Zaloguj się:

lub  
 
 

Najbardziej motywująca książka o bieganiu! Beata Sadowska "I jak tu nie biegać".

 

autor: Katarzyna Żbikowska-Jusis, opublikowano: 10/03/2014

beata 500px„Takie bieganie kocham najbardziej. Bez przymusu osiągnięcia określonego wyniku. Bez rywalizacji z całym światem i puszenia się ja paw, że ukończyłam kolejny maraton”.

To cytat z książki Beaty Sadowskiej  pod znamiennym tytułem „I jak tu nie biegać”. I właściwie kwintesencja tejże książki w dwóch zdaniach.

Do lektury tej pozycji zabrałam się nie wiedząc czego właściwie oczekiwać. Beata jest biegową amatorką i ale jest też osobą znaną – dziennikarką i prezenterką. Wiedziałam, że biega maratony, wiedziałam, że podróżuje i że niedawno urodziła dziecko. Ale szczerze mówiąc nie wiedziałam wiele poza tym, a w szczególności nie wiedziałam jakie ma podejście do biegania. Muszę przyznać, że jej książka „I jak tu nie biegać” bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

Przeczytałam już wiele książek o bieganiu. Naprawdę. Chyba większość tych dostępnych u nas w Polsce i jeszcze kilka (kilkanaście?) zagranicznych. Książka Beaty wyróżnia się na tym tle. Nie można jej porównywać; jest po prostu inna. Co to znaczy?

 

To chyba pierwsza taka pozycja wśród książek o bieganiu dotychczas wydanych w Polsce – książka, która przede wszystkim motywuje i zachęca – do biegania, ale też do udziału w biegach zorganizowanych – w roli biegacza i… w roli kibica. Beata Sadowska przytacza w różnych miejscach w swojej książce wyjątkowo barwne wspomnienia z biegów, w których brała udział. Robi to w taki sposób, że człowiek od razu ma ochotę… zapisać się na bieg, na maraton. I przeżyć to samemu. Te emocje, tą atmosferę, tą przygodę.

To znakomita pozycja dla początkujących i dla tych, którzy jeszcze się zastanawiają czy w ogóle jest sens zaczynać „całe to bieganie”. O co tyle krzyku? Beata Sadowska pokazuje doskonale o co - o radość – przede wszystkim. O zachwyt – nad otaczającym nas światem. Biegając dużo łatwiej o ten zachwyt nawet wtedy, kiedy z pozoru nie dzieje się nic wyjątkowego. Podczas biegania można dojrzeć rzeczy niezwykłe (np. wschód słońca, poranną  mgłę, codzienne rytuały mieszkańców), zatracić się w teraźniejszości, poczuć się prawdziwie.

Bardzo wiele książek o bieganiu zawiera wyłącznie porady – jak biegać żeby biegać lepiej, szybciej, poprawiać wyniki. Tymczasem książka Beaty Sadowskiej mówi głównie o tym jak biegać żeby czerpać z tego jak najwięcej przyjemności. Z tego powodu uważam, że jest to lektura obowiązkowa również dla tych, którzy w pogoni za biciem własnych rekordów zatracili radość biegania. 

 

Własne spostrzeżenia autorka przeplata poradami swojego trenera Kuby Wiśniewskiego. Porady te są rzetelne, a jednocześnie na tyle nieskomplikowane (nie znajdziesz tu tabelek wykresów tętna i innych „cudów” które sprawiają, że początkującej biegaczce zaczyna odechciewać się całego tego biegania:)) Osobiście bardzo mi się podoba podejście Beaty i jej trenera do kwestii stopniowego dawkowania sobie wysiłku czy urozmaicania biegania dodatkowymi ćwiczeniami wzmacniającymi.

W „I jak tu nie biegać” znajdziecie też solidną dawkę informacji dotyczących diety – co jeść, a czego raczej unikać. Znowu bez zbędnych tabelek i wyliczeń. Konkretnie, jasno i na temat. Beata zdradziła nawet przepisy na swoje ulubione zestawy śniadaniowe!

 

Nie zabrakło też wyjątkowo „kobiecego” rozdziału – o biegowej modzie. Podobnie jak autorka jestem zdania, że moda zdecydowanie nie jest w bieganiu najważniejsza, ale zgadzam się też, że przebieranie w nowoczesnych biegowych ciuchach to prawdziwa przyjemność. Dobieranie kolorów, stylów, elementów. Tak… Jest też trochę o bieganiu w ciąży i po ciąży. Jest o biegających kobietach w ogóle, o tym co kobiety motywuje, a co niekoniecznie…

Czytając książkę Beaty przez długie fragmenty uśmiech nie schodził mi z twarzy. Tak doskonale to wszystko rozumiem – wybieranie się na trening, dylematy biegaczki, motywacje, zawody. To prawda co napisała sama autorka o maratończykach – jesteśmy jak jedna wieka rodzina, znamy się chociaż się nie znamy…

 

Beata Sadowska przekonuje, ze bieganie naprawdę jest sportem dla każdego. Że nieważne jak szybko biegasz – liczy się, to że masz z tego frajdę. Ta książka jest ogólnie o pasji biegania, ale to bardzo kobieca książka napisana przez kobietę – biegaczkę – amatorkę.  Jestem przekonana, że dzięki swojej książce Beata zmotywuje niejedną kobietę - do aktywnego, bardziej radosnego życia. Myślę, że niejedna czytelniczka po lekturze tej książki zada sobie pytanie: I jak tu nie biegać?

 

Premiera książki 19 marca 2014 roku!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie dodał komentarza

Kanał RSS komentarzy na tej stronie | Kanał RSS dla wszystkich komentarzy