Zaloguj się:

lub  
 
 

Bieg na 6 łap... czyli o pewnej wyjątkowej inspiracji.

 

autor: Agnieszka Banach, opublikowano: 05/06/2014

Do napisania tego artykułu skłoniły mnie trzy czynniki. Po pierwsze - ‘delikatna’:)sugestia redaktorek portalu, czyli Kasi i Iwony, którym nie potrafiłam odmówić. Po drugie – inny artykuł, na który natknęłam się gdzieś w wirtualnej przestrzeni. A po trzecie - i zdecydowanie najważniejsze!!! – moja przeogromna sympatia do wszystkich czworonożnych stworzeń, które – obdarzone hojnie i wyposażone w aż cztery łapy – świetnymi biegaczami są!!!

Jestem wolontariuszem w jednym z podwarszawskich schronisk, którego mieszkańcami – oprócz niewielkiej liczby kocurów - są wszelkiej wielkości, wieku i ras – psiaki, szukające domu i miłości. Moja pomoc, oprócz udziału w zbiórkach karmy i różnych rzeczy, pozwalających zwierzakom żyć w godnych warunkach, polega w znacznej mierze na czynności bardzo prozaicznej, na wyprowadzaniu psów na spacery.

Zapytacie zapewne, dlaczego piszę o tym na portalu biegowym… Wprawdzie cel wzniosły, a chęć niesienia pomocy to szlachetna cecha, ale jaki to wszystko ma związek z bieganiem?!?

bieg na 6 lap

Otóż wiele razy zastanawiałam się, jak połączyć moją miłość do zwierząt z miłością do biegania. Pozornie niemożliwe… A jednak… Uwierzcie mi, podczas takich spacerów można naprawdę świetnie się zrelaksować, odpocząć od codziennych spraw… i wiele rzeczy przemyśleć.

Na początku wpadłam na pomysł robienia sobie wycieczek biegowych do schroniska… Pomysł świetny, połączenie treningu biegowego z dobrym uczynkiem, to przecież idealne połączenie. No tak, ale przecież ‘moje’ czworonogi mają swoje wymagania. Chciałyby, żeby ich współspacerowicz był wypoczęty i chętny do zabawy, a nie wymęczony długim wybieganiem, bez możliwości regeneracji i zjedzenia pełnowartościowego posiłku po treningu. A przecież nie jeżdżę do schroniska po to, żeby przed spacerem prosić pracowników o udostępnienie mi miejsca na chwilę odpoczynku i posilenie się.

Wymyśliłam zatem rzecz inną. Nie każdy pies, mieszkający w schronisku, jest stary i schorowany. Takie pieski owszem, wymagają szczególnego traktowania i odpowiedniego obchodzenia się z nimi. Ale wiele czworonogów, to pełne życia i werwy stworzenia, które marzą o tym, żeby porządnie się wyhasać. Postanowiłam zatem starsze i mniej sprawne psiaki pozostawić w rękach naszych najmłodszych wolontariuszy (tak, tak… nasza młodzież nie jest zdemoralizowana i dzieciaki też bardzo chętnie pomagają!!!) oraz osób starszych. Sama natomiast ‘wzięłam w obroty’ pełne niespożytej energii ‘diabły’:)

Zaczęłam od nieśmiałych prób truchtania w parze z jednym czy drugim czworonogiem, potem były trochę śmielsze i szybsze przebieżki. A teraz coraz częściej przekonuję się o tym, jakie to moje bieganie jest ‘ułomne’... Często zdarza się, że pędzę na smyczy ledwo żywa, a mój współtowarzysz odwraca się do mnie i szczekaniem wyraża swoją dezaprobatę dla mojego powolnego tempa… No cóż… co cztery łapy to nie dwie:)

Oczywiście wiem, że takie weekendowe bieganie z czworonożnymi schroniskowymi przyjaciółmi nie zastąpi naszych ‘normalnych’ treningów. Trudno jest bowiem przyjść do schroniska z gotowym planem treningowym i namówić takiego Szarika czy Puszka na trening  wytrzymałości biegowej w 3 zakresie intensywności albo interwały 4 razy 100 metrów z 30 sekundową przerwą:) Za to w kwestii fartleków psy nie mają sobie równych… a i podbiegi z Wami zrobią. I gwarantuję, że nie dorównacie im tempem!

A ile przy tym wszystkim radości i okazanej wdzięczności. Radość w oczach psa, który nie zaznał miłości, a tylko odrzucenie - warta jest każdego wysiłku i wszystkich wybieganych z nim kilometrów!!! A co więcej, z żadnym innym partnerem nie wystartujecie w ‘biegu na sześć łap’!!! Podejmiecie wyzwanie??

 

Wspomniałam na początku o pewnym artykule, na który trafiłam w wirtualnej przestrzeni. Opowiadał on o tym, że w pewnym schronisku wymyślono przedsięwzięcie, do którego zaproszono grupę osób, których pasją jest… co??? Oczywiście bieganie! Właśnie miałam zamiar odkopać moje zbiory, zapoznać się dokładnie z tym projektem i Wam go opisać… ale nie… nie zrobię tego… dlaczego??? Po prostu… o tym napiszę mój kolejny tekst:)

 

Wkrótce u nas artykuł o tym JAK biegać z psem, na co zwrócić uwagę i szereg innych porad w tym temacie. Bądźcie czujne!

 

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie dodał komentarza

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy