Zaloguj się:

lub  
 
 

Bieganie lepsze niż terapeuta?

 

autor: Iwona Ludwinek-Zarzeka, opublikowano: 21/07/2014

bieganie a terapiaBieganie jest twoim przyjacielem...

Bieganie rozwiązuje wszystkie problemy...

Ból przemija, chwała jest wieczna...

 

Czyżby?

Bez trudu można znaleźć tego typu hasła w internecie. Czy są one prawdziwe? Czy należy zaufać specjalistom od reklamy? A może mówią to praktycy, którzy odkryli, że bieganie jest czymś rzeczywiście przełomowym?

Życie czasem naprawdę potrafi dać w kość. Nie zawsze wszystko układa się tak, jakbyśmy chciały. Czasem dramaty każą nam położyć się do łóżka i płakać tak długo, że tracimy poczucie czasu. Pół biedy jeśli mamy przy sobie kogoś bliskiego. Kogoś kto wiele nie mówi, ale dotyka twojego ramienia i wiesz, że nie jesteś sama. Bywają jednak takie problemy, które po prostu trzeba przetrwać i w danym momencie nic, absolutnie nic nie jest w stanie ich rozwiązać. Mijają dni, a ty nadal nie masz siły na konfrontację ze światem. Czujesz się mała, bezsilna, niesprawiedliwie potraktowana. Gdzie tu jest miejsce na bieganie?

 

Wielki powrót

Bieganie nie rozwiązuje problemów. Bieganie nie może też być ucieczką. Prawdą jest jednak, że bieganie potrafi dać ukojenie. Stwarza możliwość stopniowego oczyszczania się, wyrzucania napięć, lęków, a także tych złych myśli, które krążą w naszych głowach. Bieganie dotlenia mózg, sprawia, że nasze ciało odżywa i jesteśmy w stanie myśleć jaśniej i choć trochę pozytywniej. Pokazuje nasz problem w innym świetle. Łatwiej jest nam, biegaczkom zacząć czerpać z bolesnego przeżycia, jako z bardzo trudnej lekcji. Bo każda lekcja, nawet ta mieszająca z błotem, daje szansę na postawienie kroku dalej.

 

Czy bieganie ma sens?

Pomijając kwestię zdrowotną, to bieganie rzeczywiście może się wydawać niespecjalnie sensowne. Wszak nie tworzymy nowych rzeczy, nie zmieniamy dzięki bieganiu świata. Lecz jeśli masz teraz wrażenie, że twoje życie nie ma sensu, to wierz mi, że bieganie może ci ten sens wskazać.

Bieganie samo w sobie nie jest czymś niezwykłym, skomplikowanym. To zwyczajne stawianie raz lewej, raz prawej nogi. Ot, bardzo prymitywna czynność. Ale to właśnie w tej prostocie tkwi siła. Nie musisz skupiać wielkiej uwagi na tym co robisz. Nie gimnastykujesz umysłu, a jednak myśli przychodzą. I chociaż czasem może się zdarzyć, że biegniesz jednocześnie wylewając łzy, to i tak przemiany trwają właśnie tu i teraz. Jedyne co musisz zrobić teraz, to dać sobie szansę na ten proces.

 

Jak biegać?

Wiadomo, to temat rzeka. Plany treningowe, gadżety, strój... nie powinno cię to teraz specjalnie interesować. Jeśli nie możesz biec, maszeruj, później zacznij truchtać. Nie za długo, 20-30 minut potrafi zatlić już iskierkę. Nie zabieraj ze sobą muzyki, wybiegnij sama. Delektuj się ciszą, rytmem twojego ciała. Jeśli przychodzą natrętne myśli, daj im płynąć. Gdy masz ochotę płakać - płacz. Wstydzisz się? Wybiegaj rano, o świcie. Pada deszcz? Ubierz się bardziej odpowiednio i chłoń każdą kroplę, która spływa po tobie.

Kontakt z naturą w połączeniu z bieganiem to podwójna dawka dobrych emocji. Dlatego też wybieraj miejsca, w których znajdziesz dużo zieleni. Poddaj się zmęczeniu, padnij na łóżko i uśmiechnij się choć na chwilę, nawet, jeśli ma być to uśmiech przez łzy. A przede wszystkim zwracaj uwagę na te pojawiające się, jeszcze kruche i maleńkie cegiełki, z których zbudujesz nową siebie.

 

Bieganie to nie wszystko

Proces uzdrawiania emocjonalnego musi być wielotorowy. Bieganie ma być tylko jednym ze środków, który może ci pomóc. Czerp z niego, wykorzystuj go, ale pamiętaj, żeby nie odwracać się od ludzi cię otaczających. Jeśli masz potrzebę wygadania się, zrób to. Odżywiaj się zdrowo, spotykaj z przyjaciółmi, a przede wszystkim mierz się z tym, czego najbardziej się boisz. Nie uciekaj, nie odwracaj się od tego. Niech bieganie da ci siłę, by skonfrontować się z bolesną sytuacją. Reszta już należy tylko do ciebie...

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie dodał komentarza

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy