idziesz w odwiedziny do znajomej etc.  Jeśli patrzysz na to w taki właśnie sposób to nigdy nie weźmiesz się za formę, bo wiedz, że nigdy nie będzie „absolutnie idealnego” momentu.

Jeśli naprawdę czegoś chcesz to zacznij nad tym pracować od razu. I nie odpuszczaj sobie z byle powodu.

Myślenie „wszystko albo nic”

To również bardzo popularna pułapka umysłu, która niezwykle skutecznie pozwala uniemożliwić sukces. Boisz się, że nie sprostasz rygorystycznej diecie „0 cukru” więc… dalej wcinasz słodkie bułki codziennie w pracy, bo przecież i tak się nie uda… Boisz się, że nie uda ci się zrobić 5 treningów w tygodniu więc… nie trenujesz wcale, bo „i tak nie warto”. Otóż nie! Każdy ruch jest lepszy niż żaden ruch. Zacznij nawet od jednego czy dwóch treningów w tygodniu. Próbuj zrobić pięć, ale przejmuj się jeśli uda się zrobić cztery. Podobnie - każda pozytywna zmiana w diecie przyniesie korzystne zmiany w twoim samopoczuciu, a w perspektywie czasu też w wyglądzie. Jedna bułka dziennie mniej to – 300kcal. Dwa ciasteczka do kawy mniej to -90kcal. Wszystko się liczy!

Brak wytrwałości

Ominęłaś jeden trening, bo ci się naprawdę nie chciało i teraz myślisz sobie, że zrujnowałaś wszystko” i  „do diabła z tym całym planem do półmaratonu”? Naprawdę zrujnowałaś? Zatrzymaj się. Pomyśl. To tylko jeden trening. Stara prawda jest taka, że sukces osiagają ci, którzy są wytrwali – w pracy, w swoich postanowieniach i w działaniach. Nawet jeśli się potkną – wstają i idą dalej swoją wytyczoną drogą. Jeden kawałek tortu za dużo na urodzinach przyjaciółki to jeszcze nie „zaprzepaszczona dieta”. Jeden nieudany trening czy start to jeszcze nie „koniec marzeń o maratonie”. Czasami droga do sukcesu jest długa i wyboista, ale po tym jak ją przejdziemy ten sukces smakuje o wiele, wiele lepiej.

Brak wystarczającego zaangażowania

Niby chcesz przebiec ten maraton, ale tak naprawdę skupiasz się głównie na pracy, sprzątaniu w domu, gotowaniu i czytaniu książek? Wszystko ok – to bardzo istotne sprawy, ale w takiej sytuacji nie oczekuj, że nagle „złapiesz” formę i będziesz gotowa przebiec 42 km! To samo dotyczy odchudzania. Chcesz schudnąć, ale nawet nie zastanowiłaś się nad tym jakie zmiany należy wprowadzić do menu? Nie licz na rezultaty. Jeśli naprawdę chcesz coś zrobić musisz być gotowa poświęcić  temu tematowi trochę uwagi i czasu. To proste. Pamiętaj, że tam gdzie jest twoje zaangażowanie tam pojawi się sukces.

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie dodał komentarza

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy