Zaloguj się:

lub  
 
 

Volkswagen Ekonomiczna Piątka. Relacja z debiutu.

 

autor: Agnieszka Falborska, opublikowano: 20/04/2014

Chyba każdy biegacz, który padł ofiarą uzależnienia od biegania, prędzej czy później zaczyna myśleć o wystartowaniu w biegu organizowanym. W moim przypadku pomysł ten przyszedł do głowy stosunkowo szybko, jednak do realizacji przyszło mi „dojrzeć”. Początkowo 10tka w Łodzi w ramach Maratonu Dbam o Zdrowie miała być moim debiutem, ostatecznie jednak mając całkiem dobrze zapowiadający się bieg na miejscu, postanowiłam wybrać Volkswagen Ekonomiczną Piątkę.

W związku z możliwością odebrania pakietu dzień wcześniej udałam się do Studium Wychowania Fizycznego i Sportu w celu uzyskania numeru. Z tej możliwości skorzystało stosunkowo niewielu biegaczy, zwłaszcza że chip i tak należało ostatecznie odebrać w dniu zawodów, ale mimo wszystko było to spore udogodnienie.

voltsvagen piatka2

autorka z numerem 856:)

Stosunkowo złożony dojazd za pomocą komunikacji miejskiej wymusił na mnie wczesne pojawienie się na Malcie. Jak na przedpołudniową aurę – za wczesne. Po sprawnym odebraniu chipa w biurze miałam jeszcze sporo czasu, a siedzenie na trybunie przy sporych podmuchach zimnego wiatru nie należało do najprzyjemniejszych. Po wykonaniu rozgrzewki wraz z innymi biegaczami ruszyłam powoli na miejsce startu. Z przodu ustawili się zawodnicy z apetytem na wynik poniżej 21 minut, dalej reszta, w tym ja – chcąca po prostu zaliczyć swoje pierwsze zawody. Atmosfera na starcie była bardzo luźna, niezbyt dobrze słyszałam ostateczne odliczanie, jednak w odpowiednim momencie ruszyłam wraz z tłumem ponad 800 biegaczy. Dla debiutanta było to niezwykłe przeżycie.

Atestowana trasa przebiegająca po Malcie przez blisko 2km nie była najłaskawsza ze względu na spory wiatr w twarz, dawała jednak szansę na dobrą końcówkę kiedy sytuacja się odwracała i ten popychał do przodu. Na metę jako pierwszy wpadł Mateusz Maik ustanawiając nowy rekord trasy – 14:42. Jest on, podobnie jak ja, studentem Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu więc tym większe oklaski powędrowały z moich rąk w stronę zwycięzcy. Wśród Pań tryumfowała Patrycja Talar z wynikiem 17:20. Ja natomiast, w swoim debiucie zanotowałam czas netto 24:51, który przy całym mym strachu przed szybkim dystansem 5km, uważam za bardzo dobry. Jest jeszcze jednak co śrubować.

Na mecie czekały na zawodników woda, izotonik oraz batonik od sponsora biegu, oczywiście medale i dla Pań – miłe zaskoczenie – różyczka wręczana przez wolontariuszy. Dodatkowo w pakietach startowych znajdował się kupon na piwo, tak więc każdy biegacz mógł uzupełnić utracone na trasie minerały ;)

medale piatka poznan

Moja opinia o biegu oraz organizacji może być podyktowana emocjami związanymi z pierwszym startem, ale rozmawiając z innymi biegaczami na ten temat okazuje się, że ich odczucia są podobne. Impreza bardzo dobrze zorganizowana , spory sztab sprawnie pracujących wolontariuszy służących pomocą, świetna „nakręcająca” atmosfera, rekordowa liczba uczestników kończących bieg, wiele życiówek – czegóż chcieć więcej? Jestem zdania że „Piątka” przyciągnie w przyszłym roku jeszcze więcej osób, a przecież już teraz dla wielu chętnych zabrakło numerów startowych.

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie dodał komentarza

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy