"Maraton metodą Hansonów" - recenzja.

autor: Iwona Ludwinek-Zarzeka, opublikowano: 18/07/2014

„Maraton metodą Hansonów” Luka Humpreya oraz Keitha i Kevina Hansonów to nie jest książka dla każdego. Nie znajdziemy w niej sloganów w stylu: pracuj mniej, biegaj szybciej. Nie otrzymamy też cudownych sposobów na życiówkę. Czytając ją nie mamy poczucia, że ktoś nas dobrotliwie poklepuje po plecach. I dzięki temu właśnie pozycja ta zyskała w moich oczach miano naprawdę dobrej książki!

Morze informacji

Pierwsza część poświęcona jest na przekazanie czytelnikowi głównych założeń metody Hansonów, a także informacji dotyczących funkcjonowania naszego organizmu na poszczególnych etapach przygotowań do maratonu. Dzięki temu jesteśmy w stanie zrozumieć po co wykonujemy dane jednostki treningowe. Nie odwzorujemy więc bezmyślnie planu rozpisanego na każdy dzień, a świadomie pracujemy na własny, biegowy sukces.

Nie możemy liczyć jednak na motywujące zdjęcia atrakcyjnych ludzi, ani śmieszne obrazki. Raptem kilkanaście prostych wykresów, tabel i masa zwartego tekstu. Tekst ten jednak nie jest bezwartościową, marketingową paplaniną, a naprawdę solidną bazą pojęć i zagadnień związanych z treningiem biegowym. Warto przebrnąć przez ten dział, choćby po to, by odświeżyć sobie wiadomości i przypomnieć po co robimy poszczególne jednostki.

Filozofia Hansonów

Często startujesz? Zaliczasz kilka maratonów w roku? Lubisz na każdym treningu dać z siebie wszystko? Zmień swoje przyzwyczajenia, albo nie zyskasz przychylności trenerów. Hansonowie każą ustalić sobie konkretny cel (w tym przypadku maraton) i podporządkować nasze treningowe życie pod ten jeden, jedyny dzień w sezonie. Starty na krótszych dystansach są dopuszczalne, ale głównie po to, by ustalić obecny poziom formy.

Trening Hansonów charakteryzuje:

• stosunkowo wysoki kilometraż tygodniowy, za to...
• ...długie wybiegania maksymalnie do 26 km (więc żadnych 30-tek)
• sztywne trzymanie się określonego tempa na danym rodzaju treningu (oczywiście stosownego do naszych obecnych możliwości), czyli zero improwizacji
• jednostki takie jak: swobodne wybiegania, interwały, biegi tempowe

Plany treningowe zawarte w książce zakładają bieganie 5-6 razy w tygodniu. Wydaje się dużo, ale gdy dokładnie prześledzimy założenia na każdy dzień zobaczymy, że dojście do szczytu formy jest mocno stopniowane, a niektóre jednostki bardzo lekkie. Hansowie zakładają bowiem (i zdaje się, że słusznie), iż przygotowanie do maratonu to nie mocne uderzenia treningowe raz czy dwa razy w tygodniu, a wyuczenie naszego organizmu do pracy i odbudowy na częściowym odpoczynku.

Każda jednostka treningowa jest dokładnie opisana. Autorzy również przewidzieli, że nie poświęcisz całego swojego życia na bieganie, więc pozostawili wskazówki co robić, gdy przestoje są konieczne. Dostajemy również porady dotyczące żywienia, treningu uzupełniającego, doboru butów i innego sprzętu, a także zestaw ćwiczeń rozciągających i wzmacniających. Tych ostatnich jednak przydałoby się trochę więcej, osobiście odczuwam pewien niedosyt.

Podsumowanie

To książka dla ambitnych amatorów, którym zależy na wyniku. Dużo naukowych informacji, acz podanych stosunkowo przystępnym językiem. Dla niektórych może być motywatorem, innych z kolei potrafi odstraszyć, bo pokazuje, że tak naprawdę w treningu ważna jest ciężka praca i zaangażowanie. Na pewno dla wielu jest czymś w rodzaju kubła zimnej wody.

 Przeszkadzało mi jednak przesadne przeświadczenie o niepowtarzalności i niesamowitości treningu. Poniższy cytat dobrze to obrazuje:

„Jak zdążyłeś się przekonać, metoda Hansonów jest wyjątkowa w porównaniu z innymi planami przygotowującymi do biegu na tym dystansie. Zamiast wcielać w życie to, co już dostępne, zrobiliśmy krok do tyłu, by zyskać szerszą perspektywę”.

Prawda jest taka, że na naszym polskim poletku możemy znaleźć trenerów głoszących podobne założenia, więc byłabym ostrożna w ocenianiu metody Hansonów jako zupełnie unikalnej. Abstrahując od tego, stwierdzam, iż „Maraton metodą Hansonów” to pozycja na bardzo wysokim poziomie. Polecam!

Przeczytaj również

„ Z biegiem marzeń. Z kanapowca na sportowca”. Janusz Przytocki [RECENZJA]

Powieść o bieganiu osadzona w polskiej rzeczywistości? Tak. W dodatku z dużą dawką motywacji i sporym zapleczem jeśli chodzi o wiedzę o zdrowym stylu życia. Czy taka książka ma szansę być wciągająca?

„Jaglany detoks dla biegaczy” Marek Zaremba [RECENZJA]

Ta książka łączy w sobie poradnik dietetyczny, przewodnik duchowy i książkę kulinarną. Nie każdemu się sposoba, ale każdy może wyciągnąć z niej coś wartościowego dla siebie. 

"Zakochaj się w bieganiu" - obowiązkowa lektura dla biegaczek [RECENZJA]

"Zakochaj się w bieganiu", to kolejna pozycja na rynku wydawniczym, skierowana do kobiet. Autorką jest znana blogerka - Anna Szczypczyńska. Czy warto sięgnąć po lekturę? Sprawdziłyśmy!

"Biegiem przez Świat" Becky Wade

Niepowtarzalna historia Becky Wade, opowiadająca o jej samotnej biegowej podróży dookoła świata śladem biegaczy różnych kultur. 9 krajów, 11 par butów oraz 5600 pokonanych kilometrów.

„Przepis na bieganie” Małgorzata Majewska [RECENZJA]

Na rynku wydawniczym pojawiła się właśnie nowa, nietypowa książka kucharska. Dlaczego nietypowa? Bo z elementami poradnikowymi dotyczącymi odżywiania osób aktywnych fizycznie oraz przepleciona biegową...